ďťż
Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal
Choroba kota, gorączka, słaby apetyt, ospałośc POMOCY!!
Wszystko zaczęło się od gekona, czyli historia pewnego kota
Oddam w dobre ręce kotkę norweską leśną i kota syberyjskiego
ZNALAZŁAM DZIŚ MALUTKIEGO KOTA PROSZĘ O POMOC!!!
Potrzebny dobry hotel / opiekun dla mojego kota (SZCZECIN)
Wypadek kota - pogryzienie przez psa.
Zaburzenia równowagi kota - prosze o pomoc
BULWA U KOTA SFINKSA NA GRZBIECIE PO SZCZEPIENIU
interpretacja wyników posiewu moczu u kota
Dbanie o zdrowie kota w sędziwym wieku
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wasabi.xlx.pl

  • Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal

    Mam dwa cztero letnie kocury " dachowe " , duże 5 i 5,5 kg / nie mają nadwagi / o pięknej wypielęgnowanej czarnej sierści , wykastrowane w siódmym miesiącu życia z wszczepionymi czipami . Do 25.04.2013 r.były bardzo przyjazne dla wszystkich , nigdy nikt ich nie skrzywdził . Mieszkam w Łodzi na Radogoszczu na małej uliczce w domu z dużym ogrodem, sąsiadującym z innymi ogrodami . Miejsce bardzo przyjazne dla kotów , w każdym domu min.jeden kot . Koty wychodzą na dwór i wzajemnie się odwiedzają . 25.04 koty zginęły , wszyscy znajomi poszukiwali ich do późnej nocy . W piątek po południu odnalazły się tzn.wbiegły przez otwarte drzwi do domu i schowały się pod wanną w łazience . Z trudem wyciągnęłam je z
    ich kryjówki, zostałam pogryziona , podrapana i stwierdziłam,że mają nadcięte uszy . Do 06.05 mieszkają po wanną , przeniosłam do łazienki wszystkie ich sprzęty , karmę również dostają w łazience.Bez przerwy rozpylam feromony . W dniu 08.05 zamówiłam wizytę weta w domu , może coś poradzi . Nadmieniam , że posiadam jeszcze 16-letnią kotkę w bardzo dobrej formie i nigdy nie miałam podobnej sytuacji.Na Waszym portalu dowiedziałam się , że uszy nadcinają osoby z fundacji kastrujące bezdomne koty , ale moje były wykastrowane i na pewno nie bezdomne, nawet z wyglądu przypominają raczej koty wystawowe. Co jeszcze mogę sama dla moich kotów zrobić , jak im pomóc ? .Obecnie wszystkie koty w okolicy zostały zamknięte w domach .Wszyscy boją się , żey ich nie okaleczono . Co robić ?


    Witam na forum.W pierwszej kolejnosci niech je obejrzy weterynarz. Z cala pewnoscia Twoim kotom cos zlego sie przytrafilo.Zachowanie Twoich kotow jest typowa agresja ze strachu. Jest to jeden z najczęściej pojawiających się u kota rodzajów agresji. Kot zaczyna zachowywać się agresywnie, gdy czuje się zagrożony – przez człowieka lub inne zwierzę. Objawia się to podkuleniem ogona, ugięciem łap, szeroko otwartymi oczami – kot wygląda jakby chciał się skurczyć i stać niewidoczny. Może także warczeć, syczeć i wycofywać. Bardzo często jest to spowodowane po prostu strachliwą naturą, czasami jednak ma na to wpływ słaba socjalizacja kota. Na agresję ze strachu mają także wpływ złe doświadczenia z przeszłości, często generalizowane – kot, który był bity, będzie bał się wszystkich ludzi, a ten, który źle zniósł pobyt u weterynarza, zareaguje strachem na każdą podróż autem.W takiej sytuacji musisz odzyskac ich zaufanie.Musisz byc cierpliwa i konsekwentna. Z czasem Wasze relacje na pewno ulegną zmianie i sytuacja będzie taka jak dawniej. Zostaw je tam gdzie sie schowaly i nie probuj ich wyciagac.Mow do nich duzo,lagodnym glosem.Śniadek (Star of Bethlehem) lub Rescue Remedy.To sa srodki na uspokojenieFeromony dalej uzywaj. tutajpoczkategori
    Twoje koty to kocurki czy kotki? bo jeśli koteczki to nie było widać że są wykastrowane i być może padły ofiarą jakis fanatycznych osób.Sprawdż jeśli to koteczki czy nie mają z boku jednego, drugiego malutkich nacięć-robi się tak sterylki laparoskopowo. tutajpoczkategori
    Autor tematu napisał,że to kocurki 5letnie,kastrowane.
    Dziwna sprawa.Koty znikają na ponad tydzień,a potem się odnajdują.Faktycznie wygląda to tak,jakby ktoś odłowił kotki,poddał jakiemuś zabiegowi,a potem wypuścił tam,skąd zostały zabrane.Chociaż czy wówczas nie trafiłyby do schroniska?
    No ale skoro mają czipy,to nikt nie powinien myśleć,że są bezdomne. tutajpoczkategori


    Albo ktoś chciał użyć ich do rozmnożenia, potem się pokapował że są kastrowane i nici z procederu.Lub chodziło tylko o naznaczenie uszek że sa kastrowane.Dobrze że się odnalazły. tutajpoczkategori
    Ale czy wówczas taki ktoś,kto chciał użyć kotków do rozmnożenia,zadawałby sobie trud,żeby naznaczać uszka?
    Jeśli kotki odłowiły służby,to nie wiedziały,że są zaczipowane?
    Zagadkowa sprawa. tutajpoczkategori
    Karolino nie wszystkie służby i lecznice mają czytniki chipów albo chipy też mogły nie być wprowadzone do bazy danych-bo tego musi osobiście dopilnować właściciel kotów, psów nie lekarz weterynarii. tutajpoczkategori
    A,chyba,że tak.Niestety nie jestem obeznana w tym temacie.
    Tak czy inaczej,życzę autorowi tematu,aby stopniowo jego koty powróciły do dawnego trybu życia.
    Dobrze,że wet odwiedzi kotki.Na pewno z czasem sytuacja się poprawi. tutajpoczkategori
    Chip Cezara zostal wprowadzony do bazy danych.Mysmy sami to zglosili.Teodora nie zostal zgloszony, gdyz on nie wychodzi z domu.
    Dzień dobry . To ja napisałam ten post i Bardzo wszystkim dziękuję za pomoc i wsparcie.
    Wczoraj tz.o jeden dzień wcześniej niż byli umówieni przyjechali z wizytą dwaj Weterynarze / jak się od 16 lat co miesiąc wizytuje ich z kotem to ma się pewne przywileje / oraz moja mama .Wspólnie namówili koty do wyjścia z pod wanny i zostały zabrane do lecznicy celem przeprowadzenia badań .
    Z pierwszych oględzin wynika , że poza uszkodzonymi uszkami nic im nie jest . Kotki po badaniach zainstalowałam w pokoju u syna , bo on już od soboty spał w łazience w śpiworze i lepiej żeby u niego stały 3 kuwety niż on w mocy miałby przenosić się ze spaniem do pomieszczenia kotów .
    Koty i synek są na środkach uspokajających . Przykre jest to , że miały brać udział w wystawie 11-12.05 w Łodzi na ul.Stefanowskiego. Chyba się nie uda .Synek będzie zrozpaczony .
    Wet.przypuszcza,że koty zostały zabrane przez jakąś niedouczoną wolontariuszkę z fundacji , będziemy ustalali z której , kotki przychodziły na wołanie do każdego nigdy nie doznały krzywdy od ludzi , u nas raczej nie ma osób z poza mieszkańców , uliczka bez wylotu ,wokół ogrody raczej duże pow.1000m i domy w ogrodach . Później zamiast sprawdzić czy nie ma chipa wycięto uszka i dopiero sprawdzono , że to kastraty i że mają właściciela .Trochę to wszystko dziwne , bo po wyglądzie zwierząt jeżeli nie wolontariusz to przynajmniej wet powinien widzieć , że to na pewno nie są bezdomne koty i najpierw odczytać czip. Jeżeli brak czytnika , to zanim nacięto uszka winni skontaktować się z organizacją , która nimi dysponuje . O zaginionych kotach schronisko w Łodzi zostało powiadomione w pierwszej kolejności i córka sąsiadów , która tam pomaga w ramach wolontariatu cały czas monitorowała sprawę , aż do odnalezienia się kotów . Kto je odwiózł pod dom i dlaczego po nas nie telefonowano nie wiemy to tylko przypuszczenia .Nasze koty to co prawda tyko koty domowe , ale ich utrzymanie wcale mniej nie kosztuje od kotów rasowych , potrzeby mają identyczne . Co prawda w spisie wad dyskwalifikujących koty do uczestnictwa w wystawach nie ma naciętych uszek , ale nie wiem co na to sędziowie . Dla mojego synka to byłaby wielka tragedia on już od roku żyje tyko tą wystawą , nawet w szkole jego wychowawczyni już ma dosyć słuchania o jego kotach , dwa razy zawieźliśmy koty do szkoły , żeby mógł je w klasie pokazać i o nich opowiedzieć opowiadał 2 godz.lekcyjne . Nawet nie chcę myśleć , że mogło by się to przydarzyć kocurowi sąsiadów , który jest medalistą wielu światowych wystaw a nie sposób go zatrzymać w domu , zawsze znajdzie sposobność wymknięcia się do ogrodu czasami nawet cudzego . Bardzo wszystkim dziękuję za wsparcie i rady było bardzo potrzebne .To miłe jak można podzielić się z innymi swoimi przemyśleniami i problemami i uzyskać wsparcie . Iva tutajpoczkategori
    Witam,ciesze sie,ze kotki sa zdrowe.Na pewno szybko odzyskacie ich zaufanie.Tylko nic na sile.Z tego co piszesz koty sa dachowcami.Bardzo zainteresowaly mnie te wystawy.Czy sa to wystawy dachowcow,czy ogolne? Pociesz synka,moze mimo ran na uszkach,moze bedzie mozna je wystawiac.Iva zdjecia bedziesz mogla dac dopiero po 24h od chwili zarejestrowania.
    To są ogólne wystawy kotów w klasie 14-kotów domowych , kot musi być zarejestrowany w klubie i wykastrowany , nie otrzymują tytułów tylko opis i ew.nominację do Best in Show. Iva tutajpoczkategori
    To ciekawe co piszesz.Zainteresowalo mnie,gdyz,tez mam pieknego dachowca.
    Iva ja mam kotki wychodzące do ogródka ale zawsze wkładam im obróżki gdzie pisze adres, telefon i że są sterylizowane/kastrowane,może warto zakładać kotkom takie obróżki np nawet zrobione z gumki i napisane niezmywalnym markerem informacje. tutajpoczkategori
    Co to jest z tym nacianem uszu??? Przecież to barbarzyństwo.
    Tak mogą robić tylko chorzy ludzie!!!! Które "fundacje" tak robią? tutajpoczkategori
    Piots przeważnie wszystkie fundacje łapiące kotki bezdomne na sterylki/kastracje tak robią, aby odróżnić kota wykastrowanego/sterylizowanego od tego który jeszcze nie jest.Kocurki można poznać jeszcze który kastrowanyale już kotki nie-nieraz niepotrzebnie otwierano brzuch kotkom a tu już nic nie ma.Drastyczne to więc mogliby wymysleć inny rodzaj ewidencji.
    I ciekawa jestem jak to sie ma do tego że nie wolno juz przycinać ogonów, uszu psom rasowym pod karą, niestety znajduja się weci dla których pieniądze ważniejsze i robią to. dnia Wto 19:40, 07 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
    Okaleczanie zwierzat chociaz w slusznym celu, jest okrutne.
    Zawsze bałam się obróżek , żeby kot nie zrobił sobie krzywdy , np nie zawisł na tej obróżce,ale teraz zrobię i takie wielkie znaczki zamówię z informacjami o kocie wycięte laserowo .
    Swoją drogą powinni w fundacjach przeszkalać wolontariuszy,żeby wiedzieli : jak wygląda kot bezdomny, że w dzielnicach domków jednorodzinnych nie ma kotów bezdomnych bo każdy mieszkający tam kot ma swój teren i nie wpuszcza innych kotów .Koty czasami przechodzą przez ulicę do ogrodu po drugiej stronie , ale nie wałęsają się po ulicy . Kot , który siedzi na tarasie , albo w ogrodzie i przechodzi przez płot jak się go woła kici kici to na pewno nie kot bezdomny tylko mieszkający właśnie w tym domu. Koty bezdomne raczej nie przychodzą na wołanie . Nie należy też wchodzić do cudzego ogrodu przez płot aby zabrać siedzącego tam kota - to też nie bezdomny kot.Przed każdą akcją odławiania bezdomnych zwierzą należy powiadomić okolicznych mieszkańców , aby nie wypuszczali własnych zwierząt z domów , w schroniskach jest dość bezdomnych zwierząt nie muszą tam nawet okresowo przebywać te , które mają dom . Zanim okaleczy się kota należy dokładnie sprawdzić czy na pewno jest bezdomny w przypadku wątpliwości oddać go w nienaruszonym stanie do schroniska jeżeli brak adresu właściciela lub jego telefonu . Poszukiwanie kota zaczyna się od wizyty w schronisku . Jeżeli jest adres lub telefon należy powiadomić niezwłocznie właściciela a jeszcze lepiej odwieść zwierzaka do domu , na pewno nikt nie pożałuje rekompensaty finansowej , a może i darowizny dla fundacji . To co mi się zdarzyło wywołało niechęć do tego fundacji zajmujących się odławianiem i sterylizacją kotów nie tylko u mnie ale i u moich znajomych i sąsiadów , są już nawet pomysły aby wygrodzić wjazd na naszą część osiedla ponieważ zaczęło się od kotów a nie wiadomo na czym się skończy . Przed wjazdem na jezdni jest spowalniacz ruchu i dzieci bezpiecznie mogły jeździć na hulajnogach czy wrotkach ,grać w kasy itp,nikt obcy nie bywał w tej części osiedla a teraz nie wiadomo. Dotychczas wystarczał dozór przez okno , teraz zawsze ktoś z dorosłych stoi przed domem .Zabrano nam poczucie bezpieczeństwa . dnia Wto 22:11, 07 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
    Iva dlatego kupuję obróżki z wstawką z gumki-jesli kot się zachaczy o coś to wysunie głowę z rozciągniętej obróżki. tutajpoczkategori
    Iva, sprawę pokaleczenia kotów powinnaś zgłosić na policję.
    Zgłoszenie muszą przyjąć, a każda akcja będzie działała odstraszajaco, nawet jak nikogo nie złapią to jest duza szansa, ze sprawcy wyniosą się gdzie indziej.
    Jesli to jakaś fundacja to sa to działania niezgodne z prawem i tym bardziej dobrze zrobisz. dnia Śro 10:24, 08 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
    Piots myslisz,ze to sa dzialania niezgodne z prawem?Ja sie boje,ze fundacje to robia,bo niestety jest to zgodne z przepisami.
    Bardzo dziękuję za radę z tą policją , okazuje się że kotów zginęło w naszej okolicy więcej .Będzie zbiorowe zgłoszenie , zaraz zatelefonuję do sąsiadów .Dzięki Wam ci , których koty się nie znalazły wiedzą , że należy ich szukać w fundacjach . W imieniu wszystkich okolicznych kociarzy składam wszystkim Forumowiczom serdeczne podziękowania i pozdrowienia . Powrót do góry

    Piots myslisz,ze to sa dzialania niezgodne z prawem?Ja sie boje,ze fundacje to robia,bo niestety jest to zgodne z przepisami.

    Okaleczanje zwierząt i znęcanie się nad nimi a nacinanie uszu może nim być,jest niezgodne z prawem. Fundacje działają i sa różne, ale ludzie pewnie nie mają pojęcia o takich praktykach. dnia Nie 17:05, 12 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
    Jezeli to jest niezgodne z prawem.To nalezy zglosic policji.Mozna tez sie dowiedziec ktora Fundacja miala w tej okolicy akcje kastrowania i wtedy to zglosic policji.Masz racje ludzie nie maja pojecia o takich praktykach, dlatego powinno sie to zglosic mediom. Powrót do góry
    Jakiś czas temu zaciekawiła mnie dyskusja na temat przycinania kotkom uszu - dyskusja na stronie facebookowej Koterii, http://www.koteria.org.pl/miejskie/znakowanie_uszu.htm dnia Nie 11:16, 12 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
    Anno,bardzo ciekawy link.
    Wychodzi na to,że nie jest tak łatwo znaleźć sposób na inny sposób znakowania wysterylizowanych kotów aniżeli nacinanie ucha.Czipy nie dość,że kosztowne,to jeśli jest tak jak piszą w artykule,to faktycznie nie zdałoby to egzaminu.To samo z tatuażami wewnątrz ucha. Powrót do góry
    Aniu ciekawe wiadomosci.

    Anno,bardzo ciekawy link.
    Wychodzi na to,że nie jest tak łatwo znaleźć sposób na inny sposób znakowania wysterylizowanych kotów aniżeli nacinanie ucha.Czipy nie dość,że kosztowne,to jeśli jest tak jak piszą w artykule,to faktycznie nie zdałoby to egzaminu.To samo z tatuażami wewnątrz ucha.


    Czipy wcale nie są drogie! Mozna je kupić od 5 zł za sztukę. Moim zdaniem to najlepszy sposób znakowania zwierząt. Nacinanie uszu to dla mnie jednak ociera się o barbarzyństwo. Gdyby nie było innego sposobu to ok, ale jest. dnia Nie 17:02, 12 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
    Pewnie można kupić tanio czipy, ale tam też pisali że nacinanie uszka najłatwiej sprawdzić - od razu widać. A jak piszą w artykule "to koty nie ustawią się w kolejce do sprawdzenia, który z nich ma czip" i też wiązałoby się to z łapaniem, zamykaniem, a często bezdomne koty to dzikuski i złapanie nie jest prostą sprawą, a i stres dla kota. A czy nacinanie uszka to barbarzyństwo... mi się wydaje że jeżeli chodzi o bezdomne koty to w dużej mierze ułatwia całą akcję. I tak kastracja czy sterylizacja pewnie kosztuje, samo złapanie, przywiezienie, opieka.. Pewnie stąd taka dyskusja się wywiązała jakiś czas temu bo sprawa też dyskusyjna. Nie mówię że jestem za, nie znam się po prostu mnie to zainteresowało jakiś czas temu. Powrót do góry
    W artykule też jest mowa o tym,że czipy się przemieszczają pod skórą,że nie każdy czytnik wychwyci odpowiedni czip.Generalnie 5 zł w przypadku kilku czipów to nie jest drogo,ale jeśli już przyszłoby finansować czipowanie wszystkich bezdomnych kotów,to ktoś musiałby to finansować,a gminy nie mają pieniędzy.

    Nie ma funduszy,by budować nowe schroniska,albo polepszać standard tych,które już są,a co dopiero czipowanie.

    Słyszeliście może teraz o tej nowej akcji?Becikowe dla zwierząt.Ludzie chętni zaadoptować psa lub kota ze schroniska dostają po 1000 zł albo i więcej.Problem w tym,że co niektórzy myślą,że to łatwy pieniądz,biorą po 3 psy,inkasują 3tys. złotych,a po jakimś czasie zwierzęta porzucają. dnia Nie 19:43, 12 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
    Karolciu,to dopiero chyba sa pomysly i dotycza tylko psow. Powrót do góry
    Fakt,akcja tyczy się chyba tylko psów,ale już się zaczęła.
    Dziś w wiadomościach mówiono,że ludzie pozbywają się swoich zwierząt z domu,by móc przygarnąć te ze schronisk i zainkasować gotówkę.
    Jestem trochę sceptycznie nastawiona do całej akcji,aczkolwiek mam nadzieję,że mimo wszystko niektóre psy dzięki temu znajdą kochający dom. Powrót do góry
    Moze chociaz kilka psow znajdzie dom.Mysle,ze szybko zrezygnuja z tej akcji.Napewno gdy sie zorietuja,ze ludzie bezczennie wykorzystuja ta akcje dla wlasnych korzysci.
    Czytając Wasze wypowiedzi nasuwa mi się pytanie : po co my czipujemy koty , jeżeli nie można odczytać z nich danych . Wiadomo , że kot jak chce to wyjdzie na dwór , nawet w blokach , a z domu z ogrodem to zawsze kiedy będzie chciał , nie sposób zabezpieczyć wszystkich wyjść i założyć siatek na wszystkie okna łącznie ze strychem i piwnicami a i wtedy też wyjdzie np.przez garaż .Po to instalujemy czipy , je rejestrujemy i sprawdzamy np.przy wizytach u Weta.
    Idąc tropem powodu nacinania uszek , to dlaczego jeżeli kastrujemy kotki Wet od razu nie nacina uszek , wtedy od razu wiadomo by było , które kotki są kastrowane i sterylizowane , nie trzeba by ich było niepotrzebnie odławiać . Zanim się dokona jakiegokolwiek zabiegu na zwierzęciu trzeba ponad wszelką wątpliwość ustalić , czy jest on naprawdę bezdomnym kotem a to widać choćby po wyglądzie jego sierści i zębów . Uważam , że ta arogancja ze strony fundacji będzie trwała tak długo , aż złapią i wykastrują przerasowanego hodowlanego kotka lub kotkę z długą listą utytułowanych rodziców i potomstwa wartego kilka a może kilkanaście tysięcy złotych .
    Wtedy hodowcy tego nie darują i zacznie się robić z tym porządek . A tak to w stosunku do kota domowego jak słyszę w trakcie załatwiania mojego problemu , pozbawionego wg ogólnie panującej opinii wartości materialnej i nie chronionego przez organizacje zrzeszające hodowców kotów rasowych można pozwolić sobie na wszystko . O akcjach nikt nie powiadamia mieszkańców nawet kartką zawieszoną na płocie / my tak powiadamiamy się o obecności Weta w jakimkolwiek domu - wieści rozchodzą się po okolicy z prędkością światła i Wet ma zawsze kilka dodatkowych wizyt domowych w okolicznych domach / , aby była możliwość zamknięcia własnych zwierząt w domach . Według mnie przeprowadzanie akcji odławiania bezdomnych zwierząt w miejscach gdzie ich być nie może jest pozbawione sensu . Koty nie chodzą po ulicach w osiedlach domków jednorodzinnych co najwyżej przejdą na drugą stronę uliczki do innego ogrodu. Wywoływanie ich z cudzych posesji to po prostu kradzież .Oczywiście o wiele przyjemniej jest zawołać miłego , chętnego do zabawy kotka i zapakować go do klatki niż uganiać się po blokowiskach za chorymi ,
    zdziczałymi i zapchlonymi zwierzakami . Później wszystkie razem w klatce wiezie się do Weta , zaraża się również te szczepione i zdrowe , oszalałe ze strachu mające swój dom i kochających właścicieli kotki.
    Czy tak ma wyglądać opieka fundacji nad bezdomnymi kotami. Wet widząc takie oszalałe zwierze , którego nigdy źle nie potraktowano , albo które już o tym zapomniało , pobite i poranione w trakcie przewożenia ze zdziczałymi kotkami może nawet nie zorientować się , że ma odczynienia z ukradzionym kotem domowym , chociaż ma obowiązek przed dokonaniem jakiejkolwiek interwencji sprawdzić czip . Moje są umieszczone prawidłowo i ich odczytanie nie sprawia żadnych trudności - było sprawdzane po powrocie zwierząt do domu .Marysia tylko dlatego nie została okaleczona , że nie przychodzi na wołanie kici , kici tylko Mania , Marysia , nie ma zwyczaju wychodzić poza teren ogrodzony a po próbie jej złapania przez kogoś z poza rodziny konieczna jest interwencja chirurga i potężne szycie . Powrót do góry
    Iva zawsze mozesz zlozyc doniesienie o dzialalnosci danej fundacji.Fundacje korzystające ze środków publicznych i prowadzące działalność na terenie całego kraju podlegają nadzorowi starostów powiatów, na terenie których prowadzą działalność.
    Być może te fundacje też muszą się wykazać,że w danym miesiącu przeprowadziły taką,a nie inną liczbę sterylizacji bezdomnych zwierząt,stąd wyłapywanie kotów z osiedli domków jednorodzinnych.Chyba każdy za przeproszeniem głupek wie,że kot,który siedzi w ogrodzie,wychodzi jedynie na ulicę albo do drugiego ogrodu,bezdomnym nie jest.
    O wiele łatwiej łapać takie koty aniżeli szukać bezdomnych w piwnicach,w blokach.
    Przypomina mi to działalność straży miejskiej.Swego czasu sama słyszałam,jak to jeden pan strażnik wypisywał pseudo mandat tylko po to,żeby wykonać normę. Powrót do góry
    Złożyłam doniesienie na policji jak radził Piots , przyjęli na razie nie wiadomo , która fundacja , bo wiadomo które prowadziły akcję na Bałutach ,ale to duża dzielnica , i podobno mają uszczegółowić ulice .Dot. to wyłącznie fundacji , które korzystają ze środków publicznych .Pozostałe nie mają obowiązku sporządzać sprawozdań z terenów , na których urządzają akcje . Powrót do góry
    W takim razie z niepokojem czekamy na dalsze wieści oraz rozwój wypadków. Pozostaje mieć nadzieję,ze sprawa jak najszybciej się zakończy i policja coś z tym zrobi. Informuj nas oczywiście na bieżąco w tym wątku. Powrót do góry
    Iva powiadamiaj nas o przebiegu sytuacji.Jestem bardzo ciekawa co zrobi policja w tej sprawie.
    Będę informować na bieżąco , na razie ustalają , która fundacja prowadziła akcję na terenie naszego osiedla . Powrót do góry
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal Design by SZABLONY.maniak.pl.