ďťż
Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal
Rujka (?) po sterylizacji - ew. jak sobie radzić z kotką
Jaka metoda sterylizacji lepsza dla kotki ?
WAŻNE - PORADNIK DOTYCZĄCY KASTRACJI/STERYLIZACJI
Akcja taniej sterylizacji i kastracji Warszawa
Akcja-Sterylizacja/kastracja marzec 2013r
Jak powinien wyglądać brzuszek kotki po sterylizacji?
Sterylizacja - błąd i zaniedbanie lekarza.
Łódź,tańsze sterylizacje i kastracje
O kastracji / sterylizacji koniecznie zobaczcie
Ile trwa rujka? Sterylka!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wasabi.xlx.pl

  • Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal

    Masz piękne koty i na pewno bardzo jesteś z nimi zżyty ,prowadzisz im kronikę , zdjęcia z wystawy też wspaniałe . Proszę o wyjaśnienie dlaczego sterylizujesz
    kocięta w 15 tygodniu życia . tutajpoczkategori


    No ładnie , ktoś pyta a ja udaję "greka" Przepraszam. Sterylizujemy kocięta w wieku koniec 16 tydzień. Dlaczego , powodów jest kilka , najważniejszy jednak by kotek był do kochania a nie przedmiotem służącym do spełniania pomysłów, naleciałości , stereotypów itd. ciekawskich nieodpowiedzialnych ludzi. Naturalnie bardzo starannie dobieramy przyszłych właścicieli. Zawsze w czasie pierwszej rozmowy staram się zniechęcić do zakupu mojego kociaka . Chcę by podjęta decyzja była wynikiem determinacji , pragnienia , gruntownej analizy za i przeciw a nie efektem zachcianki . Po drugie bardzo zależy mi na rozmnażaniu tylko doskonałych w typie kotów , szanowaniu ich lini i rodowodów , po trzecie moj kociak trafi do hodowli tylko , doświadczonej, lub osoby którą ktoś mi zagwarantuje . Ot i cała tajemnica . Wkładamy w naszą pracę wiele wysiłku bo o kasie nawet nie wspomnę, Nasze kociaki sa doskonale z socjalizowane więc nie chcemy by ktoś to nie uwaznie zepsuł.
    Naturalnie robimy każdemu kociakowi kronikę foto którą dostaje nowy opiekun. tutajpoczkategori
    Spinoo, dlaczego nie jesteś na wystawie w Danii ? Przez cały dzień oglądam sprawozdania z tej wystawy do znudzenia bo mój sąsiad tam wystawia MC i przesyła filmy mojemu synkowi - twierdzę , że Twoje kotki miałyby duże szanse na uzyskanie bardzo dobrych wyników .Coś ichniejsze SIB nie są specjalnie atrakcyjne . Mamy na forum tylko dwóch wystawców i to i forsa na wystawę nie była by problemem , a co byście zobaczyli i wygrali dałoby dużo ciekawych tematów na forum. Czysty zysk dla wszystkich . Nie mówiąc o tym , że dzięki Tobie wystawa miałaby najlepszy serwis fotograficzny na świecie i to wszystko na naszym forum. Takie niedopatrzenie aż chce się płakać .
    Ja w sprawie sterylizacji pytałam tylko dlatego , że są duże kontrowersje do wczesnej sterylizacji szczególnie kotek . Kupujący od Ciebie kotki podpisuje konkretną umowę . W niektórych hodowlach w umowie jest warunek o konieczności sterylizacji/kastracji do określonego wieku kotka lub dokonaniu dopłaty , bo zmienia się kwalifikacja z na kolanka na wystawowo-hodowlaną . Nawet często przesłanie zaświadczenia o sterylizacji/kastracji warunkuje wydanie rodowodu . Czy to nie jest wystarczające zabezpieczenie przed nieuczciwymi klientami ?
    Na tym forum jest przewaga kupujących więc sporo jest zarzutów w stosunku do hodowców . Przypuszczam , że tam gdzie jest więcej hodowców to sytuacja jest odwrotna . Wiem , że są ogromne problemy z odzyskaniem kotka , jak nabywca z niego rezygnuje . Raczej sprzedaje dalej czasami posuwając się do fałszowania pierwotnej umowy kupna mimo , że bez zgody hodowcy tego mu zrobić nie wolno . Ludzie nie rozumieją dlaczego nie otrzymują pełnego zwrotu zapłaconej kwoty , tylko zgodnie z umową np.10% . Ja wiem dlaczego , ale warto by było i innych oświecić , tutajpoczkategori
    Sissi, no nie wiem czy wet by potwierdził taką kastrację , przecież to jest do prostego sprawdzenia .Ale tu masz rację nikt nie chce żeby jego kotki były zamęczane porodami i trzymane w piwnicach . Nie jestem pewna czy aż tak należy traktować wszystkich klientów. Nie mam doświadczenia więc nie zajmuję stanowiska .Tylko te koty są oficjalnie sprzedawane poprzez ogłoszenia prasowe i internetowe . Tu nie rozumiem , bo przecież jak za często sprzedajesz własne meble w gratce to się skarbówka przyczepia i idziesz na spowiedź , czy przypadkiem nie handlujesz bez opodatkowania a tu ciągła sprzedaż kotków i nic ? A gdzie wszelkie fundacje i działacze z organizacji ochrony zwierząt ? . Wystarczy śledzić ogłoszenia internetowe i już przysporzyć budżetowi niemałe finanse z zasądzonych kar . Ja jestem przeciwniczką sterylizacji kotek . Moja Mańka ma podwiązane jajowody i to dopiero po tym wyskoku z małymi czyli od 4,5 roku . Brak estrogenów to osteoporoza , choroby układu krążenia , mikrowylewy . Rozumiem , że nie wszystkich stać na regularne badania jamy brzusznej kotki n dziewczyny nie radzą sobie ze swoją rozrodczością i NPS a co tu mówić o kotce to bezpieczniej ją wysterylizować .U niektórych kotek są wskazania medyczne i nie ma wyjścia . Ale to piszę tylko do Waszej wiadomości . Dla dobra i jakości życia kotek lepiej , że będą sterylizowane i to jest moje oficjalne stanowisko . Tej obłudy nauczyłam się oglądając wyrzucane ciężarne kotki i bezdomne głodne kociaki . Ja kupując kotkę na pewno zapłacę za formę hodowlaną , nawet jeżeli nie będę hodować kotków . Kocurki zyskują zdrowotnie na kastracji i to trochę inna sprawa chociaż też dyskusyjna . tutajpoczkategori


    Iva bardzo chętnie przeczytam wyniki badań w zakresie czysto medycznym jak i behawioralnym. Problem w tym , ze ja takich badań nie znam . To co podajesz to zasłyszane opinie często powiązane przypadkowo z przypadkami medycznymi. z swojego doświadczenia ale też znajomych hodowców nie odnotowałem zaburzeń behawioralnych . By określić czy rzeczywiście mamy jakieś uboczne medyczne skutki powiniśmy przebadać reprezentacyjna grupe kotów na przestrzeni kilku lat a na to nikt nie wyda pieniędzy. Dlatego ja znam koty kóre nie sa wysterylizowane , a maja SUK , zapalenie przewodów moczowych, kotka która po pierwszej rujii dostała ropomacicza itd .Ja natomiast żyje tu i teraz. Mówisz umowa , ja mam tez takie zapisy , tylko jak chcesz je wyegzekwować w kraju gdzie można strzelać do zwierząt / kot , pies/ gdzie norma jest powstawanie towarzystw zrzeszających producentów kotów , psów , chomików itd. którzy na swój użytek tworzą dziwne zaświadczenia , certyfikaty pochodzenia itd. To nie jest takie proste , a wiesz że była taka "praktyka", że kot na kolanka bez sterylizacji trafiał odsprzedany do producentów , i co wtedy zrobisz , będziesz płakać ? za późno . Wolę zatem już by los moich kociaków zależał ode mnie . Mówisz ze zapłacisz więcej , dla niektórych ma to znaczenie , mnie to nie interesuje. Hodowla to nie tylko bara bara kotów. Mam jeszcze do odbioru dwa maluchy wiec nie mam czasu na wystawy ale planuje w połowie listopada pojechać do Żor. Reasumując coraz więcej ludzi pyta o tzw wcześniejsza kastracje . tutajpoczkategori
    Spinoo , ja wiem że hodowla to ogromna wiedza w tym z dziedziny genetyki , ogrom pracy i wydatków . .Bardzo dobrze rozumiem , że zabezpieczasz swoje kotki jak możesz . Te badania o których piszę były robione w PAN , ale pod kontem ludzi .Koty jako zwierzęta doświadczalne . Za protesty, bo te badania były robione i w innych krajach a wyniki ogólnie znane i męczenie zwierząt bezzasadne moją mamę wywalili z pracy .Strasznie mi przykro , że Twoja kotka zapadła na tą straszną chorobę . Szkoda kotki i Ciebie też . Ja miałam dużo szczęścia ze zdrowiem swoich kotków . Dopiero w tym roku Marycha się poważnie pochorowała i wiem jakie są koszty diagnostyki i leczenia a jeden kocurek ze stresu ma uszkodzony mięsień sercowy . Mam w planach dokocenie , już bym kupiła kotkę tylko wylądowałam w szpitalu i ktoś mnie ubiegł . Oczywiście w wersji hodowlanej . Nie wiem czy będę hodowcą , na pewno chcę wystawiać i chcę się gruntownie dokocić .
    Jak działa ochrona własności prywatnej i dochodzenie własnych praw oraz poszanowanie praw zwierząt , przerabiam od maja tego roku na własnej skórze .Tylko metodą mojej mamy / nie piszę dokładnie jak bo to nawoływanie do samosądów / można osiągnąć pożądany skutek . To prawda , że jak samemu nie dostanie się w d..., to nawet własną matkę ocenia się niesprawiedliwie a co dopiero całą resztę .
    Dodatkowe świństwo to to , że cały XX w i pierwsze dziesięciolecie XXI , testowano leki na kotkach , oraz wpływ wszelkich możliwych czynników na ich organizmy . Cała ludzka medycyna , farmacja i kosmetologia na kotach stoi , a teraz dla potrzeb weterynaryjnych dodatkowa badać kotki , zamiast publikować już posiadane dane , na których robiono doktoraty i profesury . One były publikowane w fachowej światowej literaturze medycznej . Pewnie cena praw autorskich jest zaporowa i nie można tego zastosować dla weterynarii i jak się to ma do odpłacenia kotom za lata katorgi w laboratoriach . Przepraszam za ten wtręt . Twoje uwagi i porady są niezwykle cenne , bo większość uważa że odsprzedawanie kotków do hodowli to ewenement i wszyscy przez to nie powinni cierpieć . Niektórzy sądzą , że jak ktoś kupił kota i zapłacił pełną cenę to może z nim zrobić co chce . Niestety kot to nie szafa . O oszustach , kupujących kotka na kolanka / z obowiązkiem kastracji/sterylizacji / i nie poddających go temu zabiegowi to wszyscy zgadzają się , że to granda . Jaka jest skala tego zjawiska ? Mnie dopiero Sissi uzmysłowiła jak traktowane są kotki w nielegalnych hodowlach , bo ja głupia myślałam , że o cenne matki się dba , bo to one są podstawą dochodów każdej hodowli a o piękne
    rasowe nielegalnie kupione koty wcale nie jest łatwo . Nawet w normalnej hodowli wybitne egzemplarze nie rodzą się w każdym miocie .Ja chyba nawet nie rozumiem podstaw obrotu gospodarczego . tutajpoczkategori
    Sluchajcie,dlaczego sie uwaza,ze kazdy kupujacy chce oszukac hodowce.Hodowczyni od ktorej kupilam Szafirka,nie stosuje wczesnej kastracji i mowila,ze nigdy nie zostala oszukana.
    Hodowczyni Burm z Wrocławia od 30stu lat nie sterylizuje kociąt przed sprzedażą i też mówi,że nigdy jej nikt nie oszukał i ze wczesna kastracja to barbarzyństwo według niej.
    Ja jestem za tym,by nieco poczekać,nie chciałabym kastrować 3 miesięcznego kociaka,ale to moje zdanie,a badania na ten temat jak wiadomo są różne.Znam opinie wetów przeciwko wczesnej kastracji no i tyle.Sama kociaka kupuję niewykastrowanego. tutajpoczkategori
    Jak swiat nie jest taki piekny to ryzykujemy zdrowie kotow;I To nas usprawiedliwia?
    Ta dyskusja przestała być merytoryczna a stała się złośliwa i napastliwa . Też mogę być napastliwa Ja jestem przeciwniczką sterylizacji kotek , uważam to za barbarzyństwo bez wskazań medycznych takich jak rak jajników , macicy czy sutków .. Każda kobieta , która sterylizuje swoją kotkę najpierw powinna wysterylizować siebie . Też nie będzie mieć rui , NPS i facetów ,Za to będzie sikać po nogach , wariować , śmierdzieć i zalewać się potem , będą się jej łamać kości , żyły jej się zapchają i wcześnie dostanie wylewu lub zawału . Gęba też się jej wcześnie pomarszczy , dzieci może wziąć z naszego schroniska czyli domów dziecka jak jeszcze będzie mieć instynkt macierzyński . Raczej nie rasowe tylko po ćpunach i alkoholikach .
    Takie są moje poglądy i do nich się stosuję. Jednak przyjmuję argumenty Spinoo co do sprzedaży kotków na kolanka po sterylizacji . Sama bym takiej kotki nie kupiła , ale ja nigdy nie kupię kotki w wersji na kolanka . Kocury to zupełnie inna sprawa - one zyskują . Zmniejszona ilość testosteronu to zdrowe serce , układ krążenia , brak raka jąder i kłopotów z prostatą ,
    http://www.vetpol.org.pl/www_old/ZW2006/2006_12_nowotwory_jader.pdf
    Też jestem przeciwna pochopnej kastracji , bez wskazań medycznych . Moim zdaniem również właściciele tych kotów najpierw sami winni się kastrować , też tylko zyskują .Nawet mogą się rozmnażać in vitro.Również nie kupię wykastrowanego wcześnie kocurka . Ale to ja i to wyłącznie moje zdanie . Nie mam żadnego prawa narzucać go nikomu . Mogę tylko prosić o wyjaśnienia i starać się zrozumieć .
    Czy ktoś z wszechwiedzących wie ile razy Spinoo został oszukany czy któraś jego kotka nie zniknęła z nowego domku , a może ktoś ją wykorzystuje do hodowli i nic nie można na to poradzić , a kocurki ? To , że ktoś nie został przez lata oszukany , to znaczy że ta osoba nie ma pojęcia jak się zachowa w przypadku takiego oszustwa i jak się jej poglądy zmienią tutajpoczkategori
    Ja zawsze uważałam i uważam że powinno się kastrować/sterylizować dojrzałe i dorosłe kotki/koty. Takie jest moje zdanie. Każdy ma prawo do swojego zdania i opinii. tutajpoczkategori
    za Vitą mówię stanowcze tak dla sterylizacji, sam ma kastrata i kastratkę i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Młody będzie wykastrowany dopiero jak osiągnie minimum 12 miesięcy. tutajpoczkategori
    Vita masz rację, właśnie każdy ma prawo do własnego zdania. Tym bardziej , że kupując kotka też ma prawo wyboru czy chce :sterylizowanego , do sterylizacji czy bez ograniczeń . A to trzeba dokładnie przemyśleć bo kotki towarzyszyć mu będą długie lata . Żeby to nie był również żywy kochany wyrzut sumienia . Pewnych spraw się już nie da odwrócić .
    Wszystkie argumenty trzeba dokładnie rozważyć . Przy planowaniu zwiększenia rodziny o nowego członka cena to najmniejszy i zupełnie bez znaczenia argument . Ważny jest charakter , zdrowie , sposób bycia . To czy nowy domownik będzie pasował do pozostałych .Jak zmieniać się będzie jego charakter z wiekiem . Na jakie sprawy trzeba zwracać baczną uwagę . Czy będziemy w stanie zapewnić mu : właściwą opiekę . miejsce do życia , rozrywkę , opiekę medyczną ? Tu nie ma miejsca na impuls ani chciejstwo . To nie szafa ani samochód - jak nie trafimy z wyborem to można: sprzedać , zamienić lub wyrzucić . Członka rodziny tak się nie potraktuje . Planując harmonijny długoletni związek , a taki chcemy żeby był z kotkiem trzeba również uzyskać wiedzę .
    Można ją uzyskać pytając i dyskutując nie obrażając i atakując nikogo . Nawet jak zupełnie nie zgadzamy się z głoszonymi poglądami . Pytamy dlaczego to tak a nie inaczej .
    Bo chcemy wiedzieć . Napadając i obrażając innych , żadnej wiedzy nie uzyskamy .
    Pani Burm z Wrocławia ma własne poglądy , szkoda że jej nie możemy o nic zapytać bo hodowca z 30 letnim stażem to już ekspert najwyższej klasy . To była by bardzo interesująca dyskusja na argumenty nie inwektywy . Tu na forum spotykają się różne osoby , łączy nas miłość do kotów i fascynacja nimi . W większości jesteśmy amatorami , hodowców u nas niewielu . Takich z 30 letnim stażem brak . Wiedza i ich doświadczenie są bezcenne . Możemy nie zgadzać się z ich poglądami i pytać dlaczego , ale oni mają prawo do własnych poglądów tak samo jak my . Za 10 lat może okazać się , że wszyscy się myliliśmy co do żywienia , kastracji , leczenia . Nie jesteśmy bogami . Dyskutować na równym poziomie możemy dopiero jak znajdziemy się na ich miejscu . Reszta to tylko akademickie dyskusje na nieszczęście uniemożliwiające pozostałym uzyskanie konkretnej wiedzy .
    Ja osobiście popełniłam błąd , którego będę żałować jeszcze długie lata .
    Moja kota ma 16,5 roku a jej dzieci 4 lata. Jak urodziła bo wet mnie podpuścił do zaprzestania stosowania antykoncepcji / no właśnie czy ktoś wie w jakim wieku kotki wchodzą w klimakterium ? / to byłam zła na znaczne zwiększenie populacji kotków . Marycha karmiła swoje dzieci 6 miesięcy . Chętnych na małe było sporo w najbliższym sąsiedztwie . Moje kotki są trochę dziwne , bo ja byłam bardzo złą kocicą i wielu zachowań Mańki nie potrafiłam nauczyć . Takich jak korzystanie z kuwety , ona korzysta z toalety , lubi się kąpać , myć , czesać , robić manicure , stroić , spać na poduszce pod kołdrą , pić z filiżanki i jeść przy stole , Zresztą opisałam to w innych tematach .
    Swoje dzieci nauczyła tego samego . I wydałam czwórkę największych . Dwa kocurki malutkie w porównaniu z rodzeństwem zostawiłam w domu . Nigdy tego nie odżałowałam. Chętnie zabrała bym wszystkie kotki z powrotem . Mają wspaniałe domy są kochane i zadbane a ja mam wrażenie , że zrobiłam im straszną krzywdę . Zresztą one się razem trzymają . Przychodzą w odwiedziny do Marychy i razem się bawią , polują , jedzą , myją się wzajemnie. Najmniejszy Czarnuszek ma obecnie 8 kg i nie ma nadwagi . Bardzo urósł i mam wrażenie że dalej rośnie . Marycha waży 1,80kg . Jedna nieprzemyślana decyzja nie do odwrócenia i 7 żywych wyrzutów sumienia .
    To też ktoś planujący założenie hodowli lub rezygnujący z kastracji powinien wiedzieć .
    Nie zawsze będziemy w stanie rozstać się z maluchami .Dobrze jak mamy warunki do ich utrzymania a co jak nie mamy ? Czy znajdziemy dla nich nowe domy ? Jak długo będziemy po nich płakać ? To bardzo intymne tematy . Jak myślicie , czy po tych napaściach na Spinoo- on kiedykolwiek na nie odpowie ? dnia Wto 0:29, 29 Paź 2013, w całości zmieniany 2 razy tutajpoczkategori

    Mam jeszcze do odbioru dwa maluchy wiec nie mam czasu na wystawy ale planuje w połowie listopada pojechać do Żor. Reasumując coraz więcej ludzi pyta o tzw wcześniejsza kastracje .

    Też się wybieram do Żor. Jeśli to nie tajemnica to jakie bierzesz koty?
    Ja jadę z Weronką. dnia Wto 10:15, 29 Paź 2013, w całości zmieniany 4 razy tutajpoczkategori
    dla mnie najważniejsze jest to aby kot dorósł niekastrowany, dopiero po okresie rozwoju uważam że kastracja jest dobra. Wówczas wszystkie funkcje narządów w okresie dojrzewania są zachowane. W przypadku Mili miałem zapis w umowie, który zobowiązywał mnie do kastracji, wówczas młoda miała 6 miesięcy. Do do chłopaków, to Boston został wykastrowany jak miał 14 miesięcy, Brooklyn będzie wykastrowany w podobnym wieku. Osobiście trzymam koty "na kolanka" więc u mnie nic to nie zmienia. tutajpoczkategori
    Piots ,jeżeli pojedziemy to z Hera i Frydzią ale to się zobaczy. Każdy ma prawo postrzegania świata przez pryzmat własnych wyborów . Jeżeli ktoś pisze uważam że to czy tamto , ok . Często nie ma to co prawda przełożenia w badaniach ale ok . Ale naprawdę darujcie sobie , teksty barbarzyństwo , porównywanie do kobiet itd , to jest żałosne. Nie jestem zwolennikiem długich postów bo niewiele osób czyta do końca ale .
    Prosze przedstawić mi te badania PAN . proszę nie dawać przykładu wetów którzy mówią nie bo często robią to ci których ten zabieg przerasta - małe pole manewru. Wyłączcie na chwile swoje myślenie abstrakcyjne , coś co jest obce nieznane zwierzętą, tam jest tylko instynkt. Wiecie że w naturalnych warunkach kotka ju 6 tyg po porodzie dostaje ruji i się kryje ? Przestańcie porównywać kotkę do kobiety bo ten argument sie nie broni.
    Piots będziesz robić co będziesz chciał , ja sterylizuje w wieku 16 tyg , biorę to na siebie , stres , ryzyko , koszty zabiegu , utrzymania 6 tyg dłużej kota . Jest coraz więcej osób pytających o sterylizację własnie zeby potem uniknąć problemów. Reasumując jeżeli ktoś nie przedstawi badań na reprezentatywnej grupie kotów w określonym czasie pod względem zaburzeń klinicznych i behawioralnych , to jest ta cała dyskusja mieszaniem wody . Zamienia się to w głosowanie kto za kto przeciw ? I co z tego wynika ? Dla mnie nic co może mnie wzbogacić
    Hodowla to nie źródło zysku jeżeli ktoś mysli inaczej niech zacznie robić to sam . Oczywiście jeżeli traktuje sie to poważnie. Inwestuje się w koty wystawy , oryginalne krycia . A potem ma się 2- 3 kociaki
    Nie wiem jak w krakowie ale u nas nie ma problemów z wykonywaniem zabiegów. Problem jest tylko w tym by robił to ktoś kto robi to na codzień a nie ostatni raz robił to na uczelni na ćwiczeniach dnia Wto 19:48, 29 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
    Spinoo
    Wczesna sterylizacja to temat kontrowersyjny i "gorący", budzący duże emocje.
    Myślę, jednak, że możemy (czy nawet musimy ją całkowicie "odpersonalizować" ). Wrócę na to uwagę - i - proszę również w tym miejsce o to wszystkich dyskutantów -.

    Rzeczywiście badań jest niewiele, ale nie ma też jakichkolwiek które wskazują na brak skutków ubocznych takiego zabiegu. Dla mnie nawet ten niewielki materiał który jest, jest wystarczający do "zapalenia się żarówki", że coś może być nie tak. W dodatku wypowiedzi również publiczne wielu weterynarzy dają mi już dość argumentów, żeby w swoim przekonaniu pozostać.

    Oczywiście argument o ryzyku, że kociak trafi do rozmnażalni - a kastracja skutecznie ogranicza krąg takich kupujących - jest argumentem mocnym.
    Dlatego wiem, że wielu hodowców wykonuje ten zabieg z bólem serca
    i w przekonaniu, że tym sposobem zabezpiecza kociaka. Są też tacy dla których wczesna kastracja ma służyć czemuś całkiem innemu ale to nie umniejsza oczywiście przedstawionych wyżej racji.

    Ja będę stosował inny sposób zabezpieczenia - prawny nie chirurgiczny, ale dość nowatorski.

    Prowadzisz hodowle od lat, masz duże doświadczenie i wiedzę, bardzo cenny jest Twój wkład w pomoc innym mniej doświadczonym również tu na forum.
    Sam jestem wdzięczny za rady.

    Forum ma być przyjazne dla wszystkich - czyli można mieć różnie poglądy i mocno ( a nawet bardzo mocno ) je bronić, stąd w takich tematach są emocje.
    Jeśli jednak ktoś czuje się atakowany personalnie to tak nie powinno być i będziemy o to dbać.

    Teraz przyjemniejsze tematy :

    Frida ładnie wyrosła - to chyba będzie jej debiut w klasie open?

    Możliwe będzie starcie Hera - Werona w BIV'e ( jeśli będzie jeszcze jakieś srebro ) - Hera to klasa sama w sobie, więc będzie ciekawie, a przegrać też nie będzie wstyd. Ciekawy skłąd sędziowski - może być dużo sibów.

    Tak z innej beczki - podawałeś kiedyś nazwy szczepionek na wściekliznę bezpiecznych - możesz mi podać jeszcze raz nazwę? dnia Śro 11:46, 30 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
    Jestem stanowczo przeciwna wczesnej kastracji i sterylizacji kotow.Wrecz uwazam szczegolnie sterylizacje malych kotek za okrutna.Takie jest moje zdanie.
    Kastracje i sterylizacje uwazam za koniecznosc i nie wykonanie jej za nieodpowiedzialne,gdyz jest tyle bezdomnych kotow,ktore trafiaja do schronisk,a pozniej zostaja uspione.Lepsze wiec jest nie dopuszczenie do ich rozmnazania. Taka jest moja opinia.
    Popieram Twoje zdanie . Kastracja i sterylizacja mają doprowadzić do ograniczenia populacji kotków bezdomnych . W tej chwili jest to jedyna realna alternatywa . Jest to również najprostsza metoda eliminacji kłopotów z kotkami żyjącymi w domach . Ale to konieczność i dlatego , żeby bardziej im nie szkodzić jestem w stanie zrozumieć kastrację dojrzałych kotek i kocurków przed rozpoczęciem znaczenia terenu . Kastracji malutkich kociaczków jestem zdecydowanie przeciwna .
    Zaznaczam , że nie jestem hodowcą i na tematy związane z postępowaniem w hodowli się nie wypowiadam . Brak wiedzy i doświadczenia . Tu właściwie decyzję podejmuje kupujący . Może kupić w hodowli gdzie mu ufają i przekażą kotka bez ingerencji chirurga.
    Wiem od dzisiaj , że obecnie wielu klientów kupujących kotka na kolanka chce: już kastrowanego i w pełni sprawnego . Wydatek na kastrację uznają za oszczędność hodowcy i dodatkową cenę kotka , wręcz domagają się obniżki ceny o wysokość opłaty u weta za kastrację . Można oczywiście teoretycznie kotka nie sprzedać , ale o tym napiszę jak sama zacznę sprzedawać kotki z hodowli bo teoretyzować zawsze jest najłatwiej szczególnie w przypadku konieczności pozostawienia w domu 12 kotków z dwóch miotów . tutajpoczkategori
    Ja nigdy nie kupilabym kota z hodowi ktora prowadzi wczesna kastracje
    Kupilam Szafira gdzie nie kastruja kotkow.Szafir jest kotkiem na kolanka.W pewnym momecie jednak zastanawialam sie nad zrobiieniem z niego kotka do rozmnazania,gdyz on jest pieknym kotem z bardzo dobrych lini.Pierwsze co rozmowa byla z Hodowca ,co o tym mysli i o doplacie.Hodowczyni mi radzila.Jakos nawet nie pomyslalam,zeby oszukac hodowce.Nie podoba mi sie to,ze nas nabywcow od razu uwaza sie za oszustow.

    Ja nigdy nie kupilabym kota z hodowi ktora prowadzi wczesna kastracje
    Kupilam Szafira gdzie nie kastruja kotkow.Szafir jest kotkiem na kolanka.W pewnym momecie jednak zastanawialam sie nad zrobiieniem z niego kotka do rozmnazania,gdyz on jest pieknym kotem z bardzo dobrych lini.Pierwsze co rozmowa byla z Hodowca ,co o tym mysli i o doplacie.Hodowczyni mi radzila.Jakos nawet nie pomyslalam,zeby oszukac hodowce.Nie podoba mi sie to,ze nas nabywcow od razu uwaza sie za oszustow.


    Ja też i dlatego zarówno przy wyborze hodowli jak i w mojej etyce hodowlanej jest to rzecz bardzo ważna i warunek niezbędny. Takimi zasadami będę się kierował. dnia Śro 16:02, 30 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
    Ja jestem za sterylizacją kotek z prostego powodu... kiedyś miałam zupełnie odmienne stanowisko na ten temat i nie wysterylizowaliśmy Tośki. Dostawała zastrzyki hormonalne, bo jej ruje były nie do wytrzymania w małym mieszkaniu w bloku. Niestety w wieku ok. 10 lat kicia zachorowała na ropomacicze oraz miała zmiany nowotworowe w obrębie sutków. Wszystko trzeba było wyciąć,kicia ledwie przeżyła zabieg i cała rodzina przeżywała straszne chwile, a teraz cały czas żyjemy w stresie, że nowotwór może nawrócić. Gdybym miała czas to bym ją wysterylizowała. Nie wiem czy uchroniłoby ją to od choroby...

    Uważam jednak, że kocięta powinno się sterylizować/kastrować w odpowiednim wieku tzn. kiedy osiągną odpowiednią dojrzałość czyli na pewno nie w wieku 3 miesięcy. Nie podoba mi się podejście hodowców, którzy uważają, że potencjalny właściciel z góry chce ich oszukać. Jednak wiadomo, że każdy ma prawo postępować według własnych zasad. Osobiście nie kupiłabym kota hodowlanego, który zostałby wykastrowany w tak wczesnym wieku. Powrót do góry
    dla mnie kot jak jest malutki i w wieku około 3 miesięcy trafia do nowego domu nie powinien być sterylizowany. Hodowca sprzedając kota "na kolanka" nie powinien wymagać aby sterylizacja została dokonana, powinien zdecydować o tym sam właściciel. Oczywiście można mówić o nieuczciwych praktykach które z pewnością mają miejsce jednakże przyjmijmy, że to marginalny przypadek. Inną propozycją do wzięcia pod uwagę jest zapis w umowie obowiązujący do kastracji w jakimś okresie czasu.

    W przypadku 2 MCO które kupowałem od dobrych hodowców nie spotkałem się z "nakazem" sterylizacji, mógłbym powiedzieć, że wręcz odwrotnie. W przypadku Norwega Mili zapis w umowie obowiązywał mnie do kastracji i przedstawienia zaświadczenia o wykonanym zabiegu do 3 miesięcy od zakupu kociaka.

    Są oczywiście nabywcy, którzy z góry chcą mieć wykastrowanego/wysterylizowanego malucha, mają do tego prawo. Pytanie czy robić to od razu czy dawać wybór... pozostawiam do własnego przemyślenia. Powrót do góry
    Mówiłem o badaniach tylko dlatego że ich brak lub nie wielka ilość są przedmiotem nadinterpretacji. Do tego dochodzą różna przypadki które są łączone ze sterylizacją . Myślę , że ważną rolę odgrywają tu uwarunkowania poszczególnych kotów. Dlatego podałem też przykłady ze nie trzeba być kotem sterylizowanym by mieć SUK , zapalenie , struwity itd. Co do gwarancji prawnych , różni hodowcy już to przerabiali , to niewykonalne . Można zastrzec tzw kaucje ale może dlatego ze jestem już stary jest ona dla mnie nie istotna bo nie zależy mi na kasie a kocie . Natomiast jakby to powiedzieć ... w naszym kraju nie można załatwić sobie zdrowia , wszystko inne to tylko kwestia ceny, również zaświadczenia o sterylizacji , wściekliźnie itd...Hera dopiero sie odbudowuje po kociakach , chcemy ja trochę przewietrzyć na wystawie . Frydzia rośnie powoli ale ta linia tak ma więc jedziemy tylko po to by przywykła a z Herą czuje się rażniej. My stosujemy Rabsin a na choroby Purevax . Wścieklizna zawsze niesie ryzyko mięsaka / minimalne/ dlatego szczepimy zawsze w tylna łape
    Beata5 , wiesz dlaczego między nami jest różnica , bo ja traktując hodowlę poważnie , widzę który kociak jest wart by dalej przekazywał geny , by wzbogacał rase i ten kociak idzie do hodowli , Patrze jakie ma cechy nie tylko osobowe ale też jaki jest jego typ. Skąd wiesz ze twój kot / napewno tak/ jest dobry w typie ? Weryfikowałaś go na wystawch , w konkurencji z innymi kotami . Róznimi sie.Ty bys nie kupiła , ja bym nie sprzedał . Przykład ostatni moja malutka Hera jest super w typie , jest po prostu boska , super proporcje , czoło stop , ale ma jedną wadę jak dla mnie , jest drobna , będzie dawać drobne kociaki , dlatego mimo że była bardzo mile widziana w pewnej hodowli odmówiłem . Pojdzie do domku na kolanka . Pewnie większość sprzedała by do hodowli , bo to kasa większa ale akurat mnie to nie interesuje . Niech każdy uważa jak uważa byleby dobro kotów było na pierwszym miejscu. To tyle

    Oj jeszcze jedno drodzy hodowcy a co zrobicie jeżeli w umowie krycia kocura będziecie mieć zapis kociaki - wczesna sterylizacja? Zrezygnujecie z krycia ? To tak pod rozwage. dnia Śro 19:37, 30 Paź 2013, w całości zmieniany 4 razy Powrót do góry
    Czy na pewno wiesz, że będą zbyt małe ? Przecież to tylko wyć jak taką kotkę trzeba sterylizować a pokraki są na wystawach i idą do dalszej hodowli . We wzorcu rasy podano , że kotki osiągają wagę do 6 kg a kocurki od 8-10kg i rosną do 5 lat . Jaką masz pewność , że nie zmieszczą się we wzorcu rasy ?
    I zobaczcie jakie to cenne informacje . Ile problemów w hodowli , o których osoba postronna nie ma pojęcia . Rzeczywiście uczciwy hodowca nie mając pewności czy mioty kotki będą prawidłowe ma dwa wyjścia . Zatrzymać kotkę dla siebie i zaryzykować , co wiąże się w przypadku potwierdzenia przypuszczeń z wydatkami przez ok. 16 lat na kotki , których nikomu nie sprzeda jako rasowych ,bo jest uczciwy lub sprzedażą kotki w wersji na kolanka , chociaż jest wybitna w typie . Utrzymanie nieplanowanych kotków / pełnego miotu i kocicy /kosztuje dużo i może zachwiać płynnością finansową hodowli .
    Straszny dylemat . Powrót do góry
    Spinoo ja nie jestem hodowca i nie zakladam hodowli.Chcialam tylko,zeby Szafir byl kotem do krycia.Wlasnie tak jak piszesz,chcialam zaczac od kilku wystaw.
    Jeżeli będziesz mieć kryjącego kocura to będziesz "hodowcą" Problem w tym czy będziesz kryć świadomie by nie rozwadniać genów czy pójdziesz na całość i za kilka lat połowa kotów bedzie miała wspólnych przodków. Może jednak będziesz czytać rodowody by nie kryć jak popadnie tego nie wiem . Ja dobieram kocury pod kontem rodowodów i typu. Moim marzeniem jest doczekać kociaków Fridy i wymarzonego kocura jakim jest Inaki

    Iva drobna nie oznacza chuda , drobna to cechy kości , budowa , To jak ludzie są drobni i nie . a dlaczego ma na siłę rodzić żeby rodzić ? kiedy możne być cudownym miziakiem na kolanach. Powrót do góry
    Może być cudownym miziakiem i przez lata przyjaciółką w czyimś domu . Ja tylko zwróciłam uwagę na problemy , o których mało kto wie nie mając hodowli . Ja chcę kupić kotkę hodowlaną , czy będę hodowcą nie wiem . Wystawiać będę na pewno .. Na razie przeglądam podręczniki genetyki i włos mi się jeży od niewiadomych . Wsobnego chowu na pewno nie zastosuję , Interesują mnie kotki o umaszczeniu SIB es , SIB gs i SIB ns .
    I takie chciałabym w przyszłości uzyskać . Mam już wybraną hodowlę , z której chciałabym kupić kotkę , dokopałam się do genealogii kotki mamy i przyszłego taty łącznie z pradziadkami i już wiem , że jak kupię kotkę to będzie problem z kocurami . Bo te z dobrych hodowli o właściwym umaszczeniu będą spokrewnione . Biorę się za przegląd rodowodów kocurów z Unii tzn zagonię do tego całą rodzinę . Doskonała rozrywka na długie zimowe wieczory , kiedy jest wolne od pracy w ogrodzie . Do takiej poważnej sprawy jak wybór odpowiedniego partnera dla kotki trzeba się przygotować to nie jest proste . Ja nie mam zwyczaju pozostawiać czegokolwiek na ostatnią chwilę , lubię mieć przygotowanych kilka wyjść awaryjnych . Jednego tylko nie wiem , jak dać sobie radę z wydaniem kociaków . Bardziej niż strona organizacyjna i finansowa interesuje mnie radzenie sobie z własnymi emocjami w przypadku hodowli . Mnie się zdarzyło wydać 4 kotki do sąsiadów i do dzisiaj żałuję mimo iż widzę je prawie codziennie . Nawet dzieci jak się złoszczę to pytają czy też je wydam ? Mogłam sobie pozwolić na zatrzymanie całego miotu . Będę umierać ze strachu o kotki w nowych domach . To jest dla mnie prawdziwy problem do przemyślenia . Na razie kupię kotka i będę wystawiać . Co dalej zobaczę , ale chcę być przygotowana na każdą decyzję . Powrót do góry

    Mówiłem o badaniach tylko dlatego że ich brak lub nie wielka ilość są przedmiotem nadinterpretacji. Do tego dochodzą różna przypadki które są łączone ze sterylizacją . Myślę , że ważną rolę odgrywają tu uwarunkowania poszczególnych kotów. Dlatego podałem też przykłady ze nie trzeba być kotem sterylizowanym by mieć SUK , zapalenie , struwity itd. .
    Co do gwarancji prawnych , różni hodowcy już to przerabiali , to niewykonalne . Można zastrzec tzw kaucje ale może dlatego ze jestem już stary jest ona dla mnie nie istotna bo nie zależy mi na kasie a kocie . Natomiast jakby to powiedzieć ... w naszym kraju nie można załatwić sobie zdrowia , wszystko inne to tylko kwestia ceny, również zaświadczenia o sterylizacji , wściekliźnie itd....
    Hera dopiero sie odbudowuje po kociakach , chcemy ja trochę przewietrzyć na wystawie . Frydzia rośnie powoli ale ta linia tak ma więc jedziemy tylko po to by przywykła a z Herą czuje się rażniej. My stosujemy Rabsin a na choroby Purevax . Wścieklizna zawsze niesie ryzyko mięsaka / minimalne/ dlatego szczepimy zawsze w tylna łape
    .


    Oj jeszcze jedno drodzy hodowcy a co zrobicie jeżeli w umowie krycia kocura będziecie mieć zapis kociaki - wczesna sterylizacja? Zrezygnujecie z krycia ? To tak pod rozwage.


    Akurat to nie jest problem. Bo hodowli przeciwnych wczesnej kastracji z doskonałymi kocurami też nie brakuje Hodowle wyznające tą zasadę nie są tylko specyfiką Polską. Ja mam już wybrane kocury z najwyższej półki. dnia Czw 11:22, 31 Paź 2013, w całości zmieniany 3 razy Powrót do góry
    Sissi o rzeczach oczywistych jak cluby , składki , przydomki itd nie pisze bo to oczywiste.
    Piots wierz mi ze z tymi kocurami to rożnie bywa , jak ma dobry rodowód to może zepsuć typ kotki . To zawsze wielka niewiadoma , nawet to ,ze kocur po prostu powie kotce stanowcze NIE...
    Iva nie posądzam cię o złe zamiary , ja tylko nie sprzedam swojego kociaka osobie która nie wie czego chce / dotyczy ewentualnej hodowli/
    Im dłuzej sie tym zajmuje jestem bardziej ortodoksyjny w swoich wyborach. Ja już wiem że hodowla to nie tylko bara bara , i nie chodzi mi tu o rożne problemy zdrowotne, ale tez o sprawy między ludzkie / cudowna bezinteresowna zawiść/, zmeczenie hodowcy jego kondycja finansowa. Co robić z kotami na emeryturze . itd. Ale to juz opowieść na inną okazje. A hodowle najlepiej zaczynać od częstych wizyt na wystawach oglądaniu kotów, Poznawaniu róznic , lini , typów. Potem pomyśleć o kotach . dnia Czw 15:16, 31 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry


    Piots wierz mi ze z tymi kocurami to rożnie bywa , jak ma dobry rodowód to może zepsuć typ kotki . To zawsze wielka niewiadoma , nawet to ,ze kocur po prostu powie kotce stanowcze NIE...
    Iva nie posądzam cię o złe zamiary , ja tylko nie sprzedam swojego kociaka osobie która nie wie czego chce / dotyczy ewentualnej hodowli/
    Im dłuzej sie tym zajmuje jestem bardziej ortodoksyjny w swoich wyborach. Ja już wiem że hodowla to nie tylko bara bara , i nie chodzi mi tu o rożne problemy zdrowotne, ale tez o sprawy między ludzkie / cudowna bezinteresowna zawiść/, zmeczenie hodowcy jego kondycja finansowa. Co robić z kotami na emeryturze . itd. Ale to juz opowieść na inną okazje. A hodowle najlepiej zaczynać od częstych wizyt na wystawach oglądaniu kotów, Poznawaniu róznic , lini , typów. Potem pomyśleć o kotach .


    Wiem, że wybór kocura jest trudny , dlatego korzystam z pomocy i wiedzy doświadczonego hodowcy , sam bym temu nie podołał. Nie zakładam też, że już w pierwszym miocie uzyskam doskonale koty
    To że nie chcesz sprzedawać kociąt jako hodowlane do początkujących hodowli jak najbardziej rozumiem i szanuje, zdecydowana większość hodowców tak robi, zwłaszcza dobrych. Nie jest łatwo zaskarbić sobie zaufanie i przekonać do siebie hodowce. Sam wiem, ze pomimo stosów przeczytanej literatury, kursów, bez wiedzy i wsparcia doświadczonych hodowców nie dałbym sobie rady. Powrót do góry
    Nie przegnijcie kochani w drugą stronę . Czym trudniej kupić wymarzonego kocurka z porządnej hodowli tym lepiej się mają te mniej porządne . Trzeba dokładnie wyważyć warunki umowy. Ona ma zabezpieczać kotka przede wszystkim , pozostałe interesy są mniej ważne . Piots a jak się zabezpieczysz przy sprzedaży za granicę .W tamtych sądach od razu jesteś przegrany ? Nikt nie wygrał jeszcze sprawy o zwrot własności w takiej Szwajcarii z ichniejszym obywatelem nawet jak dotyczyło to zakupu ewidentnie kradzionych dzieł sztuki . O kocie bezdomnym tam nikt nie słyszał bo ich tam nie ma , a istoty naszych przepisów nie rozumieją . W Niemczech i Austrii przegrasz dlatego, że jesteś Polakiem .
    Spinoo znowuż nie masz racji . Właśnie takie problemy jak : kotki na emeryturze , nie znajdujące nowych domków kociaki , kotki chore , które należy izolować i te które trzeba kastrować ze względów medycznych są istotne bo pokazują tę nieznaną stronę hodowli .
    Co innego tak jak ja mieć trzy kotki , a co innego hodowla . Tu albo będzie dobry miot - a to tylko można wywróżyć z fusów i jakoś wyjdziesz na zero /nie wliczając kosztów własnej pracy / , albo kotka np. urodzi jednego malucha i do tego wyłącznie na kolanka , albo szóstkę nie do sprzedaży i co wtedy ? . Moje koszty utrzymania 3 kotków to tyle co jednej osoby w moim 4 osobowym gospodarstwie domowym .tj ok.300zł miesięcznie , nie wiem czy to dużo czy nie tj.ok 100zł na kotka średnio . Kociaka trzyma się 12 tygodni tj. 3 m-ce i na kolanka SIB kosztuje ok.1600zł . No ta ja już bym zbankrutowała .
    Oczywiście tak nie można liczyć , bo np.moja Mańka mimo , że to miniaturka kotka jest bardzo kosztowna w porównaniu z 10kg kocurkami . Ale choroba i starość kotka to też norma w hodowli . Mnie nijak nie wychodzi możliwy do uzyskania dochód z hodowli .
    Natomiast uważam , że to jest doskonałe hobby i jak wszystkie kosztowne . Warto żeby wiedziano dlaczego kotek 12 tygodniowy z przyzwoitej hodowli nie może kosztować 500zł . Za tyle czasami można kupić starszego kotka , który wcześniej nie znalazł nabywcy . I to nie dlatego , że chcą się pozbyć niepełnowartościowego kotka , ale kotków stałych w hodowli jest zbyt dużo i ten cały czas szuka nowego domku . Większość z nas chce mieć wpływ na wychowanie kociaków i na rocznego kotka jest niewielu nabywców . Wtedy hodowca z każdym dniem pobytu kotka w jego domu traci , O tym też piszcie . To nie jest materializm , tylko realia . Kupujący i ci co myślą o hodowli powinni też o tym wiedzieć . Mniej wtedy będzie nieporozumień , wzajemnych oskarżeń a w przypadku pochopnych decyzji o założeniu hodowli dramatów i ludzi i kotków . Powrót do góry
    Tak czytan wypowiedzi w tym temacie i sie zastanawiam czy wszyscy hodowcy posiadaja hodowle jako hobby?
    Wszędzie słyszę,że hodowca rzadko wychodzi na zero,a co dopiero mówić o zarobku,więc chyba to hobby,hehe? Powrót do góry
    Beatka my tu niestety mamy tylko dwóch hodowców , którzy się ujawnili i piszą . Reszta , albo nie ma hodowli , albo nie chce się przyznać . Hodowlę , która na pewno była dochodowa opisała Sissi w temacie o prośbie o pomoc . Wszyscy to powinni przeczytać . Wcześniej trzeba wziąć środki na uspokojenie . Noc z głowy .
    Na to pytanie najlepiej odpowie matematyka . Każdy może sam policzyć ile kosztuje utrzymanie kotka - przypominam , że najtańsza biedronkowa puszka kosztuje 2 zł i kotek zjada 3 dziennie , Whiskas - 5,80zł i też 3 dziennie / takie dane są na puszce/ . Suche Whiskacza 2,5 kg to 14,50 , ale to takie suche jak obrusy do prasowania . Maleńka paczka , aż 3 x sprawdzałam wagę bo przy niej np Acana to wielki wór . Tu na pewno się nie oszczędzi bo jak kotki będą niedożywione to ich nikt nie kupi . Wczesna sterylka też podnosi koszty hodowcy . Od strony handlowej to nieopłacalna inwestycja .
    Oprócz żywienia trzeba doliczyć koszty karmienia przed porodem i ciążą kotki , opłatę za usługę kocura , obsługę wet. porodu i szczepienia młodych . Oraz stosowną część kosztów zakupu i utrzymania kotki , prąd , gaz , wodę i czynsz w części przypadającej na hodowlę . Opłaty za domenę i stronę internetową , wystawy w przypadku wystawiania miotu , lub jej część w przypadku kotki wystawowej , no i koszt własnej pracy .
    Możesz wyjść na zero jak sprzedaż duży miot jako wystawowo - hodowlany . Tak przynajmniej mi wychodzi z wyliczeń . Żeby wyjść na zero kotek powinien kosztować 4500zł. Zeskanuję je i podam na forum . Są to koszty stałe właściwie w każdej hodowli . Czym droższa rasa kotków tym mniejsza strata na hodowli . Nie należy mylić dwóch rzeczy . Cym innym jest fioł na punkcie kota a czym innym hobby . Nie idzie to często w parze.
    Hodowcy chcą otrzymać np.najlepsze w typie kotki w określonej rasie . Niektórzy bez emocji sprzedają te , które nie spełniają ich oczekiwań , pozostałe zostają w domu lub są sprzedawane do zaprzyjaźnionych współpracujących ze sobą hodowli . To dokładnie tak jak u ludzi . Jeżeli dziecko nie spełnia oczekiwań rodziców lub rodzica to jest odrzucane . Przerobiłam to na sobie , o czym zresztą kiedyś tu na forum napisałam .
    Czasami taki rodzic zaczyna traktować jak własne inne dziecko z bliskiej rodziny spełniające pokładane w nim nadzieje . Mój tata przysposobił mentalnie swoją siostrzenicę i to ona jest jego ukochaną córeczką , w nią inwestuje , jej pomaga i jej przekaże swój dorobek życiowy .
    Również taki hodowca bez skrupułów pozbywa się kotów , które jak to ładnie w ogłoszeniach piszą zakończyły już swój program hodowlany . To powinnaś znać najlepiej , bo to w Niemczech starzy ludzie do domu starców won . U nas jeszcze są jakieś opory . Jeżeli takie są stosunki między ludzkie to nie ma co być obłudnym znacznie gorsze są te międzygatunkowe . Jeżeli u ludzi to akceptujemy to tym bardziej nie ma co protestować w stosunkach między hodowcą a kotem . Można tylko nie kupować z takiej hodowli kociaków jak o tym wiemy i nie akceptujemy .
    Miłość do kotków to przeszkoda w racjonalnym programie hodowlanym , chyba że jest duże zaplecze finansowe . Prowadzisz jednocześnie hodowlę , schronisko dla niesprzedanych odpowiednim osobom kotków , / wtedy możesz bardzo wybrzydzać i wyceniać kotki jak chcesz /,kotków które zakończyły okres rozrodu i dom starców . Co roku masz więcej pensjonariuszy . Koty z takich hodowli poznasz od razu . To te które są wyraźnie inne na wystawach . Kochane , pieszczone otoczone miłością również przez swoich kocich bliskich mają to coś co ze zwykłego rasowego kotka robi bezgraniczną piękność . Błysk w oczach , grację ,urok , niezwykłą harmonię ruchów i pewność siebie.
    Tacy hodowcy są lubiani tylko przez takich samych dziwaków. Reszta ich serdecznie nienawidzi . Bo przyjdzie taki na wystawę i zabierze satysfakcję z lat ciężkiej pracy i wyrzeczeń . Nawet jak sędziowie nie dadzą tego co kotkom się należy , to przecież nikt nie jest ślepy . dnia Pią 17:43, 01 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
    Ivo bardzo ladne przedstawienie tego swiata.
    Iva,dobrze wszystko opisałaś,aczkolwiek ja w tym temacie się więcej nie wypowiem,bo polityka hodowlana jest mi obca.
    Czyli,reasumując,jeśli koty są sprzedawane w cenie 1500-2500 zł to hodowca zawsze będzie na minusie? Powrót do góry

    Iva,dobrze wszystko opisałaś,aczkolwiek ja w tym temacie się więcej nie wypowiem,bo polityka hodowlana jest mi obca.
    Czyli,reasumując,jeśli koty są sprzedawane w cenie 1500-2500 zł to hodowca zawsze będzie na minusie?


    Nie, nie zawsze będzie. Jesli to już któryś z miotów to koszty są trochę mniejsze bo ma już potrzebne sprzęty. Posiadanie własnego kocura też zmniejsza wydatki.
    Ale... To wszystko przy założeniu, że nie wydamy nic na wterynarza ( pomijam szczepienia, odrobaczanie itp) vulgo: nie będzie żadnych komplikacji i małe urodzą sie zdrowe. Istotna też jest ich ilość.

    Ceny kociąt spadają a ceny usług weterynaryjnych i akcesoriów stale rosną.
    Przy uczciwym prowadzeniu hodowli zarobek jeśli będzie to niewielki.
    Średnia cena kota rasowego to teraz 1500 zł. Oczywiście za lepsze zapłacimy wiecej. Cena zależy też od rasy. Mało który na kolanka kosztuje jednak 2500 zł. Powrót do góry
    Piots , każdy kto ma kotka wie / albo powinien wiedzieć / ile kosztuje jego miesięczna porcja : jedzenia , suplementów , witamin i środków czystości .
    To razy 3 dodać koszty szczepień kociaka i badania weta . To otrzymamy te okrojone koszty utrzymania kociaka przez 12 tygodni . Sprzedaż po tej cenie to sprzedaż ze stratą , ale bliska zysku = 0,00zł . Mnie to nijak nie chce wyjść poniżej 3.000zł .
    Wyrzucając z diety suplementy , witaminy i środki pielęgnacyjne to na poziomie 2800zł . Ceny zaniżają ci co chcą się pozbyć za wszelką cenę kociaków a nie mają nabywców i lewe hodowle typu tej opisanej przez Sissi . To za wyższą cenę kociaka na kolanka nikt nie kupi . Ci naprawdę bogaci kupują kocie hybrydy dla prestiżu , gdzieś w świecie a pieniędzy na rynku w Polsce coraz mniej i ludzi nie stać na większe wydatki . Później ci co kupują myślą , że utrzymają kota bez ponoszenia specjalnych wydatków , bo kotek kosztował 1600zł ze szczepieniami i badaniami , większość to zysk hodowcy no to się " wyżywi bez specjalnych nakładów" . A tu niemiła niespodzianka bo to jednak znaczące wydatki w budżecie domowym lub sporo dodatkowej pracy w kuchni a cena kotka zawiera obejmuje tylko częściowy koszt hodowcy .
    Przypuszczam , że i usługi weta przy hodowli też są droższe . Jest okazja więcej zarobić . Przypuszczam , że wychodzą na swoje wtedy gdy kotki sprzedawane są w wersji hodowlanej i to jakoś się bilansuje . Czym więcej osób sobie z tego będzie zdawać sprawę tym lepiej , bo mniej będzie ogłoszeń typu " sprzedam roczną rodowodową kotkę na kolanka bo dziecko ma alergię " zamiast sprzedam bo nie mam za co kupić mu jedzenia . Powrót do góry
    Ivo wiekszosc ludzi i wiekszosc hodowcow nie karmi kotow tak jak my tutaj na forum.Wtedy koszta nie sa takie wysokie jak Ty to opisujesz.Jezeli hodowle to same straty,to czemu jest tyle hodowli i powstaja nowe?
    Bo niektórym się wydaje , że to łatwy i szybki zarobek . No a później, pewnie masz rację kombinują żeby było tanio , albo poza prawem . Jak zaczęłam trochę czytać o racjonalnej hodowli i tych wszystkich możliwych kombinacjach genetycznych , to wiem że bez sporej wiedzy lub pomocy kogoś doświadczonego to zdawanie się wyłącznie na przypadek .
    To ile się otwiera jest mniej ważne od tego ile przetrwa pierwszy rok od rozpoczęcia rozrodu. Inni mają ambicję uzyskać wspaniałe efekty wystawowe i tym karmić swoje ego . To jakby forma sportu , jestem lepszy od innych bo mam lepsze efekty w hodowli .Nie wszyscy mogą biegać i zwyciężać w maratonach , co też jest bardzo kosztowne .
    Zobacz jak mało jest hodowców z długim stażem wiernym jednej rasie .
    Ja uwielbiam kotki i chciała bym znów wychowywać maluchy od samego porodu . A to przy zakupie już 3 miesięcznego kotka jest niemożliwe . Mam pracę i raczej liczę się z totalnym zakoceniem . Pewnie to również instynkt macierzyński się u mnie znów odezwał , ale o następnym dziecku niestety nie może być mowy . Powrót do góry
    ja przeglądając portale, strony z hodowlami różnych kotów przede wszystkim patrzę na "galerię" miotów. Świadczy to o tym ile "młodych" pokoleń dany hodowca wychował i ile lat zajmuje się tematem. Pod tym względem huntersmoon.pl jest dla mnie nieprześcigniony. Dla mnie jest to istotna informacja, że dany hodowca nie robi tego stricte dla pieniędzy tylko własnej satysfakcji, hobby i z miłości do kotów. Powrót do góry
    Dla mnie ważne jest też to że hodowca nie ukrywa choroby któregoś kota-czy to kariomopatii, torbieli nerek itp.Spotkałam tylko na stronach dwu hodowli" nie zamiatanie pod dywan" problemów zdrowotnych Powrót do góry

    Dla mnie ważne jest też to że hodowca nie ukrywa choroby któregoś kota-czy to kariomopatii, torbieli nerek itp.Spotkałam tylko na stronach dwu hodowli" nie zamiatanie pod dywan" problemów zdrowotnych

    święta prawda, dlatego przez zakupem kota należy wystąpić o dokumenty potwierdzające zdrowie rodziców. Ja takie dokumenty otrzymałem wraz z zakupem młodego. Oczywiście są do wglądu w każdym momencie. Powrót do góry
    Berike możesz zareklamować hodowle z których masz kotki w odpowiednim dziale.I tak tylko przypominam o fotki wszystkich kotków Powrót do góry
    Przypominam , że charakter i choroby dziedziczymy po dziadkach tak ci drugie pokolenie .
    Bardzo mądra ostatnio się zrobiłam . Raczej należy sprawdzać stan zdrowia dziadków jeżeli chodzi o choroby dziedziczne .
    Vituś , może w innych hodowlach kotki z takimi wadami są usypiane i ich nie ma ,lub mieli szczęście . Powrót do góry
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal Design by SZABLONY.maniak.pl.