ďťż
Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal
12 czerwiec (niedziela)211; pierwszy dzień Zielonych Świątek
Przeniesiona z 12 czerwca pierwsza część walnego zgromadzeni
Wiadomo kiedy będą wyniki z egzaminu (25.01.2011)?
ANTYKONCEPCJA DLA NASTOLATKI NA PRAWDZIWY PIERWSZY RAZ?
pierwsza ruja u kotki-objawy
czy trzeba czekac na pierwszą ruję?
Dziwne miauczenie po pierwszym posilku
Kocia apteczka pierwszej pomocy
Środki na wzmocnienie układu odpornościowego - kiedy podawać
wyłącza mi się komputer kiedy oglądam weeb tv
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wasabi.xlx.pl

  • Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal

    Przeczytałam,że w wieku 8tygodni kotek powinien zostać zaszczepiony na koci katar i koci tyfus.
    Z tym,że ja nie jestem do końca pewna,kiedy dokładnie kotek się urodził.Na pewno stało się to mniej więcej w połowie września,ale dokładnej daty nie znam,bo kot urodził się na wsi.Matka żyła przez jakiś rok na wolności,spała,jadła na dworze,dopiero po urodzeniu małego została wraz z kociakiem przygarnięta do domu. Teraz kotek zmienił miejsce zamieszkania,jest w mieszkaniu w bloku,nie ma styczności ze światem zewnętrznym i zastanawiam się na jakie konkretnie choroby powinien zostać zaszczepiony i co z faktem,jeśli zostanie zaszczepiony nie w 8tygodniu tylko później?

    A i jeśli kotek nie była jeszcze odrobaczony,to najpierw go odrobaczyć i dopiero szczepić? dnia Sob 17:02, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori


    Kociątko można zaszczepić pierwszy raz jak ma od 8-10 tygodni życia na koci katar(herpeswirus, kaliciwirus) penleukopenię, potem za 2 tygodnie szczepimy znowu na te choroby.Następne za rok.
    Szczepienia na wściekliznę, białaczkę i chlamediozę nie jest potrzebe, zwłaszcza jak kotek będzie przebywał tylko w domu. Szczepienia na te dwie ostatnie choroby nie sa skuteczne.
    Przed szczepieniem należy kotka odrobaczyć, jeśli przeciągnie się to w czasie to nie martw się, zachowaj po prostu odstęp między odrobaczaniami a kolejnymi szczepieniami. dnia Sob 17:10, 03 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
    W takim razie muszę się najpierw wybrać do weterynarza po tabletki na odrobaczanie.
    Rozumiem,że wszystkie koty się odrobacza bez względu na to,czy żyją w bloku czy na wsi na wolności?
    Dobrze,że lekarza mam po drugiej stronie ulicy,więc odpada stres związany z transportem. tutajpoczkategori
    Musisz zważyć kotka aby lekarz weterynarii dobrał właściwe proporcje środka odrobaczającego do wagi kociątka.Za dużo środka odrobaczającego może być niebezpieczne dla kotka, a za mało nie zadziała. tutajpoczkategori


    Zatem tak czy inaczej czas na pierwszą wizytę u weterynarza.
    Hmm,a jak to jest z tym kocim katarem i tyfusem? Czy jeśli kot nie zostanie zaszczepiony,to wtedy na 100% zachoruje?
    Bo ja teraz zaczęłam się bać,że załapie coś nim zostanie zaszczepiony. W końcu wychodzę na dwór i zawsze jakieś tam bakterie przeniesie się na ubraniu czy rękach. Ilekroć bawię się z kotem,staram się wcześniej myć ręce,ale to pewnie nic nie pomaga. tutajpoczkategori


    Hmm,a jak to jest z tym kocim katarem i tyfusem? Czy jeśli kot nie zostanie zaszczepiony,to wtedy na 100% zachoruje?
    Bo ja teraz zaczęłam się bać,że załapie coś nim zostanie zaszczepiony. W końcu wychodzę na dwór i zawsze jakieś tam bakterie przeniesie się na ubraniu czy rękach. Ilekroć bawię się z kotem,staram się wcześniej myć ręce,ale to pewnie nic nie pomaga.


    Nie, nie ma czegoś takiego, że na pewno zachoruje. Po prostu dużo bardziej zwiększa się ryzyko, że kotek zachoruje. tutajpoczkategori
    Kociak przechodzi teraz odrobaczanie,więc na szczepionkę i tak będzie musiał trochę poczekać.
    Byłam u weterynarza i mały dostanie szczepionkę 3 w 1 na najbardziej "popularne" choroby.
    Trochę się przestraszyłam,jak przeczytałam,że panleukopenia jest tak zaraźliwa,że kotek mógłby się nią zarazić podczas wizyty w gabinecie weterynaryjnym jeszcze przed szczepionką,jeśli powiedzmy w tym gabinecie był chory kot..albo wystarczy,że człowiek był u weterynarza i zarazki może przynieść do domu..Przyznam,że trochę się przestraszyłam. Faktycznie tak łatwo się zarazić?

    A i jeszcze jedno pytanko,bo nie chcę tworzyć nowego tematu. Pasta odkłaczająca, kiedy ewentualnie zacząć podawać i czy w ogóle to potrzebne? dnia Śro 15:34, 07 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
    Uważam że bardzo duże znaczenie w wykluciu chorób ma sytuacja stressowa którą przeżywa kot. Spokojnie poczekaj na termin szczepienia kotka.Pastę odkłaczającą możesz już zaczać podawać np maltpastę firmy Gimpet-1 cm co parę dni. tutajpoczkategori
    Ja jestem na pewno mocno zestresowana,boję się nawet samej wizyty u weterynarza,ogólnie nie mam dobrych doświadczeń z weterynarzami. Odnoszę wrażenie,że co niektórzy znają się głównie na psach,a resztę zwierzaków traktują trochę na odczepnego i leczą czym popadnie.Kilka lat temu miałam królika,przeżył 5 lat,ale pamiętam ile stresu się najadłam,kiedy poszłam go zaszczepić,a weterynarz nawet go nie obejrzał,nie zważył,tylko zaaplikował szczepionkę,a królik potem przez 2 dni leżał pod kocem,nie jadł,mało co pił i myślałam,że już się nie podniesie.
    Tym razem korzystam z usług koleżanki-weterynarza,która specjalizuje się głównie w kotach,ale i tak jestem poddenerwowana szczepieniem.

    Mój kociak nie przejął się nawet za bardzo przeprowadzką.30 min w aucie,po wejściu do domu raptem lekko miauknął i dziarsko zaczął zwiedzać lokum.Już pierwszego dnia w nowym miejscu załatwiał się do kuwety,normalnie jadł,także jemu chyba żadna sytuacja stresowa nie grozi:D,natomiast ja nasłuchuję,wypatruję..i ciągle drżę w obawie,że coś mu się stanie.Pewnie jak skończy pół roku,to trochę się uspokoję. tutajpoczkategori
    Normalne że się przejmujesz bo chcesz jak najlepiej dla kociątka.Dobrze że kotek jest odważny.Przy malutkich kotkach trzeba mieć oczy naookoło głowy, pilnować żeby gdzieś nie wszedł, czegos nie zjadł(sznurki, wstążki-zabawa tylko pod twoim okiem, nie zostawiaj kłębka włóczki, wstążki sam-na sam z kotkiem,kwiaty doniczkowe-duzo jest trujących) tutajpoczkategori
    Wiem,wiem,kwiatów mam w domu mało,a jak już są to na balkonie albo wysoko na szafce na którą kot póki co nie wejdzie,ale jak podrośnie to pewnie znikną i te,które już mam.Akurat w dzień przyjazdu kota wyrzuciłam pelargonię,która stała bardzo nisko koło TV,a akurat ten kwiat jest trujący.
    Tak,rzeczywiście przy tym łobuzie trzeba mieć oczy naokoło głowy..Jedyną zabawkę,jaką mu zostawiam,jak jest sam,to gumowe piłeczki. Ma też drapak,domek z tunelami.Zresztą jak jest sam,to akurat w pokoju,w którym ma swoje legowisko,jedzenie i żadnych zagrożeń na horyzoncie. tutajpoczkategori

    Tak,rzeczywiście przy tym łobuzie trzeba mieć oczy naokoło głowy.. .

    Jam mam teraz 5 i spoko dajemy radę ... tutajpoczkategori
    W poniedziałek Franio idzie na pierwsze szczepienie. W związku z tym,chciałam spytać, na co zwrócić uwagę gdy już będzie po szczepionce? Czy kotek wówczas może być osłabiony przez kilka dni? Co w przypadku gdy nie będzie chciał jeść albo pić? Czy może karmić go czymś innym niż na co dzień? Słyszałam,że od źle przeprowadzonego zastrzyku może się kociakowi zrobić jakiś krwiak? Czy takie miejsce po szczepionce jest jakoś szczególnie narażone? tutajpoczkategori
    Nie szczep szczepionka przeciw białaczce i wściekliźnie, wystarczy szczepionka trójskładnikowa podstawowa.Właśnie szczepionki na białaczkę, wścieklizne zawieraja nośnik mogący wywołać nowotwór -mięsak poszczepienny.
    Tak po szczepieniu kotek może być osowiały śpiący. tutajpoczkategori
    Z tą wścieklizną to do końca jeszcze wszystko nie jest wyjaśnione, w świetle najnowszych badań, poszukam linki i wstawię.Ale masz rację Sissi-przezorny zawsze ubezpieczony.Co do białaczki-szczepionki to ona nie daje gwarancji że kot nie zachoruje, więc uważam że jest zbędna a może wcześniej wywołać mięsaka.
    Jeśli chcesz zaszczepić na wścieklizne kotka to poczekaj aż skończy conajmniej 6 miesięcy. tutajpoczkategori
    Vita, szczepię kotka właśnie tylko tą szczepionką trójskładnikową. O,to dobrze,że to szczepienie nie grozi krwiakiem poszczepiennym,bo już się zaczynałam stresować.

    Mój kociak jest niewychodzący,mieszkam w mieście,w bloku,więc o wychodzeniu na dwór tutaj raczej nie będzie mowy,ale zastanawiałam się czy np.jak już się zrobi ciepło,nie zabrać go czasem w odwiedziny do rodziny na wsi,tam gdzie się urodził. Czy wówczas musiałabym szczepić dodatkowo na te 2 pozostałe choroby?

    Trochę obawiam się też,że mały mi gdzieś ucieknie,jak zazna spacerku,zwłaszcza,że teren nie jest tam wszędzie perfekcyjnie ogrodzony. Poza tym kot do tej pory nie zakosztował życia na wolności. No i czy 30minutowa podróż autem będzie dla kota zbyt stresująca? tutajpoczkategori
    A przewoziłas już Franka samochodem?jak reaguje?
    Jeśli chcesz z nim jeździć w odwiedziny na wieś to w domu przyzwyczajaj go do chodzenia w szelkach i na smyczce.Co do szczepień na białaczkę i wsiekliznę-uważam że szczepienie na białaczke nie daje 100% pewności że kotek nie zachoruje, na wsiekliznę biorąc pod uwage że 99% mieszkańców wsi nie szczepi psów, a co dopiero koty, to jednak jest ryzyko że jak Franek będzie miał kontakt z innym zwierzątkiem zarażonym tą chorobą i zostanie ugryziony to może sie zarazić.Ale pamietaj szczep na wściekliznę jak kotek skończy conajmniej 6 miesięcy i w tylna łapkę(w razie mięsaka łapke mozna amputować a karku nie) tutajpoczkategori
    Franek jechał raz autem,kiedy go zabierałam ze wsi do miasta. Wówczas podróż zniósł dzielnie i po wejściu do nowego mieszkania w ogóle nie był przestraszony. Trwało to ok 40 minut,ale też wtedy kociak był mniejszy,może nie zdawał sobie sprawy,co się wokół dzieje i był mniej przestraszony? Sama nie wiem. To na razie taki luźny pomysł z mojej strony,że na pewno kociakowi byłoby fajnie pobyć czasem na słoneczki,zielonej trawce i możliwe,że w wakacje czasem bym go zabierała. Czy jak mały posmakuje chwilowego pobytu na wsi,to może po powrocie tęsknić za tym w jakiś szczególny sposób?

    Franek już po szczepionce. O dziwo, nie odchorował jej póki co. Zachowuje się normalnie,nie jest osłabiony,czy bardziej śpiący. W gabinecie był jednak trochę przestraszony,bo dawał pani weterynarz robić ze sobą wszystko. Został zbadany,zmierzono mu temperaturę,zważono,jego waga to 1.6kg. Podczas ostatniej wizyty u weta miesiąc temu ważył 1.2kg.Nie za duży ten przyrost masy ciała? Wet nic nie mówiła co prawda,ale jak biorę go na ręce to mam wrażenie,ze spora z niego kluseczka,ale kiedy spaceruje po domu,to wydaje mi się taki szczupluteńki.. A i dodatkowo w cenie szczepionki mały dostał witaminy wzmacniające odporność,żeby po tej szczepionce się nie przeziębić. Czytałam gdzieś,że kwarantanna po szczepionce wynosi 10 dni,z tym,że u mnie to chyba i tak bez różnicy,bo kot nie wychodzi z domu,nie siedzi w przeciągu,także chyba jakoś specjalnie nie trzeba na niego uważać?

    Zatem pomyślę o ewentualnym przyzwyczajaniu Franka do szelek,ale to najwcześniej wiosną. Bodajże w marcu wet mówiła,że mogę już kastrować kotka,także jak już będzie po zabiegu,możliwe,że w jakimś maju,czerwcu na 1 weekendowe popołudnie zabiorę kotka na łono natury. Większość sąsiadów psy trzyma w zamknięciu na swojej posesji,samopas raczej nie biegają, natomiast koty się pojawiają,bo ludzie dokarmiają.Z roku na rok też coraz więcej mieszczuchów wyrzuca koty we wsi,tak jak właśnie mamę Franka..Szczepionka na wściekliznę trochę mnie przeraża ze względu na możliwe konsekwencje w postaci krwiaka..Chyba zacznę się tym martwić za kilka miesięcy,a póki co,dzięki za wszystkie rady. dnia Wto 19:08, 04 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
    Dzielny Franuś i widać że mu u ciebie dobrze.Do szelek zacznij go juz teraz przyzwyczajać- w domu-najpierw zakładaj szelki same-niech się oswoi z nimi, a jak będzie chodził w szelkach na wyprostowanych nogach to doczepiaj smycz i ucz go spacerować po domu.Oczywiście zacznij ćwiczenia po okresie kwarantanny po szczepionce aby go teraz nie stresować. tutajpoczkategori
    A ja wrzuce trzy grosze o uczeniu chodzenia w szelkach i na smyczy...
    Jesli maly bedzie bardzo niezadowolony z biegania w szelkach czy potem chodzenia na smyczy to sprobuj inaczej...
    U mnie wygladalo to tak ze kociata moja w szelkach latala jak szalona po domu probujac je sciagnac...po kilku probach zrezygnowalam...o podpieciu smyczy nie bylo mowy...
    Sprobowalam inaczej...zalozylam szelki i zapielam smycz tuz przed otwarciem drzwi na spacer...
    Udalo sie...zbyt zajeta byla obserwacja otoczenia i zapomniala o szelkach i smyczy...
    Teraz szelki i smycz to zapowiedz spaceru wiec czeka jak piesek po wlozeniu szelek... tutajpoczkategori
    Czy koty się szczepi na wirusowe zapalenie otrzewnej? Czytałam,że to niebezpieczna śmiertelna choroba.

    Angelaw,Vita, jak tylko Franek będzie już po szczepionkach, spróbuję zobaczyć,jak zareaguje na szelki. Póki co,nie chcę go stresować. Druga partię szczepionki mały ma na początku stycznia,więc po kwarantannie zobaczymy czy dane mi będzie chodzić z nim na smyczy. Jeśli pierwsza opcja spali na panewce,to pomyślimy o spontanicznej akcji tuż przed spacerem. dnia Czw 21:36, 06 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy Powrót do góry
    Wydaje mi sie że nie ma jeszcze wynalezionej szczepionki na to draństwo, ale muszę sprawdzić. Powrót do góry
    Ale się zdenerwowałam. Franek miał dziś wyznaczony termin drugiej porcji szczepionki.Specjalnie przełożyłam dziś spotkania w pracy,by móc jak najwcześniej pójść z kicią do weta,podjeżdżam pod gabinet,a tam się okazało,że nieczynne dziś i jutro,bo pani weterynarz pojechała na szkolenie.Teraz pojawia się pytanie.W jakim czasie od pierwszej dawki szczepionki,która była miesiąc temu, musi kociak zostać zaszczepiony drugi raz? Czy jeśli dziś nie dostał szczepionki,nie stanie się nic,jeśli będzie ją miał dopiero w poniedziałek? I ewentualnie do kiedy maksymalnie może dostać tę druga porcję?
    A co w przypadku,jeśli np.jakiś kot jest przeziębiony(wtedy chyba nie można szczepić). Czy wówczas po kuracji trzeba szczepić kota od nowa jeszcze raz?

    Franek jest w trakcie zmiany ząbków.Czy jego organizm nie jest przez to bardziej narażony na infekcję i czy szczepionka go nie osłabi? dnia Pią 12:18, 11 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy Powrót do góry
    Karolina Julia nic się nie stanie jak zaszczepisz kotka w poniedziałek druga dawką.
    Wiadomo że jak kotek przeziębiony i cos mu dolega to nie szczepimy, dopiero jak jest zdrowy. Powrót do góry
    Zatem w poniedziałek rano Franek idzie po drugą dawkę i miejmy nadzieję,że nic nie zakłóci naszego harmonogramu. No tak,jak jest kotek chory,nie szczepimy,fakt. Zatem czy wtedy drugą dawkę aplikujemy zaraz po wyzdrowieniu i czy zbyt długi odstęp czasu pomiędzy jedna dawką,a drugą nie osłabi działania szczepienia? Powrót do góry
    Co do szczepienia kotka zaraz po wyzdrowieniu-zakeży na co był chory, jeśli na chorobę na którą chcemy zaszczepić to moim zdaniem musimy odczekać jeszcze trochę(kiedyś jak byłam dzieckiem nasza paczka miała pieska od koleżanki na tydzień, zostawiła go nam po chorobie na nosówkę, jeszcze chodziłyśmy z nim na zastrzyki na nosówkę, potem miał być szczepiony na nosówkę,lekarz weterynarii powiedział że możemy go szczepić zaraz po wyleczeniu,no i tak zrobiłyśmy, okazało się że ponownie wszczepiono mu te wirusy i znowu zachorował, tym razem inny wet powiedział że nie wolno go było szczepić zaraz po wyzdrowieniu, piesek wyzdrowiał ale od tamtej pory miał padaczkę i musiał przyjmować codziennie do końca życia leki)
    Także zapytaj lekarza weterynarii jak to jest teraz, bo to co opisałam wydarzyło się bardzo dawno temu i możliwe że postęp w medycynie spowodował że można szczepić zaraz po chorobie. Powrót do góry
    Vito,jest tak jak mówisz,nie nastąpił w medycynie żaden większy postęp w tej kwestii. Pytałam weta i jeśli kotek zdradza objawy kociego kataru,to nie możemy go szczepić na te chorobę zaraz po odbyciu kuracji. Natomiast jeśli pojawi się zwykłe przeziębienie to zazwyczaj od razu po wyleczeniu można kotka szczepić. Wyjątkami są chyba choroby przewlekłe,kiedy to szczepienia można normalnie wykonywać.

    Franio dostał dziś drugą partię szczepionki. Podczas samego ukłucia siedział grzecznie jak trusia natomiast nie dał sobie zmierzyć temperatury i trzeba było robić 3 podejścia:D Pani doktor dokładnie obejrzała Franka i ponoć przednie,górne kły są już stałe,także nawet nie zauważyłam,że pozbył się mleczaków. Jeśli zdecyduję się wiosną/latem na wyjazdy na łono natury,to wtedy być może zaszczepię Franka na pozostałe choroby. Jednak wydaje mi się,że kot tak czy inaczej na dworze będzie poruszać się w szelkach,na pewno nie będzie mieć styczności z psem,kotem czy jakimś dzikim zwierzęciem,także poczekam z decyzją do czasu aż na zewnątrz zrobi się cieplej i kotek będzie wykastrowany. Wet stwierdziła,że kotek ma jeszcze stosunkowo małe "jajeczka",więc z kastracją można jeszcze z 3 miesiące poczekać.

    Podoba mi się,że moja pani wet zajmuje się nie tylko zwierzętami u siebie w gabinecie,ale też różnymi bezdomnymi,osiedlowymi.Wyłapuje koty,pomaga w adopcji,sterylizuje/kastruje je,dokarmia.Oby więcej takich lekarzy,którzy nietylko liczą pieniążki w kieszeni. Powrót do góry
    Jak to jest z tą niby szczepionką na FIP? Ponoć w USA stosuję się przez podanie do nosa,ale chyba nie daje większych efektów. Czy na tę okropną chorobę narażone są głównie kotki z hodowli,schronisk,koty bezdomne,czy pojedyncze osobniki niewychodzące,żyjące w mieszkaniach też? Powrót do góry
    Żeby rozwinał się FIP muszą zmutować wirusy, niektóre koty są nosicielami tych wirusów i nie zachorują, inne nie mają tyle szczęścia i zachorują. Powrót do góry
    Słyszałam,że można zrobić test na nosicielstwo tego wirusa,ale chyba taka wiedza nic nie da,prawda? Powrót do góry
    Jeśli chodzi o FIP to nie wgłębiałam się w temat, postaram się jednak znaleść najświeższe informacje na temat tej choroby i opisać na forum.Jeśli ktoś też coś wie na ten temat to proszę się podzielić z nami na forum swoją wiedzą. Powrót do góry
    Przeczytałam,że na białaczkę powinno się zaszczepić: koty wychodzące, żyjące w dużych skupiskach zwierząt, hodowlane przeznaczone do krycia gdyż zarażenie następuje tylko przez kontakt bezpośredni z innym zainfekowanym osobnikiem,czyli przez wspólne korzystanie z misek,kuwet albo podczas wylizywania.

    Test na FIV i FELV zrobię,bo odpukać Franek mógł się zarazić jedynie od swojej mamy,gdyż żadnego kontaktu z innymi kotami w swoim życiu nie miał.

    Dobrze wiedzieć!

    "Zagrożenie płynące z powikłań poszczepiennych (mięsaki) po użyciu szczepionki przeciwko białaczce kotów (FeLV) zostało ostatnio zminimalizowane po wprowadzeniu produktu nie zawierającego adiuwanta. Z powodu tego dodatku dochodziło do tworzenia nowotworowych powikłań. "

    "Szczepienia uzupełniające(m.in.FELV) stanowią grupę szczepień związanych z trybem życia kota i zagrożeniami panującymi w jego środowisku. Nie znaczy to że każdy kot wolno żyjący, czy wystawowy, musi być szczepiony na wszystkie z nich. O potrzebie szczepień uzupełniających decyduje lekarz weterynarii na podstawie sytuacji związanej z występowaniem tych chorób na danym terenie lub w skupisku kotów (hodowle, schroniska, kociarnie). " dnia Pon 14:14, 25 Lut 2013, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
    Karolino Julio ta szczepionka nie jest obojetna dla zdrowia kota.Ja robilam Cearowi tylko test.Nie jest nosicielem.
    Ja też zrobię tylko test. Zresztą nawet czytałam,że pojedynczych osobników,mieszkających w domu i nie wychodzących nie powinno się szczepić,a i wychodzące musiałyby stykać się z kotami.Jeśli nawet Franek kiedykolwiek znalazłby się na zewnątrz,to na szelkach w ogrodzie. Powrót do góry
    Czytałam w necie że na uniwersytecie na Florydzie stosuja szczepionki w ogon kotka-w razie powikłań-mięsak poszczepienny łatwiej amputować końcówkę ogonka niż łapkę. Powrót do góry
    To bardzo ciekawe,moze w Europie tez sie ta metoda przyjmie.
    Teraz powinnam z Cezarem i Teodorem isc do szczepienia.Jednak busze je wyleczyc.Nie wiem moze Cezar tez sie zarazil.
    Test powinno się robić przed szczepieniem , bo jak jest nosicielem to szczepionka uaktywnia chorobę .
    http://olbrachta.pl/fiv-felv-fip/
    Podałam link do opisu tych chorób . Właściwie to kocia białaczka jest bardzo niebezpieczna dla kotków i łatwo się rozprzestrzenia pozostałymi wcale nie tak łatwo się zarazić i kotki muszą się bardzo postarać . Powrót do góry

    Czytałam w necie że na uniwersytecie na Florydzie stosuja szczepionki w ogon kotka-w razie powikłań-mięsak poszczepienny łatwiej amputować końcówkę ogonka niż łapkę.
    To bardzo ciekawe,moze w Europie tez sie ta metoda przyjmie.
    Teraz powinnam z Cezarem i Teodorem isc do szczepienia.Jednak busze je wyleczyc.Nie wiem moze Cezar tez sie zarazil.


    Nie tylko tam, taka metoda szczepienia jest stosowana od pewnego czasu i w Polsce. Ale jak każda ma swoje zalety i wady. Nie do końca jest lepsza od tej w łapę. Niestety dopóki nie będzie szczepionki bez efektów ubocznych ( dotyczy tylko kotów bo psów powikłania nie dotyczą ) niewiele można poradzić.
    Niektóre kluby już nie wymagają szczepienia. Niestety za granicą zwykle są wymagane i ważne tylko rok ( w Polsce dwa lata).
    Na co chcesz szczepić? Wiele szczepień jeśli masz koty nie wychodzące można sobie odpuścić. dnia Pon 9:52, 04 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
    Ja swoją Marychę szczepiłam na wszystko co możliwe , bo w tamtym czasie nikt nie publikował takich badań o szkodliwym wpływie szczepionek . Była bardzo polecane szczepionki zintegrowane , to była wielka nowość . Warunek kotek 7 dni przed szczepieniem musiał być zdrowy . Szczepienia na wściekliznę powtarzałyśmy regularnie i nikt nie szczepił w łapkę . Żadnych problemów nie miała .Wet też nie miał zgłoszeń o takich problemach od innych kociarzy . Szczepionki na pewno były dużo gorszej jakości niż obecnie . Co do FIV , to musi nastąpić kontakt krwi kotka z krwią drugiego lub przez stosunek płciowy . Dodatkowo potrzebne jest ciepło bo w temp.poniżej 20st.C świństwo ginie i osłabiony system immunologiczny zarażanego kotka . Wcale to nie jest takie łatwe .
    W hodowlach to bardzo istotne . Wolno żyjące kotki raczej nie preferują partnerów chorych , a i te unikają skupisk kocich dlatego bardzo rzadko się nią zarażają .
    Kot nosiciel tylko potencjalnie może zachorować na raka czy płuca . My w żaden sposób od niego się nie zarazimy a i on nie gryząc swoich współmieszkańców i nie będąc gryziony do krwi i nie uprawiając seksu też nie jest żadnym zagrożeniem .
    Przed wpadaniem w panikę warto przejrzeć statystyki jaka jest częstotliwość występowania danego schorzenia i powikłań po poszczepiennych . Powrót do góry

    Czytałam w necie że na uniwersytecie na Florydzie stosuja szczepionki w ogon kotka-w razie powikłań-mięsak poszczepienny łatwiej amputować końcówkę ogonka niż łapkę.
    To bardzo ciekawe,moze w Europie tez sie ta metoda przyjmie.
    Teraz powinnam z Cezarem i Teodorem isc do szczepienia.Jednak busze je wyleczyc.Nie wiem moze Cezar tez sie zarazil.


    Nie tylko tam, taka metoda szczepienia jest stosowana od pewnego czasu i w Polsce. Ale jak każda ma swoje zalety i wady. Nie do końca jest lepsza od tej w łapę. Niestety dopóki nie będzie szczepionki bez efektów ubocznych ( dotyczy tylko kotów bo psów powikłania nie dotyczą ) niewiele można poradzić.
    Niektóre kluby już nie wymagają szczepienia. Niestety za granicą zwykle swymagane i ważne tylko rok ( w Polsce dwa lata).
    Na co chcesz szczepić? Wiele szczepień jeśli masz koty nie wychodzące można sobie odpuścić.

    Piots podstawowe szczepienia,napewno jest w tym tyfus koci,czyli nosowka.Na wscieklizne nie szczepie.
    Piots Ragusie nie wychodza ale Cezar wychodzi i rozne swinstwa moze do domu przyniesc.
    Ja szczepię tylko na podstawowe choroby,czyli wirusowe zapalenia nosa i tchawicy,panleukopenia oraz kaliciwiroza,czyli sczepionka 3 w 1.Niewychodzącego kota nie będę szczepić na białaczkę i wściekliznę,tym bardziej,że nie zaraża się tym z powietrza.

    Jednak na sam FeLV(białaczkę) dobrze zrobić test,bo chorobą tą kot mógł zarazić się od matki choćby,głównie chodzi mi tu o kotki niewiadomego pochodzenia. Powrót do góry
    A ja się zastanawiam nad szczepionkami przeciw wściekliźnie tymi zrzucanymi dla lisów w kostkach mięsnych-czym one się różnią od tych podawanych w zastrzyku?Nie można by też tak podawać psom, kotom? Powrót do góry
    Vita podaję linki do ciekawszych publikacji o chorobach kocich.
    http://ftp.rafy.nazwa.pl/rafy/images/stories/felv.pdf#page=1&zoom=auto,0,606
    http://lecznica-as.lodz.pl/index.php/publikacje
    http://www.homofelidae.pl/articles/
    www.magwet.pl/
    http://www.veterynaria.pl/articles.php?id=27
    http://www.niziolek.com.pl/publikacje.html
    http://www.laboklin.de/pl/VetInfo/publikacje_online.html
    http://www.vetexpert.pl/towarzyszace/vetexpert-academy/publikacje/105-zastosowanie-wyciagu-z-zurawiny-i-glukozaminy-w-leczeniu-zakazen-dolnych-drog-moczowych-u-malych-zwierzat-cz-2
    http://www.felinologia.org.pl/wczesna-kastracja-i-sterylizacja-psow-i-kotow/
    http://www.vetpol.org.pl/www_old/ZW2006/2006_04_wczesna_kastracja.pdf
    Myślę że lektury na razie Tobie wystarczy . dnia Wto 0:57, 05 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz Powrót do góry
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal Design by SZABLONY.maniak.pl.