ďťż
Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal
Badania certyfikatowe oczu i serca-Olsztyn 26-27 luty 2011
Czy badania naukowe potwierdzają właściwości soku z brzozy?
czy robiliście badania holterem na NFZ, ile się czeka?
Badania chorób genetycznych i infekcyjnych (PCR)
Badanie pitnej wody
badanie o grach komputerowych
Badania genetyczne na raka
Badania okresowe...
Badanie kleszcz
Film Crimson Peak Wzgórze krwi online pl (2015) CDA
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • cheetah-girl.keep.pl

  • Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal

    Idę jutro do weta.Chcę zrobić Frankowi badanie moczu.Czy żwirek silikonowy dostanę u weta,czy muszę sama zakupić? I czy wet daje całe opakowanie,czy jak? Bo widziałam dziś w markecie taki żwirek za 30 kilka złotych,ale na razie go nie kupowałam.
    Czy taki mocz do badania musi być pobrany na czczo? Stresuję się,że Franek w ten żwirek siusiu nie zrobi,a raczej nie ma opcji,że mu pojemnik pod pupkę podstawię.

    Podejrzewam,że kicia ma coś z pęcherzem.Być może wszystko ok,ale jednak wolę dmuchać na zimne.
    Między 24tą w czwartek a 24tą w piątek kicia zrobiła 6 razy siusiu(zwykle robi 3-4,maks do 5ciu razy dziennie),kulki były wielkości okrągłej śliwki,takiej mandarynki w sumie.Zazwyczaj robił większe kulki.Następnego dnia z kolei kot zrobił siku tylko 3 razy i też były to mniejsze kulki niż zwykle.Dziś,pierwsze siku o 5.30,mała kulka,drugie siku o 10,większa kulka i następnie o 15,mniejsza kulka.Nie wiem,czy doszukiwać się problemu,ale wczoraj jak byłam w kuchni,Franio wpadł do kuwety,siadł.Za chwilę patrzę,kici już nie ma w kuwecie,więc idę patrzeć,a tam siusiu nie ma.Franio pognał na balkon i zrobił siku dopiero chyba za 2 godziny.No więc sama teraz nie wiem,czy to oznacza jakieś kłopoty z pęcherzem czy nie.W kuwecie siedzi tyle ile zazwyczaj,nie miauczy,zachowuje się normalnie,je,pije,bawi się.

    Jeśli coś z pęcherzem to trzeba pobierać mocz u weta na posiew? Pewnie badanie krwi też od razu dobrze zrobić?

    Zauważyłam też,że Franek w ostatnich dniach jest nieco bardziej pobudzony.Hormony w nim buzują,bo mocniej reaguje na ptaki na parapetach,a ostatnio jak przyszłam do domu,obwąchiwał mnie od stóp do głów jak wariat i furczał przy tym.Myślałam,że wyczuwa innego kota albo psa.Wyjątkowo bardziej chce wychodzić na dwór. Jak otwieram drzwi na korytarz od razu idzie ze mną,staje pod drzwiami i miauczy.Sporo czasu spędza na balkonie,wyleguje się w słońcu na kocyku i mam wrażenie,że ewidentnie dojrzewa,więc pewnie niedługo czeka nas kastracja.Czy przy dojrzewaniu mogą nastąpić jakieś odstępstwa od normy jeśli chodzi o sikanie? dnia Nie 16:14, 21 Kwi 2013, w całości zmieniany 5 razy tutajpoczkategori


    Nie wiem jak to jest ze żwirkiem silikonowym, ja łapię zawsze siku kotka.U mnie koty jedzą w nocy przed złapaniem moczu.
    Zapalenie pęcherza kotki łapią nawet jak jest ciepło, nie ma reguły.Kotek któremu coś dolega z pęcherzem chodzi czesto do kuwety napina się (grzbiet ma zaokrąglony w odróżnieniu od zdrowego kotka-ma wtedy grzbiet prosty jak sika)
    Może to być też zaczopowanie cewki-wtedy pomaga delikatny masaż przy siusiaku.
    Zdrówka dla Frania życzę. tutajpoczkategori
    Jutro o wszystko się weta wypytam,ale dziś chociaż tu się czegoś dowiem:)
    Vito,rozumiem,że mocz do badania to musi być pierwszy mocz z rana? Czyli najlepiej by było już w nocy kuwetę żwirkiem silikonowym wyłożyć.

    Franek ostatnio dużo wychodzi na balkon,nosi go tam,nawet jak jest już chłodniej..Pozwalam mu na trochę wychodzić.Możliwe,że np.od tego balkonu coś załapał.Tak naprawdę nie wiem,czy coś mu jest,czy tylko panikuję,ale lepiej badanie zrobić.
    Franek po wejściu do kuwety zwyczajnie siada,przednie łapki wyprostowane,ciężko mi powiedzieć,czy się napina.Raczej nie zauważyłam czegoś takiego.Nie wiem,czy dobrze rozumiem.Jak się napina,to ma grzbiet zaokrąglony?

    A czy zwykłe badanie moczu wychwyci zapalenie pęcherza,dróg moczowych,czy potrzebny jest posiew u weta? dnia Nie 16:40, 21 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy tutajpoczkategori
    Ja jak złapie mocz w nocy to daje do lodówki i rano zawozę do weta, zawsze łapię mocz w ten sam sposób, koty nigdy nie miały pobieranego moczu przez weta.Miały zapalenie pęcherza i zawsze łapanie i badanie tak wyglądało.U mnie to jak położyły się na zimnnej mokrej szmatce na balkonie w upał to złapały zapalenie pęcherza, teraz już nie zostawiem mokrych szmatek na balkonie ale je wieszam. dnia Nie 16:44, 21 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori


    Dziękuję Vito:)
    Mam nadzieję,że Franek zrobi siusiu do żwirku silikonowego.Inaczej musiałabym warować w nocy,nad ranem przy kuwecie,a i to nie jest powiedziane,czy by w ogóle siku zrobił,jakbym próbowała złapać mocz do pojemnika.
    No właśnie Franek odkąd zrobiło się ciepło na dworze,nie dość,że bardzo polubił balkon,to i lubi rozkładać się na płytkach.A one są zimne.Ma swoje kocyki,legowiska,ale czasem i tak czasem się położy na zimnym.Całą zimę wszystko było cacy,bo i na balkon nie wychodził,a jeśli już to przelotem na 2 minuty.

    Vito,przy zapaleniu pęcherza trzeba kotka jakoś inaczej karmić?Na pewno kot musi dużo pić to wiem i pewnie brać jakiś urosept czy coś w tym stylu.Już się boję,że usłyszę od weta by karmić RC Urinary,podczas gdy na BARFie czytałam,że najlepiej odstawić suche i karmić kota dobrym mokrym,pilnować by pił i podawać lek,jeśli takowy wet przepisze. dnia Nie 16:51, 21 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
    Moim kotkom wet nie zalecił specjalnej karmy, tylko pilnować aby piły wodę, ale z tym nie mam problemu bo moje lubia pić wodę i piją dużo.Na pewno pamiętam że dostały Betamox,Metacom,Cyklonamine, i podawałam tabletkę urosept ludzką, wiem że teraz są specjalne saszetki Urinovet (jeśli dobrze pamiętam) dodaje się do jedzenia mokrego.
    Rozłóż na balkonie jakas wykładzinę, stary koc bo na razie płytki sa zimne. dnia Nie 16:58, 21 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
    Trochę żałuję,że nie kupiłam dziś żwirku silikonowego i pojemnika na mocz.Także jutro wet obejrzy Franka,pobierze krew,a we wtorek zaniosę mocz.Oby się okazało,że Franio jednak żadnego problemu nie ma.
    Dziękuję Vito jeszcze raz:)
    Tak też zrobię i rozłożę coś.Aktualnie kicia leży na kocyku,ale np.wczoraj o 21 patrzę,a Franek śmiga po balkonie,coś wącha,szuka,przysiadając jednocześnie na zimnych płytkach. dnia Nie 17:07, 21 Kwi 2013, w całości zmieniany 1 raz tutajpoczkategori
    Znalazłam jeszcze ulotke o środku Felissimo-jest na idiopatyczne zapalenie pęcherza moczowego, zdrowe stawy i silną tkankę łączną. tutajpoczkategori
    Wszystko zależy od tego,czy zapalenie pęcherza jest idiopatyczne czy na tle bakteryjnym.Niby Franek nie ma konkretnych objawów,z tego co czytam tu i ówdzie,ale być może są to dopiero początki.Może też być tak,że infekcja sama przejdzie,ale wolę nie czekać. tutajpoczkategori
    Karolciu koty to zwierzęta o bardzo wrażliwym układzie moczowym, szczególnie często zdarzają im się zachorowania na zapalenia pęcherza moczowego oraz choroby związane z wytrącaniem się kryształów i kamieni moczowych. Choroby pęcherza rozwijają się często u mruczków otyłych, mało ruchliwych, które dodatkowo piją zbyt małe ilości wody. Cierpiący na schorzenie pęcherza kot może w początkowej fazie bawić się, jeść i rozrabiać tak, jak jego zupełnie zdrowy kolega, dopiero obserwując zachowanie kota w kuwecie możemy odkryć niepokojące symptomy choroby.Objawy problemow z ukladem moczowym:Zbyt częste oddawanie bardzo małych ilości moczu oraz wszelkie trudności przy załatwianiu np. napinanie się, miauczenie, wychodzenie z kuwety i powracanie do niej, a także załatwianie się poza toaletą są powodem do niepokoju.Karolciu jezeli cos podejrzewasz to koniecznie zrob badania
    Zwirek sylikonowy,pipete i pojemnik mozna kupic u weterynarza
    Mój kot ani do otyłych ani do mało ruchliwych nie należy,nie mniej jednak zapewne każdemu kotu może się przydarzyć zapalenie pęcherza.
    Objawów typowych Franek nie ma.Dziś sikał 4 razy w dłuższych odstępach czasu,na pewno nie były to kropelki moczu czy bardzo małe ilości,tylko mimo wszystko kulki wielkości mandarynki,a raz nawet trochę większa.Franio się nie napina,nie miauczy.Jedynie raz zauważyłam,że wszedł do kuwety,chwilkę posiedział,po czym wybiegł na balkon jak gdyby nigdy nic,a siusiu zrobił po dwóch godzinach.Poza kuwetą też nie robi.Także w zasadzie jako takich objawów nie ma,ale ja jestem jakaś poddenerwowana trochę i chyba wolę się upewnić,że wszystko ok.Lepiej rozwijające się zapalenie zdusić w zarodku,niż potem leczyć,jak już kicię będzie boleć itd.
    Jutro idę do weta,o wszystko się zapytam,zakupię żwirek,pojemniczek itd i oddam mocz do zbadania. tutajpoczkategori
    Karolinko jestem pewna,ze wszystko będzie dobrze.Mocz nie zaszkodzi przebadac
    Dziewczyny,Franek zaczął znaczyć Śmierdzi mi teraz w pokoju,bo opryskał szafkę,a w drugim pokoju drzwi balkonowe.Przez ostatnie dni czułam,że coś się święci.Był wyjątkowo bardziej pobudzony,nawet jakby trochę taki jak nie on.Teraz już wszystko jasne.
    Jutro idziemy na badania krwi,morfologia i biochemia(profil wątrobowy i nerkowy).Wet zalecił te badania przed kastracją,a mocz pobierze podczas zabiegu.Planuję w piątek kastrować Franeczka.

    Jutro Franio będzie miał pobieraną krew z łapki.Jej,mam nadzieję,że się uda,bo Franek jest niedotykalski mocno,jak tylko pojawiamy się u weta.
    No i sama kastracja.W piątek pewnie wyjdę z siebie..Ale wcześniej będę się stresować badaniami krwi.

    Morfologia i biochemia(7 parametrów) koszt 64 zł.Kastracja 100 zł.Czyli nie tak źle. tutajpoczkategori
    Kciuki za Frania, dobrze że zabieg w piątek to przez weekend go dopilnujesz. tutajpoczkategori
    Dokładnie.Mam nadzieję,że po zabiegu kicia raz dwa dojdzie do siebie.
    Póki co przed nami jutrzejsze badania.Chyba 2 osoby będą musiały trzymać kota,a pani wet trzecia będzie pobierać krew. tutajpoczkategori
    Zabieg kastracji w piątek o 9.00.
    Pani wet tak szczegółowo mi wszystko opisała,nie tylko sam zabieg,ale i działanie wszystkich medykamentów,że chyba boję się mniej niż jeszcze jakiś czas temu.
    Tak czy inaczej,o ile dobrze zrozumiałam,to chyba kicia będzie wybudzana w ciągu godziny po zabiegu,także najdalej 2 h po zabiegu prawdopodobnie będę mogła kotka odebrać. tutajpoczkategori
    Karolciu ,dopiero teraz zauwazylam te posty.Z odebraniem Frania nie spiesz sie.Rozumie,ze kotek ma wszystkie wyniki dobre.Bede w piatek trzymala kciuki.

    Karolciu ,dopiero teraz zauwazylam te posty.Z odebraniem Frania nie spiesz sie.Rozumie,ze kotek ma wszystkie wyniki dobre.Bede w piatek trzymala kciuki.

    Tez uwazam ze nie nalezy sie spieszyc mimo iz ma sie ochote zabrac kociaka jak najszybciej do domu...
    Najlepiej jak jest pod stala obserwacja po zabiegu jak najdluzej...
    Moja kastrowana byla przed poludniem a zabieralam ja do domu okolo 17.00
    Pozdrawiam i trzymam kciuki tutajpoczkategori
    Moj Teos zawieziony byl o 9 °° a odebrany o !6°°Odpukac,ale lepiej zeby te pierwsze godziny po zabiegu byl pod opieka weta.
    Z tego co mówiła wet,to chyba w ciągu godziny,półtorej po zabiegu wybudza kotka z narkozy i odbiorę go już wybudzonego.Tak czy inaczej na pewno nie zabiorę kici zbyt wcześnie.Wiem,że kot musi być obudzony,ma reagować na dotyk.Ponoć kotki po narkozie wyglądają jak chore..są mocno osłabione,mają mętny wzrok..Aczkolwiek słyszałam o kocurku,który po zabiegu w ten sam dzień już doszedł elegancko do siebie i nie było śladu widać,że miał jakiś zabieg.
    Zaczynam się trochę stresować.Zapewne cały piątek,w dzień i w nocy będę się martwić.Weta mam 5 min autem od domu,mam też do niego telefon,także w razie czego będę przygotowana.
    I w sobotę rano mam iść z kotkiem do kontroli.

    Porównałam to co mówił wet z artykułem o narkozie w temacie"Narkoza u kota" i wychodzi na to,że kicia będzie mieć najlepsze znieczulenie z możliwych i najmniej inwazyjne.Nię będzie też stosowania ksylazyny,leku,który wywołuje wymioty(dlatego właśnie zwierzę ma nie jeść 12 h przed)tak czy inaczej wet używa innego leku,choć mówi,że jeszcze zdarzają się tacy,którzy przeprowadzają zabiegi starymi metodami.Franek to jest aparat nie z tej ziemi.Nie można go normalnie przebadać.Wet mówi,że każdy zdrowy kot reaguje tak jak Franek i zdecydowanie łatwiej jest pobierać krew i w ogóle robić cokolwiek przy kocie chorym,niż zdrowym.Wczoraj w gabinecie prawie się popłakałam.Jak to jest,że w domu mogę kotka trzymać i wszystko ok,a na stole w gabinecie jak go trzymam to zaczyna się prychanie,warczenie,wyrywanie się i gryzienie.
    Kiedy tylko puściłam Franka,przez kilka sekund był najeżony,a potem zaczął spacerować po gabinecie jakby był na wycieczce. Na sam koniec jeszcze zważyliśmy kicię.Waga była bardzo duża,wet jedynie wziął kicię na ręce i postawił na wagę i to już sprawiło,że Franek zaczął furczeć,nie pasowało mu.Wariat waży 4kg.A zupełnie po nim tego nie widać.
    Trzymajcie kciuki za piątek... dnia Śro 13:01, 24 Kwi 2013, w całości zmieniany 2 razy tutajpoczkategori
    Karolinko trzymamy,trzymamy kciuki.Nastaw sie,ze Franio po przebudzeniu,nie bedzie za ciekawie wygladal,bedzie mial metne oczy i bedzie sie przewracal.Jednak na drugi dzien bedzie skakal jak dawniej,na co mu nie wolno pozwalac.Karolciu po narkozie koty nie trzymaja moczu.Dlatego wyloz transporter taka pieluszka dla dzieci.Mozna je kupic w aptece,wyklada sie nimi lozeczko dziecka wtedy gdy uczymy je spac bez pieluchy.
    Dziękuję Beatko za radę.Zupełnie wyleciało mi z głowy,że Franio może nasiusiać po narkozie.
    Wiem właśnie,że kicia może nie wyglądać za dobrze.Mam nadzieję,że Franio dzielny chwat i że szybciutko dojdzie do siebie. Powrót do góry
    Franio jest zdrowy i wszystko na pewno przebiegnie bez problemu.
    Czy Waszym kotom udaje się bez problemu pobrać krew? Bo z Frankiem to jest istna masakra...Nawet wet powiedziała,że jeszcze tak żywego kociska nie widziała.W każdym razie jak tak dalej pójdzie,to przy kolejnych badaniach profilaktycznych trzeba będzie kotu podawać coś na uspokojenie,żeby móc przeprowadzić badanie. Powrót do góry
    Karolciu ja mam bardzo lagodne i dosyc ulegle koty.
    To Ci zazdroszczę Beatko.Franek należy do,jak to określił wet,kotów bardzo niezależnych,które absolutnie nie pozwalają cokolwiek przy sobie zrobić.Zresztą nawet jak czasem Frankowi zakrapiam oczy w domu,to też jest afera.
    Ale za to słodziak odwdzięcza się tym,że np.rano wpada do łóżka,siada przy mojej szyi,jak leżę na boku i mnie trąca noskiem zimnym po karku. Powrót do góry
    Przyjemna pobudka.Karolino dlaczego zakraplasz oczka Frankowi? Powrót do góry
    O czasu do czasu zakraplam Frankowi oczka zwykłymi kroplami nawilżającymi,bo przez suche,ciepłe powietrze w domu,a czasem kurz miał podrażnione spojówki,ale teraz jak zrobiło się ciepło,jest większy przewiew w domu,więc nie będę pewnie już musiała używać kropel. Powrót do góry
    Często oddawałam mocz mojego Lola do badania i zawsze pytali czy mocz jest zebrany świeżo - max. 2-3 godzinki ponieważ jeśli został zebrany wcześniej może zmienić się jego chemia (nawet jak jest w lodówce).

    Dlatego ja, gdy chce zbadać Lola, waruje w domu kiedy zachce mu się siusiu - zawsze w godzinach kiedy przychodnia jest czynna. Wtedy, gdy Lolo kuca kuwecie po prostu lekko podnoszę mu pupkę i podkładam zbiornik.

    Możliwe, że inne koty się zestresują i przestaną, natomiast radzę spróbować.
    Gdy się uda od razu jadę z moczem do weta, wtedy wynik jest najbardziej wiarygodny Powrót do góry
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal Design by SZABLONY.maniak.pl.