ďťż
Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal
jakie dziwne zeczy jedza wasze koty??
Dziwne, dlaczego nikt do tej pory nie wymienil Idris Shaha?
Dziwne objawy u kotki - trzęsienie głową
Dziwne miauczenie po pierwszym posilku
Dziwne problemy (trudne sprawy)
dziwne zachowanie kotki
Klatka C dziwne odgłosy
Dziwne odgłosy z pionu
Dziwne znalezisko archeologiczne
Dziwne zachowanie kelnerki
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mateurik.opx.pl

  • Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal

    Jak, że forum jakoś tak pod umarło może nowy wątek naszego ulubionego offtopu jakoś podratuje sytuacje


    Super pomysł też się martwię o nasze forum, bo taka cisza ostatnio nastała. Smutno tak bez rozmów z Wami;)
    Brawo dziewczyny
    Igraine i ja cały czas usiłujemy skontaktować się z Alatariel, a póki co to jest doskonały pomysł
    Trzymam kciuki za powodzenie misji:)


    Błagam was wszystkie, naprawdę nie róbcie tragedii i masowej stypy!!! Nikt nie umarł i nie ma potrzeby poruszać ziemi i nieba, żeby admin wrócił i zrobił z nami porządek. Może to wina tego, że są tu same kobity - na innych forach faceci obrażają się nawzajem jak leci, a potem wszystko rozchodzi się po kościach i żyje się dalej. Skończcie z tym gigantycznym babskim fochem!!! Sasza wam niemiły? Nie szkoda wam czasu???
    Osoba, ktora powinna miec foch probuje ratowac sytuacje
    A admin potrzebny jest ni tylko do zachowania porzadku, ale nawet po to aby przekazal forum Mozna by wtedy w koncu jakis saszowy baner walnac
    Dokładnie. Osoba, która powinna czuć się najbardziej urażona okazała najwięcej klasy z nas wszystkich!
    Szkoda, że tak się sprawy potoczyły. Coś co było fajnym miejscem, gdzie z przyjemnością zaglądałam traktując je jako odskocznię od dnia codziennego, gdzie czasami mogłam się pośmiać do łez zostało przynajmniej dla mnie bezpowrotnie zniszczone.
    To miejsce nie miało cenzury i było przykładem, że można mieć kompletnie odmienne poglądy na świat, różne życie osobiste, a mimo to dobrze sie ze sobą czuć. Wydawało mi się że każdy może tutaj liczyć na tolerancje i zrozumienie dla największej kosmicznej bzdury jaka mu przyjdzie do głowy.
    Strasznie trudno jest z drugim człowiekiem coś zbudować. I niesamowicie łatwo rozwalić wszystko w jednej chwili.
    Przesadzam? Może dla kogoś tak. Ja jednak nie zgadzam się na półśrodki.
    Takich forów, gdzie ludzie sieją nietolerancje, uważają się za lepszych od innych, zdaje im się, że mogą ich oceniać jest całe mnóstwo.
    Nasze było szczególne właśnie z zupełnie przeciwnego powodu. W tym tyglu różnych osobowości można było znaleźć zrozumienie dla swoich pokrętnych pomysłów. Nikt nikogo nie ranił i nie mówił mu co ma robić. Utraconych relacji już nigdy nie uda nam się odbudować.
    Sasza nam bardzo miły a Admin by się przydał. W teorii zawsze można założyć drugie forum, jakby nie udało skontaktować się z naszym administratorem, tylko czy to miałoby sens?
    Za dużo dramatu, za mało Saszy... Nie wiem co wam przeszkadza w pisaniu w poprzednim wątku - jeśli komentarze Anny naprawdę sprawiły, że wasz świat tak legł w gruzach, najlepszym pokazaniem fucka będzie totalne zignorowanie tego co zaszło, zamiast dawanie komukolwiek satysfakcji, że aż tak zdemolował wam życie...
    Na dowód powyższego oglądam 'Pilota międzynarodowych...' i mam całą sprawę w serdecznym poważaniu. Otrząśnijta się kobity kochane!
    Arina Vera ja nie mogę, bo pisze z telefonu, ale może Ty wrzucisz tu jakieś ładne zdjęcie Saszy:) żeby ten temat był bardziej saszowy i aby to nas zmotywowało do właściwych rozmów )
    Nie bójmy się trudnych rozmów
    Byle kulturalnie, bez tykania.

    A tutaj Gromuszkina.
    http://www.youtube.com/watch?v=nVMR2Lx5rD8
    Na dobry nastrój
    Żadnej stypy - boziu broń

    Trzymajmy się tego, co dotychczas nam tak fajnie wychodziło.
    WSZYSCY sie trzymajmy.

    I proponuję zacząć sie już psychicznie nastawiać na jutrzejszy wielki dzień

    Nawet jeżeli nie będzie transmisji, to jak znam życie, przecieki pojawią się w lot i ja przynajmniej obiecuje sobie, że będę czujna jak sam Feluś Dzierżyński. Całe szczęście, że to piątek, więc ew. zarwanie nocki nie będzie bolało

    A teraz lecę powęszyć
    Ja dziś w dwóch kwestiach (nie)formalnych:
    1. Igraine, no no, Gromuszkina na poprawę humoru... to dopiero sposób Ale trzeba przyznać, ze bić się umie. Ciekawe, czy w szkole teatralnej tego uczą? I jakos jej pasuje ten wizerunek
    2. Wiecie, że ja już wiem, co będziecie robić wieczorem?
    Będziecie oglądać to: http://tvkultura.ru/video/show/brand_id/3962/video_id/89956
    Nowy (chyba?) film dokumentalny o Saszy, całe 44 minuty! Na razie obejrzałam 2, ale już mi się podoba, to i Wam musi. Nie ma lekko!
    Nowy dokument o Saszy, a ja z powolnym mobilnym internetem na co najmniej tydzień?! Za co?!!! ;(
    Trzeba się uczyc cierpliwości Ale może dasz radę obejrzeć na tym?
    Normalnie cały dzień miałam genialny plan, żeby kupić babeczkę i jedną świeczkę (50 dosć trudno byloby zmieścić , cyknąć fotkę i jutro wysłać Saszy razem z życzeniami Może jeszcze jutro to załatwie Jakoś przeżywam ten jutrzejszy dzień

    Gromuszkina na poprawę humoru... I jakos jej pasuje ten wizerunek

    Będziecie oglądać to: http://tvkultura.ru/video/show/brand_id/3962/video_id/89956
    Nowy (chyba?) film dokumentalny o Saszy, całe 44 minuty! Na razie obejrzałam 2, ale już mi się podoba, to i Wam musi. Nie ma lekko!

    Normalnie cały dzień miałam genialny plan, żeby kupić babeczkę i jedną świeczkę
    A mój plan jest taki:
    mamy jutro gości, którym byłam niezbyt przychylna, bo jak wiecie jestem leniem. Ale po długich negocjacjach uległam postawiwszy jeden warunek. Na mój tajny znak-sygnał wszyscy maja wstać i zaśpiewać Saszy sto lat.
    Czy w Rosji to się śpiewa sto lat?
    https://www.youtube.com/watch?v=MEqqjryhXYI

    Na ATM Rozrywa o 21.00 Fala zbrodni odc.10
    Nie pamiętam czy konkretnie w tym Sasza występował, ale do 30 był żyw.
    Za czym mi się ten filmik załaduje, to słońce wstanie;( jak na razie to w ogóle się nie włącza;( chyba będę miała załamkę. Pincix, ja jutro będę piec babeczki:) swoją drogą, ciekawe, jaki smak Sasza lubi najbardziej:), planuję zrobić czekoladowe i z malinami
    W każdym razie nowy dla nas, na jedno wychodzi
    O, Fala Zbrodni leciała już na ATM pare miesięcy temu, widocznie ktoś tam lubi Saszę Wystepuje od 13 odcinka, czyli pewnie będzie od wtorku. A wiecie, ze mnie tak korciło, ze sobie nawet dziś na chwile z ipli właczyłam? Przeczucie czy jak...

    Igraine, z jakiego to filmu sceny z Sasza są wplecione, bo jakos mało kojarzę? Zwłaszcza ta z bębnami i koncowa jakos mi obca
    intuicja:) Ja jeszcze Fali zbrodni nie oglądałam, to jak mam ten kanał to na pewno obejrzę
    Jak nie, to idź na iplę. Musisz koniecznie, bo to taki zlosliwy film, ze jak się obejrzy po OiM i Na koniec świata, to wdrukowuje Sasze do głowy do końca życia, i wtedy dopiero się dowiesz, co to prawdziwy Saszoholizm
    Oj nie wiem, czy moja różowa wata to wytrzyma;) ale obejrzeć obejrzę na pewno
    Włącz sobie nawet odc. 13 i 14 do samego popatrzenia, o co chodzi dowiesz się późnej
    Dobrze:) czyli rozumiem, że tam dużo Saszy jest:)
    Masza - wiadomość z pierwszej ręki czyli od Saszy z twittera
    Na pytanie, czy lubi czekoladę odpowiedział "OOOOOOOCZ'EŃ"

    Dobrze:) czyli rozumiem, że tam dużo Saszy jest:)
    Całkiem sporo, ale myslalam nie tylko o ilości, a przede wszystkim o jakości
    Dziękuję Hanko, to już sprawa się wyjaśniła Scarlett jak taka jakoś to jak ja mogłam jeszcze tego nie obejrzeć? Wstyd;) i tyle:)
    No dziewczeta!
    Rusfanki ruszyły do natarcia
    Poniżej link do watku z życzeniami dla Saszy na rusforum

    http://www.domogarov.com/forum/index.php/topic/2043-12-%D0%B8%D1%8E%D0%BB%D1%8F-2013-%D0%B3%D0%BE%D0%B4%D0%B0-%D1%8E%D0%B1%D0%B8%D0%BB%D0%B5%D0%B9-%D0%B0%D0%BB%D0%B5%D0%BA%D1%81%D0%B0%D0%BD%D0%B4%D1%80%D0%B0-%D0%B4%D0%BE%D0%BC%D0%BE%D0%B3%D0%B0%D1%80%D0%BE%D0%B2%D0%B0/page__pid__220583#entry220583

    .....z jakiego to filmu sceny z Sasza są wplecione, bo jakos mało kojarzę? Zwłaszcza ta z bębnami i koncowa jakos mi obca
    Jakiejś pomroczności jasnej dostałam, bo przecież wszystkie te sceny widziałam w filmach.
    Na pewno jest "Starsza żona" potem "Wąski most" i "Satysfakcja", któryś Turecki i chyba "Kobieca powieść".

    Hanka, jakąś laurkę wypadałoby Saszy skomponować. Będę o tym myślała kręcąc się wokół przyjęcia. W końcu on nam tyle daje, że wypadałoby cos zrobić i dla niego.
    Na dobry dzień wywiad sobie obejrzyj, jeszcze ciepły wstawiłam, a nad laurką się pomyśli - trzeba by znaleźć dobry tekst w oryginale.

    Jednakowoż jak patrzę na ten zalew twórczości i pomysłów - czasami naprawdę dobrych - na wszystkich łączach, to ciężko będzie się przebić

    http://www.youtube.com/watch?v=iQBPTe2JBmY
    Hanka my się nie przebijemy? kto jak kto, ale my:) też będę myślała nad czymś odpowiednim
    Ja chyba odpuszczę to przebijanie się i walnę w zaciszu własnego domu lampkę wina na jego cześć.
    Ja poszłam w koszta, bo jakąś godzinkę temu zainstalowałam się w kawiarence internetowej, z powodu, że mój lapek jest BE
    A ja świętuje jego urodziny na rybach:)
    SERIO?!

    Na rybałkie?

    Wędkujesz, czy towarzyszysz?
    Z dzisiejszej rozmowy telefonicznej z ojcem na tematy luźne:
    Tata: - A wiesz że ten kozak z Ogniem i Mieczem dzisiaj kończy 50 lat?
    Ja: - Yyy... który?
    -No ten... Bohun!
    - Aha... A skąd wiesz?
    - Czytałem na onecie. Ale się zestarzał facet.
    - Bez przesady, na pewno nie jest tak źle.
    - Może nie, ale na zięcia to by się już nie nadawał.
    xD
    Nie wytrzymałam i znalazłam rzeczony artykuł na onecie: http://film.onet.pl/fotoreportaze/aleksandr-domogarow-najslynniejszy-kozak-konczy-50,5560119,0,fotoreportaz-maly.html
    Widziałam

    Tym niemniej, wymiana zdań pierwsza klasa

    Pani Starsza wie, kto to Domogarow i widziała wszystkie z nim polskie filmy.
    Jednakowoż, jak się przyznałam do tego, że jakby...no udzielam się na polskim forum, wśród jego wielbicielek, że gromadzimy informacje o filmach i przedstawieniach...

    To Mat' powiedziała - niee, no znowu jesteś zupełnie niepoważna

    ..

    nie było komentarza
    Właśnie z tego względu, że nie spotkałoby się to ze zbytnim zrozumieniem, staram się nie obnosić ze swoimi skromnymi zaburzeniami przed rodziną
    Jakby Ci to... rozumiem?
    Btw, na pierwszej stronie na onecie jako link do artykułu jest tekst "W Bohunie kochały się setki Polek. Dziś kończy 50 lat i wygląda... tak sobie" - jeśli to jest 'tak sobie' jak na 50-tkę, to ja się pytam kto niby w tym wieku wygląda lepiej?!

    Btw, na pierwszej stronie na onecie jako link do artykułu jest tekst "W Bohunie kochały się setki Polek. Dziś kończy 50 lat i wygląda... tak sobie" - jeśli to jest 'tak sobie' jak na 50-tkę, to ja się pytam kto niby w tym wieku wygląda lepiej?!

    George Clooney



    Btw, na pierwszej stronie na onecie jako link do artykułu jest tekst "W Bohunie kochały się setki Polek. Dziś kończy 50 lat i wygląda... tak sobie" - jeśli to jest 'tak sobie' jak na 50-tkę, to ja się pytam kto niby w tym wieku wygląda lepiej?!

    George Clooney



    Cytując nie pamiętam który kabaret ze skeczu o wampirach: "Clooney... brzyyyydal"
    George jest boski. Cudny, uroczy. Wolny...
    Kabaret Ani Mru Mru bodajże
    Za czasów tego podłego tasiemca o lekarzach pt. 'Ostry dyżur' nawet mi się widział. Potem jakoś osiwiał... W okolicach 50-tki Linda był jeszcze w miarę znośny, ale potem szybko zaczął się psuć. Te 5 dych to jakaś magiczna granica dla facetów :/
    Mi tam osiwiały nawet bardziej wpadł w oko. Ralph Fiennes, Alan Rickman, Liam Nesson, Hugh Laurie, Kevin Costner... Pewnie ktoś jeszcze...
    Arina - Banderas oczywiście, no i Bruce W.
    O Boziu, ileż przegapiłam... zachciało nam się z mamą parogodzinnej psychologiczno-ideologicznej dyskusji To teraz po kolei:
    Hanka, filmik który wstawilas boski, serio dawno żaden mi się tak nie podobał.
    Igraine, dzięki za filmy - ale jak to się stało, ze ktoś zrobil składanke akurat ze wszystkiego, czego nie oglądałam? Będzie co nadrabiać

    Artykuł na Onecie chciałam wstawić Wam już popołudniu, czego z braku możliwości nie zrobiłam, ale widze, ze jest nas już dwie, które miały z nim zabawna historię
    Otoz siedze sobie w pracy, normalnie i porządnie, jak zwykle nie mając nic wspólnego z żadna saszoholiczką, w pewnym momencie zachciało mi się wejść na onet, wiec strone potencjalnie bezpieczna. Wchodze sobie, przewijam do dołu, a tam... zdjecie Saszy!
    Pierwsza sekunda: nie zwrocilam uwagi, przecież codziennie oglądam tyle, ze to norma.
    Druga sekunda: zaraz, jestem w pracy! co tu robi Sasza?!
    Trzecia sekunda: szok - o nie, zwariowałam, chyba mi się zycia równoległe pomylily, wyłaczyc to natychmiast!
    Minute później (pomiędzy nie pamiętam, najpewniej bylam w szoku): zaraz.... to był onet... ja w nic nie wlazłam, to nie moja wina... czyli wszystko pod kontrolą... uff...
    Niemniej jednak sytuacja tam mnie zdekoncentrowała, a błyszczące oczy i wypieki na twarzy stały się tak widoczne, ze nie miałam wyjścia - musiałam isc na szybki spacer ochłonąć
    Sasza, litości... odpuść chociaż w pracy, co to za podstępy?!

    Arina, sposób swietowania bardzo mi się podoba To co pijemy?
    Pijemy, pijemy... u mnie Casillero del Diablo, już prawie ponad połowa za mną.
    Jeśli o mnie chodzi, zarezerwowałam sobię na ten wiczór nalewkę na genowefie , rocznik 2009.

    Scarlett. - zanim zalał mnie ocean felietonów i wspminkowych artykułów, to jeszcze jeden dziś przerobiłam na "nasze"
    Jaka szkoda, że z tej okazji nie możemy wszystkie wspólnie spożyć alkoholu na lajfie...
    Ale w kawiarence Hanka nie pijesz? Tak, zaraz lece właśnie do prasy, bo widze jakies wielkie poematy nowości...
    U mnie martini, z cytrynką
    Nom

    Każda przyniosłaby swoją ulubioną truciznę i częstowałybyśmy się nawzajem
    No niestety, urok bycia saszoholiczka... tyle trzeba sobie dorabiać wyobraźnią...
    A ja sobie strzeliłam z tej okazji fryzjera i kosmetyczkę.
    Przede mną siedziała chodząca zgroza. Kobieta na oko po 50, oko wywalone niebieskim cieniem, włos ostra czerń nastroszone z jednej strony jasne pasmo jak z wybielacza. Czarny top na ramiączkach na to bluzeczka z czarnej siatki i leginsy w kwiatki. Litości...

    A Saszy z okazji urodzin, zdrowia, rozumu i spokoju... :*

    Nom

    Każda przyniosłaby swoją ulubioną truciznę i częstowałybyśmy się nawzajem


    Z takiego pomieszania różnych trucizn (koktajl Mołotowa, a raczej Domogarova... ), pewnie wstawiłybyśmy się do tego stopnia, że z miejsca wyruszyłybyśmy na Moskwę...
    Na piechotę
    Panno Anno, nie jestem pewna, czy Sasza ucieszyłby się z zyczen rozumu, ale spokoju na pewno
    Rozumu nigdy za dużo. Może nauczyłby się panować nad rozróbami w internecie itp.

    Nom

    Każda przyniosłaby swoją ulubioną truciznę i częstowałybyśmy się nawzajem


    Z takiego pomieszania różnych trucizn (koktajl Mołotowa, a raczej Domogarova... ), pewnie wstawiłybyśmy się do tego stopnia, że z miejsca wyruszyłybyśmy na Moskwę...

    No przecież obowiązkowo, zabukowaną na tę okoliczność salonką
    Tylko Sasza dzis zmeczony juz...
    Da radę...
    U niego prawie 3 w nocy... i zapewne zabawa w najlepsze
    Niech się bawi. Trzeba korzystać z życia póki można...
    A mnie się wydaje, że on po tym całym zamieszaniu to dzisiaj szybciutko odwalił obowiązkowe toasty i zmęczony ciągnął jak najszybciej do łóżka jak już zeszły z niego emocje i stres.
    Podobnie sądzę, z poprawką na obowiązki reprezentacyjne.
    Na logike sie zgadzam... poza tym, ze wiem, jakiej adrenaliny dostaje po wystepach, zwlaszcza musicalowych i muzycznych, i ze raczej nie moze wtedy spac... ale zmeczony na pewno jest.
    I pewnie właśnie w taki dzień, mimo setek ludzi na imprezie i fanek z całego świata zarzucających go życzeniami, jak już wrócił zmęczony do pustego domu, to najbardziej odczuł, że w gruncie rzeczy to jest cholernie samotny.
    Arina, please... bo zaraz bedzie rozowa wata eksplodujaca z mozgow
    A poza tym, pewnie tak... o ile wrocil sam
    Czuję się jak w noc sylwestrową.
    No, cos w tym jest
    Jak tam, bylo spiewanie? Nagraliscie i wyslaliscie Saszy?
    Było i sto lat i z dniom rażdienia i piosenka krokodyla Gieni. Zadziwiające ile znaliśmy rosyjskich piosenek. Niestety, już dawno ustaliliśmy, że głupawki nie dokumentujemy w żaden sposób, wiec nie ma czego wysłać Saszy. Szkoda, może by się facet uśmiał.
    No straszna szkoda, takiego prezentu na pewno nie dostal
    A wiedzialo towarzystwo chociaz, komu spiewa?
    O tym wiedzieli zanim jeszcze przyszli.To był wszak warunek. Poza tym uwierz mi, to nie ja jestem największym indywiduum w tym gronie
    Nikt się nawet nie zdziwił.
    Bravo Igraine

    Od 23.00 walczę "naprotiv'" sprzętu, który wyłącza mi światło w połowie zdania

    No dobra

    Tak zawirowałąm wokół pana w kawiarence, że nawet znalazła się ładowarka kompatybilna z moim telefonem [więc nie bedę wstawać w poniedziałek "na słońce]

    Miau ze mną kłopot, bo wmusiłam w młodzieńca trzy filmiki z D&H

    Pogodziliśmy się przy The Dors i Arkonie

    Miły dzieciak - przesunął zamknięcie o pół godziny na moją korzyść
    Jak mus to mus, jasne ze gospodyni trzeba sluchac
    Masz wyluzowanych gości...
    Powoli konczy sie ta piekna, sylwestrowa noc czerwcowa... tfu, lipcowa
    Zawsze można zrobić poprawiny.
    Zdecydowanie, ale juz jutro - w koncu "teraz o czwartej zupelnie jasno"
    Ciekawe, czy gdzieś na boku starzy kumple swoim zwyczajem zamówili mu laskę w torcie.


    Mogliby faceta dla odmiany...

    Raptem pol dnia mnie nie było, a tu tyle czytania:) Hanko towarzysze, mój luby nie pozwala mi dotykać wędek. Jak będziecie szły na Moskwę, ta ja z wami:) ja też myślę, że wczoraj wrócił sam do domu. To rozumiem dzisiaj poprawiny?
    Prawdziwi wędkarze tak mają.
    Dlatego pytałam, czy Ty też.

    Jak to pół dnia?
    Finał sobie odpuściłaś?

    Nagana przed frontem kompanii

    W drodze łaski, możesz popaczać linki od igraine jeszcze raz
    No to czekamy na feedback w internecie... lada moment ukaże się tyle fotek i filmów, że trzeba będzie wziąć urlop, żeby to wszystko ogarnąć.
    - Poproszę o urlop okolicznościowy ze względu na ważne wydarzenie w moim zyciu...
    - A jakież to? Ślub? Pogrzeb?
    - Urodziny Aleksandra Domogarova
    A ja się zastanawiałam dlaczego moja szefowa tak nietypowo wzięła urlop - od piątku 12.07...
    Jak dobrze, że są wakacje... Mogę świętować do października.
    Enjoy. Jak dożyjesz naszych lat zostaną ci urlopy okolicznościowe.

    Enjoy. Jak dożyjesz naszych lat zostaną ci urlopy okolicznościowe.

    Pani, ja tylko tak młodo wyglądam...
    Musiałam odpuscic bo nie mogłam wejść na internet ani u siebie na telefonie ani u Michała ja mam wolne do września więc będę nadrabiala zaległości:) a potem w dorosłym życiu jako przedstawiciel wolnego zawodu nie będzie problemu z urlopem.


    Fragment z zalewu informacji, które nadciągają niczym tsunami
    >Aleksander Domogarowa zawsze miał nieproste stosunki z kobietami. Zaczynały się bardzo romantycznie, ale kończyły się skandalami i głośnymi rozstaniami.
    Tym nie mniej, na 50-lecie Domogarowa całkowicie niespodziewanie przyszła jego była żona Natalia Gromuszkina. Od chwili ich oficjalnego rozwodu minęło już 8 lat i i wiele z ich trudnych relacji zapomniano.
    Prowadzący wieczór Dmitrij Charatjan nawet zażartował z tego powodu: « Nie każdy mężczyzna utrzymuje stosunki ze swoimi byłymi żonami, a tym bardziej - przyjaźni się! » <

    A ja się pytam gdzie była ochrona?
    Ona wygląda jakby miała go zjeść. Plus włosy wymagające podcięcia. ( Ach te rozdwojone końcówki)
    On ma minę pt. "Ale o co chodzi? Dlaczego ja???"
    Całe małżeńskie życie na nim wampirowała(?), i teraz jak już jej się udało zbliżyć na odpowiednią odległość chce się chociaż krwi nachłeptać

    A tak w ogóle to przez ten koncert tylko wpadłam w jakąś depresję. Cały czas mam w pamięci tego zmaltretowanego Saszę siedzącego na środku sceny z marynarką przewieszoną przez kolano, a za nim ekipa zwijająca sprzęt. I nie ma przy nim nikogo kto by go wziął za kołnierz, czy pod mankiet i sprowadził ze sceny. Sam chłopaczyna musiał się zwlec.
    Ależ, uderzyłam w melodramatyczną nutę. Ale jeszcze dodatkowo nałożyła mi się na to fala wspomnień z czasów kiedy moja ma prowadziła klub w którym odbywały się m.in. takie imprezy tylko naturalnie w skali mikro-mikro i gdzie byłam stałym bywalcem, czasami zatrudnionym na jakieś zlecenie. Wtedy to ja zwijałam kable albo podawałam artyście herbatę.
    Jakie to wszystko smutne
    Niech mnie ktoś pocieszy.
    Masz na pocieszenie



    Biedniutki ten nasz Sasza. Cóż u nas nie zebrałoby mu czułości, a przynajmniej herbaty...
    Dzięki
    Szasz, chyba też dostał misia. Wydaje mi się, że gdzieś mi mignęło coś takiego.
    Gdybym ja tam była zatrudniona, nawet na umowę śmieciowa i za najniższą stawkę już stałabym mu za plecami z herbatką owocową, albowiem rzekomo tę lubi najbardziej.
    Pociesza mnie fakt, że mój pies ma bardziej zadbaną sierść niż Gromuszkina włosy.

    Kurde, jak tak patrzyłam na zmaltretowanego Saszę włączył mi się instyt opiekuńczy.
    Widzę, że nie jestem sama w swojej dzisiejszej melancholii pt. 'zaopiekuj się Saszą!' Już pół biedy że dla mnie sporo za stary, że Moskwa za daleko i że jestem za dumna żeby wkoło kogokolwiek skakać, ale słowo daję - wzięłabym to biedne zmęczone stworzenie do domu i opiekowałabym się aż by miał dość.

    PS. Gromuszkina, wampirze przebrzydły, nie psuj mi kadru...
    Eh, dzisiaj Sasza kojarzy mi się melancholijnie. Może to wina wina a może pogody...
    https://www.youtube.com/watch?v=I0KlX0xCzqU
    Video, które tak mnie wytrąciło z równowagi już jest niedostępne dla szerokiej publiczności. Dobrze, że je wcześniej obejrzałam z 700 razy.
    Ma to związek z Mariną Aleksandrową, która podała link do niego na swoim blogu z jakimiś niepochlebnymi komentarzami. Na co osoba, która go umieściła na YT zareagowała odmową dostępu niewtajemniczonym i następującymi słowami pod adresem Mariny:
    >Mi przysłali link na moje wideo w Pani blogu, w którym przekręciła Pani sedno i sens mojego wideo. Pani jest ślepa i głucha. I beznadziejna<
    Oby się nie okazało, że Marina też miała podobne refleksje jak ja.
    Nie mogę tego znaleźć.
    Oho... klimat zarzuciłaś przedni. Wino u mienia toże, a do tego takie dźwięki: http://youtu.be/THiq5pB2_cg Wygląda na to, że nas Sasza masowo zdołował tą 50tką...
    Ja tam Saszy życzę wszystkiego co najlepsze, spokoju rozumu i miłości. Niech wreszcie dojdzie do ładu ze sobą i odzyska spokój. Potem wszystko się ułoży...
    Domyślam się, że to nie wasze klimaty muzyczne, ale Sasza jest. I jest melancholia. I akcent polski.
    https://www.youtube.com/watch?v=OrBnQvBrcxA
    Znamy ten link, znamy Ba, nawet czasem odtwarzamy na youtubie
    Sasza jako rycerz na białym koniu ogarniam... Cudnie sprawdziłby się w tej roli. Biedny nasz kochany Sasza... Biedny...
    Znalazłam wpis Mariny. Brzmi on mniej więcej tak:
    >Dokonało się...Oto i minął jubileusz, o którym tak długo mówili... no, znacie wszystkich, kto mówił... i z powodu którego skruszono tyle kopii. Kto był, co widział, jakie wasze wrażenia? Czy nasz Prezydent złożył życzenia swojemu ukochanemu aktorowi? Czy pomieścił Krokus wszystkich składających życzenia widzów? Co zaś było mimo wszystko takiego kreatywno-wspaniałego, co nam obiecywali organizatorzy? Pewne niespodzianki już są znane: nie było zgłoszonych na afiszu Siergieja Biezrukowa, Olega Mieńszykowa, Michaiła Jefriemowa, Iosifa Kobzona, Siergieja Pienkina, Lwa Leszczenko, Nikołaja Rastorgujewa, Niny Szackoj, Walerija Siutkina, Filippa Kirkorowa, Aleksandra Sklar, Tamary Gwierdcytieli... wystarczy już niespodzianek. Nie było i Tieony Dolnikowoj, która powinna była zaśpiewać pieśń "Zostań" z Saszą zamiast mnie. Tego, przez co przelano tyle negatywów, tego, co Sasza chciał zasadnicze pokazać na tej scenie w mojej opinii i tak nie było. Po rosyjskui tak..
    Nie wiem, na ile było wesoło ale skończyło się jakoś wszystko smutno... W internecie z odzewów o jubileuszu tylko to, że Leps wyszedł na scenę, mimo zakazu lekarzy, i zebrał owacje na stojąco, - ludzie oszacowali jego wyczyn. No, cóż, brawo, Grigorij! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, Aleksander! <
    I oczywiście zobrazowany naszym wzruszającym filmem.
    och jestem zbyt pijana i rozkojarzona by skomentować to logicznie. Pamiętam tylko zapach, pocałunek, dotyk i żyrafy...
    Rozumiem, że jest to zagadka. Wybierz słowo, które nie pasuje do pozostałych.
    Wszystkie pasują dodałabym jeszcze czułość...
    Co prawda mogę dotknąć czule żyrafy. Nawet mogę ją powąchać jak muszę, ale żeby się z nią całować.
    Żyrafa nie była dotykana ani wąchana... Była swoistą metaforą. Niczym tęsknota ukryta w sercu.


    Cudny misiek
    Jednym słowem - wielka smuta nastała... Sam szanowny jubilat wrócił do świata żywych (tj. na twittera) dopiero 3 h temu i to bynajmniej nie w jakimś szampańskim nastroju.

    Edit: kolejny wpis o tym, jak 12 lipca próbował go zabić, ale się nie udało. To jakaś piękna metafora czy ja o czymś nie wiem, bo w komentarzach jakiś gostek truje coś o wrogach i policji.
    Kurde, to może lepiej było nie świętować. Skąd takie reakcje po imprezowe? Czyżby coś poszło nie tak?
    No nieźle, wchodzi zmaltretowana saszoholiczka oderwać myśli, i co widzi? Gromuszkinę Włosy fatalne, po co ona cos takiego na głowie nosi? I w tym ją biorą do jakiegokolwiek filmu? Faktycznie wygląda, jakby chciała Saszę zjeść, względnie pokazać "no widzisz? a właśnie, ze nawet to potrafię ci zepsuć!" a załamany Sasza odwraca sie, jak moze i myśli "za co, Boże, za co?!" Swoja droga ciekawe, co na to jej swiezo poślubiony małżonek...
    Mam nadzieję, ze trochę odpoczął, bo teraz zmiana - moja kolej na umieranie, a jego na opiekowanie się, herbatki, robienie masaży, kąpieli itp. Wczoraj juz byłam prawie w jego stanie, dziś od rana dokładka, o pare godzin dla siebie się wykłóciłam, a czeka mnie jeszcze wieczór i pół nocy, więc chyba mnie na taczkach będą wozić i nawet owocowe herbatki, misie i żyrafy nie pomogą. Mysle jednak, ze na nogi postawiloby mnie pare dni w ładnym domku wśród brzóz i sosen, podgrzewany basen, bania i dobre towarzystwo (i nie mam na myśli Gromuszkiny)
    Co do mało entuzjastycznej reakcji Saszy, jutro Wam powiem, czy w tym stanie to normalne. Chyba, ze ma jakies uzasadnienie? Może mu wstyd za nieobecność tylu artystow, których zapowiedział? Bo sala była praktycznie pełna, bez chyba 30 miejsc, wiec na publiczność nie narzekał...
    Aha, i o co chodzi z tym zabijaniem? Bo myśli mi się ciężko i nie ogarniam...

    Och, byłabym zapomniała... Właściwie weszłam pokazac Wam filmik (jeśli która nie widziała), jak pięknie pewna pani zaopiekowała się Saszą - tylko patrzeć i nasladowac
    http://www.youtube.com/watch?v=9klbX2ezJwU , od 17 minuty, ale polecam cały. Wprawdzie tam chodziło o bolącą główkę, ale głowka raz dwa boleć przestała
    Scarlett każda z nas odpoczęłaby na takich wakacjach:D Sasza chciał popełnić samobójstwo w 50-te urodziny?? Dlaczego?? A po tym jak zobaczył Gromuszkinę, to chyba trudno od niego wymagać skakania z radości. poza tym tyle prób i stresu, zmęczenie, to nawet jak człowiek chce się cieszyć, to nie ma na to siły.
    Jakie znowu samobójstwo? Był jakiś kwas na tej imprezie, bo na twitterze dzisiaj od rana rozmowy o wrogach i o tym jak ich bóg pokarze, cokolwiek to ma znaczyć. Saszka poleciał dramatem, że ten 12 lipca go chciał zniszczyć, ale wątpię, żeby chodziło o jakąś przemoc fizyczną prowadzącą do grobu. Scarlett możesz mieć rację, że to dlatego, że tylu artystów go wystawiło do wiatru. Ale może być jeszcze coś, bo przecież kogoś, kto się nie zjawił na imprezie Sasza nie ochrzciłby zaraz śmiertelnym wrogiem (chociaż po nim to już się można wszystkiego spodziewać). Powęszę na ruskich stronach, może dotrę do jakiegoś skandaliku.
    Po prostu nie dopisała w ostatniej chwili część zaproszonych gości i naoczne świadkinie, że sie tak wyrażę, piszą, że bardzo był zdenerwowany na początku, a sam na tw napisał, ze mało brakowało, zeby się koncert rozwalił.
    Bierzmy poprawkę na to, w jakim był napięciu, i na to jaki w ogóle jest porywczy i emocjonalny.
    Któraś napisała też, że "dobrym duchem" całego przedsięwzięcia była Irina, matka młodszego, nie "siostrzyczka", która krążyła cały czas w pobliżu, niby niewidoczna, a skuteczna.

    A swoją szosą, to przyjrzałam się kilku fotkom z prób jeszcze i zidentyfikowałam osobę w zawoju na głowie, tę, która Sasza cmoknął parę razy - To Irina

    To jest miłość dopiero
    Podporządkowała mu całe swoje życie, mimo tego, że tak pospolicie puścił ją w trąbe w kwiecie wieku

    Do dentysty - ona
    Na próbie - ona
    Na koncercie - ona

    Dobrze, że przynajmniej Sasza głośno przyznaje się do tego, że ma tego świadomość.
    Po co dorosłemu facetowi towarzystwo u dentysty?
    Z Sasza nie trafisz... a co do Iriny, to nawet w Spowiedzi jedna z kolezanek-aktorek Saszy mowila o Irinie, ze "ona dla Saszy gotowa na wsio". Z tego, co wiem, nigdy potem sie z nikim nie zwiazala, tylko wlasnie tak krazy i patrzy, w czym by mu tu pomoc, a od smierci matki Saszy praktycznie mu ja zastepuje: robi wszystkie swieta, zaprasza, organizuje, daje prezenty, nigdy sie nie skarzy i przez tyle lat zdaje sie niczego nie oczekiwac... zawsze bylo mi jej zal...
    Biedna kobieta... W sumie dobry człowiek, a tkwi przy tym Saszy jak Penelopa...
    Niedlugo i Penelope przegoni... ciekawe tylko, czy ona ma jeszcze na cokolwiek nadzieje, czy robi to z dobrego serca, przyjazni, litosci i takich tam...
    A może to wcale nie byłby taki głupi pomysł, gdyby do niej wrócił na stare lata. Problem w tym, że jemu się nadal marzą młode, wystrzałowe laski, a zapomina o tym, że dla niego czas się nie zatrzymał i może jeszcze parę lat poszaleje, a potem może mu braknąć zdrowia i siły na taki aktywny tryb życia. Do 60tki to jeszcze jakoś będzie, a potem?
    Ma dobry wzór w najbliższym otoczeniu - Konczałowskiego mam na mysli.
    No i rozchorował się kicius nasz kochany, przecenił siły - odwołali Wujaszka Wanię, jutro miały być Trzy siostry i pewnie tez pozamiatane

    Na tw wczoraj pisał, że spektakl "powinien" być, a nie, że "będzie"
    Rozczarowujecie mnie... Sasza chory, a na forum pusto, tylko Hanka niezawodnie na posterunku!
    Do lekarza, lekarstwo, kocyk i leżaczek. Spokój i Sasza to się nie zdarza... :/
    Nie dba o siebie, wiecznie zapracowany, stres, brak stałej pielęgniarki... No i zobaczył tego potwora Gromuszkinę, każdy by się rozchorował na jego miejscu.
    Włosy Gromuszkiny to temat na osobny wątek. A Sasza jak to Sasza, jak się nic nie dzieje to żyć się nie da... Cóż zorganizowałabym mu ciekawsze urodziny.
    Arina - nie mam jak poszperac głębiej w sieci, a na tw i rusforum wszystko zamilkło. Nie wiadomo nawet co jest naszemu bąbelkowi - ja obstawiam reakcję psychiczną po koncercie plus objawy typu gorączka i brak głosu.
    VK jest trochę filmów i dzis pojawił sie nowy wywiad/filmik, ale nie mam czasu się pobawić, żeby to znaleźć na YT, bo nie wszystkie jesteśmy vk, a oni blokują publikacje dla obcych

    No i ABSOLUTNĄ tajemnica pozostanie dla mnie CO mianowicie poeta miał na myśli, zapraszając to ścierwo na ten koncert, że niby pamięta to, że była ważnym elementem w jakimś tam okresie jego życia???

    Dla mnie to on ma regularne "zaleganie afektu" czyli po prostu nigdy nie wyzwolił się do końca spod jej trującego działania.

    Idę popracować dla odmiany.
    Wrócę za jakis czas
    Możesz mieć rację z tą reakcją psychiczną - może ma jakąś lekką nerwicę i póki jest adrenalina to działa na najwyższych obrotach, a jak emocje opadną, to odchorowuje.

    Co do Gromuszkiny - pomijając już wszystko, przyjemnie popatrzeć na tym filmiku z występu jak się spasła
    Wszystko ucichnie jak wiatr po burzy...

    Gromuszkina, cóż zbrzydła. Ale co ona miała w sobie, że on tak się na jej punkcie zafiksował...
    To jest wlasnie dla mnie najbardziej fascynujace w calej ich historii - ledwo przyszla taka 23-latka do teatru grac w sumie podrzedne rolki, ani to zbyt ladne, ani jakos strasznie madre, a tu facet lat 35, z doswiadczeniem, po 2 zonach, 2 dzieciach, z rozpoczeta kariera, obyty i rozchwytywany, wpadl jak sliwka w kompot i tkwi w tym do dzis. Ale daje slowo ze ja rozpracuje, nie ma zmiłuj, tylko ostatnio bylam na to zbyt zmeczona (nie tylko Sasza mial swoje piec minut, wiec odsypiam teraz po 12h i nawet do Was nie zagladam...) a dzis zbyt pijana. Ale spokojnie, nie takie przypadki jak ona sie przerabialo na mydlo
    Mam na temat takich "pań" swoją teorię, którą potwierdza wiele znanych mi przypadków. Poza podstawowym arsenałem środków dysponują one seksem, a konkretnie mistrzostwem w jego uprawianiu. I jak trafi na podatny obiekt, któremu np. jeszcze nikt jakiejs tam sztuczki [lub kilku] nigdy nie zaserwował , a do tego umiejętnie to dawkuje, to pozamiatane.
    Do tego oczywiście trzeba być przede wszystkim zdzirą i robić to na zimno.

    Reszta to, moim zdaniem, rozwijanie sedna tematu.

    Oczywiście, jest to mój indywidualny punkt widzenia
    Hanko zgadzam się z Tobą w 100%. Niestety takie kobiety mają trochę łatwiej w życiu. Jędzami są, a mężczyźni dla nich tracą głowę, żony dzieci zostawiają, są dla takiej na kiwnięcie.
    Nie gniewaj się Masza, ale czy przypadkiem nie operujesz teraz schematami?

    [W tym sensie, że przyznałaś się do bardzo młodego wieku i jakoś tak... Przepraszam. Nie chcę być źle zrozumiana]

    Powiem tak.

    Dobrze znane i udokumentowane historycznie - w sensie danych źródłowych - są dwa przypadki: Kleopatry i największej chińskiej cesarzowej, której imienia [wybaczcie] nie pamietam. Obie te panie, jako nietknięte smarkule/nastolatki, w przededniu "bycia sprzedaną", zasięgnęły porady u źródła, czyli najwyżej notowanej kurtyzany. A, że obie były urodziwe i "cffane" gapy, to paru rzeczy dokonały


    Wydaje mi się, że chodzi o cesarzową Wu Zetian.
    Hanka, też o takich umiejętnościach w pierwszym odruchu pomyślałam, potem odrzuciłam to jako zbyt proste a teraz myślę, ze stanowi faktycznie sporą, jeśli nie największą, część rozwiązania zagadki (teraz ja będę operować schematem, ale przecież po niej od razu widać, ze zdzira ). Z tą uwagą, że sporą część owszem, ale nie całą - bo gdyby chodziło tylko o "umiejętności techniczne", Sasza prędzej czy później wpadłby na taką sama albo lepszą (sorry, ale przy jego przebiegu...) i problemu by nie było. Ona musiała mieć jeszcze pole emocjonalne do zakotwiczenia tego na wszystkich płaszczyznach, trafić w miejsce, czas i podatną osobę, mieć całą gamę zachowan, które razem z wymienionymi przez Ciebie umiejetnsciami były w tym miejscu, tym czasie, temu konkretnemu człowiekowi potrzebne. Co i jak, nie jestem w stanie jeszcze powiedzieć, bardziej czuję przez skórę, ze była to kombinacja co po niektórych jej cech (pasujących mi zresztą do tego, jaką miała młodość, z jakiej pochodziła rodziny itp.) z potrzebą oderwania się od przyziemnej rzeczywistości, jaką mógł właśnie w tym momencie zycia odczuc Sasza (były to pierwsze lata jego sławy, ale miał "kulę u nogi" - stare, przyziemne życie, "zwykłą" żonę i dziecko itp., co przestawało mu pasować i odezwał się niepokój, poczucie nieadekwatnosci i poszukiwanie "czegos więcej"). Grom się wpasowała, pokazala mu bajkę, którą zaprawiła właśnie "tymi kompetencjami", on zobaczył to, co chciał widzieć... i mamy jakąś część wyjaśnienia. Jakąś, bo to wciąż duże uproszczenie, ale ciąg dalszy nastąpi
    Cóż... rozwiązanie proste i prymitywne, ale dobrze że Hanka to powiedziała na głos. Niestety wszyscy faceci - nawet ci wyjątkowi artyści jak nasz Saszka - są bardzo prości w obsłudze. Co wcale nie znaczy, że jak babka jest dobra w te sprawy, to od razu suka, szmata itd. Nie ma w tym nic złego i nienormalnego, że umie się to i owo.
    Moim zdaniem sam seks to rozwiązanie zbyt proste. Nie ona jedna jest dobra w te klocki...
    Nic, tylko iść na kursy do Gromuszkiny
    Może w tym lepsza jest niż w aktorstwie.

    Może w tym lepsza jest niż w aktorstwie.

    ...właśnie przyznałam ci za ten tekst nagrodę Nobla ^^ LOOOOOL!
    Chciałam zauwazyc, ze oba zawody mają ze sobą trochę wspólnego
    Nie Nobla, raczej złote usta...
    A tak zupełnie serio - wydaje mi się, że recepta Gromuszkiny na sukces była prosta. Dobry seks i egoizm. Zawsze na nim żerowała, nigdy nie zrezygnowała z niczego żeby czekać na niego w domu z obiadkiem, nie podkładała mu się jak przykładna matka-polka-szara-mysza, miała ambicje i cały czas je goniła, a Sasz latał za nią właśnie dlatego, że ciągle wymykała mu się z garści. Pamiętacie pamiętnik Larisy, w którym opisała jak się z A.D. poznali? Zainteresował się nią, bo go olała i była dla niego bezczelna w tym samolocie. Nie pociągają go słodkie panienki, które ma na zawołanie, tylko koszmarnie charakterne suki.
    Tak, tu tez się zgadzam, wpatrzonych w niego panienek to ma na pęczki, wiec na to raczej nie poleci. Do tego właśnie seks i to, co napisałam, i sytuacja się klaruje...
    No to zgadza się z moim snem. Jeśli chodzi to, to ja idealnie do niego pasuję. Za mną musiałby ostro poganiać.
    To jest nas więcej...
    Tyle, że mi jego nazwisko do kariery niepotrzebne zupełnie. Ugotować od czasu do czasu mogę... Od sprzątnie chyba ma kogoś, a prasownia to ja się nie podejmuję.
    Mnie by się nazwisko pokrętnie przydało, ale gdybym miała oglądać swój pysk na okładkach wszystkich szmatławców, to chyba bym szybko zaczęła się rozglądać za terapeutą. Realnie - w życiu bym się z nim nie związała, bo różnica wieku jednak jest koszmarna i za parę lat obawiam się, że mogłabym puścić go kantem... Wolę patrzeć z daleka, póki jest na co, i cieszyć się starym sentymentem...
    Mnie by wręcz status "żony Domogarova" w karierze przeszkadzał, i to bardzo... toteż sie jeszcze nie podjęłam A gotowanie i prasowanie mysle, ze tez można by na kogos zwalić
    Na stałe też chyba nie. Ale romansik. Hm, zastanowiłabym się... A na serio 26 lat różnicy to bardzo dużo...
    Nie no... romansik to z radością. Krótki, treściwy i ładne wspomnienia do końca życia. Tylko żeby do mediów nic nie przeciekło... wtedy kaplica.
    Taka odrobina szaleństwa w życiu. Obojgu by nam nie zaszkodziło.
    My jednak faktycznie robimy się monotematyczne Czyżby zmasowany atak różowych bąbelków z watą cukrową?
    Podejrzewam, że tak... I nie przeszkadza mi to specjalnie...
    Niezaprzeczalnie panuje zbiorowa kumulacja... Nie wiem po czym was tak trzyma, ale ja po tym słynnym śnie tak się nie mogę pozbierać...
    Praktyka czyni mistrza.
    Ja po prostu weszłam pierwszy raz od tygodnia i muszę się wyżyć, zwłaszcza ze się ostatnio Fali Zbrodni naoglądałam, wiec sama rozumiesz...
    Ja tam mogę się wyżyć całkiem bez okazji, z okazją też może być.
    Z okazją mocniej trzyma
    Mnie tam trzyma i nie puszcza...
    Możemy to jeszcze zrzucić na konto świętowania jego 50-tki...
    Może być, aczkolwiek mnie nie dotyczy.
    Na upał, wieczorną burzę, wino... cos się znajdzie, byle tylko nie przyznawać się do swojej prawdziwej natury
    Na dowód, że jednak zdarzają się gorsze przypadki niż my, ciekawostka w postaci linku - http://youtu.be/XKqdrKr3qUg - zobaczcie rozbrajający komentarz faneczki z Polski. Drogie panie, w tym kraju jednak jesteśmy ekstraklasą.
    Co za strata. Ale tembr głosu też ma interesujący. Niski i głęboki. Jak dobre, wytrawne, czerwone wino.
    No tak... nie jedna by słuchała jak świnia grzmotu nawet gdyby czytał instrukcję obsługi tostera albo inne bzdety.
    Ale filmiki robi świetne, widziałam mnóstwo jej autorstwa. Może Sasza tak ja chwilowo przytłoczył swoim urokiem
    Szepczący Sasza jest niebezpieczny...
    Ja tam się nie boję - najwyżej będę mieć efekty uboczne w snach.

    Niezaprzeczalnie panuje zbiorowa kumulacja... Nie wiem po czym was tak trzyma, ale ja po tym słynnym śnie tak się nie mogę pozbierać...

    W temacie o snach jest też mój
    Dla tzw. rozrywki se poczytaj....
    Dobry tydzień chodziłam "czaśnięta"

    Tak wręcz zabawne jest to, że śniąc na tej różowej bani, każda ma inną bajkę, taką ze swojego świata....


    W temacie o snach jest też mój
    Dla tzw. rozrywki se poczytaj....
    Dobry tydzień chodziłam "czaśnięta"

    Tak wręcz zabawne jest to, że śniąc na tej różowej bani, każda ma inną bajkę, taką ze swojego świata....


    Pasmatriu i poczitaju.
    Macie w ramach waty...


    Dziękuję. Mało nie pożarłam ekranu.
    Smacznego, jak zjesz ekran jak będziesz na Saszę patrzeć będziesz?
    Dlatego nie pożarłam...
    Arina - dla ułatwienia, str. nr 14

    A na Takie bajki, jak powyżej, nie paczam, w trosce o stan moich nerwów


    Seksownie wygląda w tych okularach...

    Arina - dla ułatwienia, str. nr 14


    Właśnie wytropiłam. Widzę że ci się przyśnił mój ulubiony saszowy imidż!
    40letni Sasza to jest miód na moje serce i wyobraźnię.

    Macie w ramach waty...



    Skoro już zaczęłaś serię "łóżko i okolice"...

    Znamy, znamy i bardzo lubimy. Ależ on ma cudne rzęsy.
    Bardzo bardzo lubimy i zawsze warto przypomnieć
    Rzesy i nie tylko... cały jest cudny...
    No to jeszcze jedno leżące foto i spadam spać...

    Zjem cię, zjem. Taki słodki jesteś.
    No to jeszcze klasyka gatunku: [img]http://www.filmweb.pl/film/Na+koniec+%C5%9Bwiata-1999-748#next[/img
    Scarlett do filmów używaj tagu [url
    To miała być fotka, z filmweba... faktycznie cos nie wyszło. No to będzie tak: http://www.filmweb.pl/film/Na+koniec+%C5%9Bwiata-1999-748#next


    Sasza rozmarzony...

    Arina - dla ułatwienia, str. nr 14


    Właśnie wytropiłam. Widzę że ci się przyśnił mój ulubiony saszowy imidż!

    Bo wiesz... to tęsknota za młodością

    Ale ten z Twojego snu pasuje mi ja ulał
    Musimy wystosować podanie, żeby wrócił do tamtego wizerunku - mysle, ze kazda chętnie podpisze
    Jak wróci to jadę do Moskwy celem pośpiesznego uwiedzenia i wykorzystania w wiadomym celu.
    Najasmpierw pogadajta z Mariną A. - TYLKO jej udało się troszki wymodelować gościa

    Nawet sam między wierszami to przyznał
    Fakt, że za czasów Mariny świetnie wyglądał. Widocznie trzeba świecic przykładem, może to pomaga...
    Sasza to wyzwanie, a ja lubię trudne zadania...
    Nie tak

    Ze stu piętnastu koszul wybierasz 10 - 20 najlepszych i cichutko podsuwasz, drocząc się jednocześnie o jeden ze 120 krawatów, na zakończenie wychodzi, że z TĄ marynarką będzie najlepiej grała TA kiecka, którą właśnie zakładasz przez głowę i należy ją z tyłu zapiąć



    Musimy wystosować podanie, żeby wrócił do tamtego wizerunku - mysle, ze kazda chętnie podpisze
    <wyjmuje długopis> gdzie mam podpisać???
    Tam tam, zaraz pod moimi dwoma krzyżykami i odciskiem palca... widzisz? Potem wyślemy gołąbkiem pocztowym z kokardką na nóżce
    Ja też się podpisuję wszystkimi kończynami.
    <podpisuje> ... wysylac jak najszybciej bo szkoda czasu!
    Wypuścimy rano z pierwszym brzaskiem!
    Nie lepiej poleconym priorytetem wysłać. Szybko i pewnie.
    A jak ktoś ciekawski na poczcie otworzy? Taki wstyd...
    I tak będzie wstyd w Moskwie...
    no co ty??? bez przesady w takiej masie kopert. przecież nie będzie wiadomo co tam jest w środku.
    Jak Sasza otworzy, to się dowie... i nas zlinczuje za brak akceptacji tego, jaki jest czy cos kolo tego
    najpierw musi mnie dopaść. A to jest raczej trudne, bo mam kilka adresów pod którymi można mnie zastać.
    Spokojnie dziewczyny, biorę to na siebie. Niech się do mnie zgłosi osobiście ze wszystkimi skargami i zażaleniami... i chęcią wyprowadzenia nas z błędu...
    Jestes pewna, ze nie chciałabyś mu tego ułatwić? Dopadnięcia znaczy
    Ja tam uważam, że to mysz ma gonić za serkiem. Nie odwrotnie. Więc niech on się stara.
    Problem właśnie w tym, żeby mu się wydawało, że goni, a w rzeczywistości sam wpada w starannie zastawioną przez kogoś pułapkę... Aż tak mu nie ufam, żeby pozwolić mu na fristajl i wierzyć, że po drodze czegoś nie spieprzy.
    O to, to... Zgadzam się w 110%

    Arina, a to udowadnianie, ze się mylimy, to w kwestii stylu oczywiście?
    Świeta racja, sądzenie, ze Sasza czegos nie spieprzy, to jak wierzenie w UFO...
    Albo wiara w to, że polscy piłkarze zdobędą Mistrzostwo Świata.

    Arina, a to udowadnianie, ze się mylimy, to w kwestii stylu oczywiście?

    Oczywiście. Mowa wyłącznie o stylu...
    Pomijając już wszystko, naprawdę odnoszę wrażenie, że ostatnimi czasy bardziej niż kiedykolwiek brak mu dobrego doradcy i przywiązuje do wyglądu coraz mniejszą wagę - jeszcze chwila, a zacznie popisowo dziadzieć na naszych oczach.
    A propos modowych ciekawostek w jego wykonaniu - widziałyście to?

    No co? Ktoś jednak wierzył...
    Nasi dzielni chłopcy,
    To biało-czerwoni,
    Wygrać im się uda
    Ucieszy się Smuda
    (...)
    Nie myśl sobie bracie,
    Że rady nie damy,
    Nie kłopocz się siostro,
    My euro wygramy
    A że był to zespół Jarzębina i Koko Euro Spoko... co z tego...

    O w mordę... ale przynajmniej spodnie całe...
    Naprawde ciężko będzie mu udowodnić, ze się mylimy, co do... stylu...
    Sasza Terminator. Nie jest tak źle. Łeb do mycia, bo wygląda jakby go krowa polizała. Zamiast bluzy klasyczna biała koszula albo t-shirt. Wypierniczyć koraliki na śmietnik i będzie git.

    Fakt spodnie całe. :*
    No szefem gangu motocyklowego to on nie jest... wkurza mnie jak ludzie ubierają ramoneskę dla zwykłego szpanu. Rozumiem gwiazda rocka albo metalu, ale facet który nie ma z tym środowiskiem nic wspólnego i tylko czasem przejedzie się na harleyku, którego nawiasem mówiąc też pewnie ma dla szpanu...? Nieeeet!
    Ja tam też mam skórzaną kurtkę, a motoru nawet nie mam. Lubię ją jest wygodna i daje ciepło.
    Co innego zwykła skórzana kurtka, a co innego ramoneska...
    Ramoneskę też mam kupioną na ciuchach za 20 zł.
    Czy wy coś rozumiecie z tych wpisów Saszy na Twitterze? Tzn. nie czy rozumiecie po rosyjsku, bo pewnie tak, ale co go k***, napadło???

    1. Я не понимаю- ПОЧЕМУ НЕ ГОВОРИТ О МОЕЙ ЖЕНИТЬБЕ???!Прискорбно для МНОГИХ,но,как говорил Генртих4-.,женатый, женатый ., но не мертв до конца!

    2. Да, было гнид, которые хотели сорвать ЭТОТ ПРАЗДНИК..., но теперь вдвоем с ЖЕНОЙ - МЫ ХОТИМ ЭТОТ ПРАЗДНИК !!!!!!! И ОН БУДЕТ!!!!!!!!
    Nie mam pojęcia, bo nie znam kontekstu, ale wyrwane brzmią po prostu jak zdania Saszy, który dawno nie robił afery, uznał, ze najwyższy czas i od razu zaplanował grubszą, bo wybrał najbardziej drażliwy, a jednocześnie interesujący fanki i prasę temat. A potem będzie płacz, ze mu z butami w zycie wchodzą...

    A ja jeszcze w innej kwestii. Kto pomoże ustalić, z jakiego filmu jest wycinek miedzy 3:30 a 3:36 w tym filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=I_-kegYharw ?
    Warto się postarać, bo widok zapiera dech w piersiach
    Przecież to "Fala zbrodni"
    Ewentualnie miałabym wątpliwości co do pierwszego ujęcia na tle skórzanej tapicerki, ale reszta na bank.

    A poza tym proszę się odpimpać od Saszy w skórze
    Moja liga.
    Ja to lubiem.
    To z wywiadu w Rydze.
    Kapitalny tam był.

    Edit:

    Z Larysą też się "ożenił" swego czasu
    Poczekajmy na konkrety
    Ciąg dalszy popisówy z "żoną" na twitterze:

    - Вы жену встретили во время конкурса в твиттере ))?

    - Нет! Не в Твитере.., а в реальной жизни!!!!))) В Твите я ШУТИЛ))))))

    WTF?

    Przecież to "Fala zbrodni"
    Ewentualnie miałabym wątpliwości co do pierwszego ujęcia na tle skórzanej tapicerki, ale reszta na bank.

    Dzięki za dobre chęci, ale niestety nie, sprawdzałam... szukamy dalej

    Co do żony, to chyba kiepsko się nim zajmuje, skoro Sasza wciąż ma czas wypisywać swoje bzdury na twitterze i najwidoczniej nie zamierza przestać
    Może to prowokacja, a może wyrwał jakąś nastolatę i cieszy się, że ma coś do zabawy, a mimo to najdłuższe randki dziennie robi sobie i tak z twitterem
    Zobaczymy, jak bedzie w nocy...
    Próbowałam szukać na rosyjskich stronach, ale jakby zapadł się pod ziemię i nawet brukowce milczą bo nie mają pożywki.

    Nic mu nie jest, bo sie loguje np vk, ale milczy jak zaklęty.
    Może naprawdę się ożenił?
    Albo jaja sobie robi i czeka na efekty [/list
    Jestem genialna 8 godzin pracy i 550 zł na czysto.
    Dziewczyny - za chwilę rocznica Powstania.
    Pytanie mam.

    Która z Was by poszła?

    Za siebie odpowiadam od razu - ja tak.
    Ze stanem dzisiejszej wiedzy? Nie? Bez niej pewnie tak...

    Jestem genialna 8 godzin pracy i 550 zł na czysto. Brawo, bardzo ładnie, trzeba zbierać na prezent ślubny dla Saszy

    Dziewczyny - za chwilę rocznica Powstania.
    Pytanie mam.

    Która z Was by poszła?

    Za siebie odpowiadam od razu - ja tak.

    Chodzi Ci o czynny udział w samym powstaniu czy zle zrozumiałam?

    W moim wypadku - nie sądzę.
    Jestem genialna 8 godzin pracy i 550 zł na czysto.
    Brawo, bardzo ładnie, trzeba zbierać na prezent ślubny dla Saszy

    Niech się goni w tym względzie.

    Tak, chodzi mi o czynny udział w Powstaniu.

    I - Panno anno - przy stanie dzisiejszej wiedzy, też bym poszła.

    Za moich czasów nie umierało się, ale można było ładnie oberwać. Pałą, albo wyrokiem, albo jednym i drugim.
    Poszłam.

    I teraz zastanawiam się czasami po jaką cholerę, skoro żadna z Was nie kuma.

    Pora zamówić sobie tę trumnę, psiakrew.
    Nie rusza mnie Romantyczny patriotyzm. Wertera i jego koleżków wysłałabym do psychiatry. Po co marnować potencjał, który można dobrze wykorzystać... Taka jest ta polska mentalność, rzućmy się do boju, bez ładu i składu. Dostaniemy w dupę. Popłaczemy. A później przez najbliższe 200 lat będziemy uprawiać martyrologię. Płaczmy zawsze... Nie ważna czy 3-go maja czy 11-go listopada.
    Wolę Amerykanów i ich radosne świętowanie. Polska niestety przygnębia mnie co raz bardziej.
    Przy stanie dzisiejszej wiedzy? Takie decyzje nie sa chyba dyktowane rozsadkiem. Przyznam sie ze rozmawialam o tym z babcia, opowiadala mi co mowil dziadek - powstaniec. Czy bym poszla? Tak.
    Pragnę nadmienić, że Werter nie był romantycznym patriotą. Jednak był sztandarową postacią epoki. Dlatego włączam go do zbioru idiotów, którym życzyłam szczerze śmierci po 1 zdaniu.

    Nie rusza mnie Romantyczny patriotyzm. Wertera i jego koleżków wysłałabym do psychiatry. Po co marnować potencjał, który można dobrze wykorzystać... Taka jest ta polska mentalność, rzućmy się do boju, bez ładu i składu. Dostaniemy w dupę. Popłaczemy. A później przez najbliższe 200 lat będziemy uprawiać martyrologię. Płaczmy zawsze... Nie ważna czy 3-go maja czy 11-go listopada.
    Wolę Amerykanów i ich radosne świętowanie. Polska niestety przygnębia mnie co raz bardziej.


    Rozumiem ale troche nie masz racji. Powstania nie mozna rozpatrywac pod takim wzgledem. Czy bylo potrzebne? Ono nie moglo sie nie odbyc. Jak juz wczesniej pisalam rozmawialam z babcia, powiedziala mi ze werwy mlodych ludzi i checi walki nie moglby powstrzymac zaden rozkaz, ani zadna decyzja o ew. "Odwolaniu powstania". Podobno byli tak wsciekli na panujaca wtedy sytuacje i tak dlugo czekali na rozpoczecie walki ze o wyznaczonej godzinie rzuciliby sie na wroga z golymi rekami.
    Nie wymyslilam sobie tego, to jest zdanie osoby ktora przezyla powstanie i byla besposrednia wewnatrz tego wszystkiego.
    Ja piszę tylko to co czuję. Inne czasy, inna sytuacja. Mogę mówić tylko za siebie.
    Wiem kim był Werter Panno anno.
    Jeżeli Aż tak Ci się tu nie podoba - świat stoi w tej chwili otworem.

    Julijka - dzięki

    Może jednak poczekam z tą trumną
    Cóż wiem, że stoi. I może skorzystam. Są możliwości. Na początek chyba do Moskwy.

    Ja piszę tylko to co czuję. Inne czasy, inna sytuacja. Mogę mówić tylko za siebie.
    Oczywiscie ze tak
    Ja nie jestem jakas "krejzi patriotka", nigdy nie znalam swojego dziadka, ktory do konca zycia mial w plecach odlamki niemieckich granatow, ale staram sie przede wszystkim zrozumiec innych ludzi postawic sie w ich sytuacji. Nie wazne czy sa powstancami, czy boli ich glowa
    Człowiek jest sumą własnych wyborów. Takie masz życie na jakie zasługujesz...
    Je ne regrette rien...
    Lepiej żałować za grzechy, niż żałować że się nie grzeszyło...

    Je ne regrette rien...


    Troche z innej beczki ale w sumie off to off. Mamy na forum taki temat jak na ruskim forum "wlaczcie telewizor" albo temat z datami premiery nowych produkcji z Sasza, o! Przydaloby sie to takim leniom jak ja zeby nie przegapic co fajniejszych filnow i seriali;)
    Mało która z nas - albo żadna - ma pełny dostęp do rosyjskich kanałów.
    Masz na myśli taki przegląd z kanałów dostępnych w Polsce?
    Jeśli tak, to trzeba poczekać, aż igraine się wyurlopi, czyli jeszcze parę dni, i ona będzie wiedziała na bank.

    Je ne regrette rien...


    Piaff wiecznie zywa, juz niedlugo slowa te beda wbite igla z tuszem pod moja skore

    Tak, chodzi mi o cos takiego i jakis regularnie odnawiany post z datami premier, czy cos... Bez moderatora ciezko ale do zrobienia.
    Tym bardziej trzeba poczekać ze trzy dzionki na igraine i osobny temat jak banku

    Je ne regrette rien...

    La dolce vita



    I tego się trzymam.
    Pan na zdjeciu nawet ok z profilu
    Marcello Mastroianni niestety już nie żyje.
    Szkoda. Ma cos ciekawego w twarzy, jednak wole jeszcze "brzydszych".
    Bo z profilu ma coś z Saszy jakiś czas temu...
    O matko, "brzydszych"? W jakim sensie?
    Szczerze to Sasza raczej nie jest w moim typie. Ale mam dla niego specjalną kategorię...
    Słuchajta

    Jaja na twitterz!!

    Sasza albo podpuszcza va banqe, albo za dwa dni bierze ślub z IRINĄ

    Mało tego - pisze, jak nawalony w cztery wiatry
    Panna anna, kategorie "A.J.Domogarov"? U mnie w niej tez wygrywa Sasza. Ogolnie jest jakos szczegolnie traktowany
    Brzydszych ,brzydszych, takich ciekawie brzydkich... Nie takich z gladka buzią ,uczesanych itp itd. Czasem lubie extrema, lubie facetow z tatuazami, dlugo by opowiadac...
    PS. Patrz na moj avatar.
    Ze pisze jak nawalony w cztery wiatry, to akurat nie nowość...
    Ale co do Iriny... kto go tam wie? Osobiście życzę mu, żeby to była prawda, to chociaż ktoś go ogarnie, i jej też, bo przez te wszystkie lata nie przestała go kochać. Zresztą zobaczymy, już różne numery odwalał, może odwali jeszcze jeden...
    Dobrze ze nie mam tłitera
    Mnie to pachnie regularną podpuchą
    Tylko po co mieszac w to biedną Irinę, mało się wycierpiała?
    A niech robi co tam chce. Dorosły jest, przynajmniej wg. metryki. Z zachowania, często w to wątpię. Niestety.
    Racja.
    Więc może to jednakowoż...?
    Może to jest klasyczne: "To nie ja, to wódka za mnie mówi." W piątek zobaczymy...
    Zobaczymy, Sasza jest pełen niespodzianek Jak zobaczyłam te fotki z wywiadu 3 dni temu, od razy pomyslalam, ze jakas baba się musiala wreszcie za niego wziąć...
    Ale jeśli to podpucha, to się obrażę, bo naprawdę Iriny mi żal.
    Czy mowimy o jego bylej zonie nr 2?

    Zobaczymy, Sasza jest pełen niespodzianek Jak zobaczyłam te fotki z wywiadu 3 dni temu, od razy pomyslalam, ze jakas baba się musiala wreszcie za niego wziąć...
    Ale jeśli to podpucha, to się obrażę, bo naprawdę Iriny mi żal.


    Dokładnie.

    I Jeszcze jakieś sugestie o ciąży, i że za dwa dni wszystko będzie jasne

    Za dwa dni, czyli 1 sierpnia.
    Poczekamy........

    EDIT:

    Przeczytałam uważnie jeszcze raz i doszłam do wniosku, że prawdę pisze skubany, czyli za dwa dni bierze ślub z Iriną
    Psychologicznie zanalizuję jego wpisy jutro, dziś juz nie jestem w stanie. W końcu musimy wiedzieć, czy składać się na prezent
    Coz za szalony Sasza. Kto wie moze wlasnie urodzila sie jego przyszla, 10 zona
    Za Saszą nie trafisz. Łatwiej 6 w lotka ustrzelić.
    W totku przynajmniej numerki sie nie powtarzaja.
    U Saszy też... Same dziwne akcje.
    Kryzys wieku sredniego.
    Wali w dekiel...

    W totku przynajmniej numerki sie nie powtarzaja.
    Słuszna uwaga... dla Saszy powinna być jakaś specjalna gra...
    Moze bingo albo ruletka ,byle nie rosyjska, ale uwazam ze jak szalec to szalec, powinien miec kobiete 20-25 to jest teraz w modzie
    To ja się nadaję. Panie Domogarow uderzaj śmiało, może ci się uda.
    Kup los, moze bedziesz szczesliwym numerkiem.
    Jego ulubiony przedział to 24-28, nie pytaj, skąd wiem
    E tam, niech on się stara. Od kiedy ser biega za myszą. Takich co latają za nim ma na pęczki.
    Ważne, żeby wiedzieć, jak to obejść
    Co tu taka cisza? Żałoba czy jak...
    Omg... nie ma mnie chwilę a Sasza żeni się z Iriną??? Szok!
    Chyba to najlepsza opcja.
    Opcja dobra, akurat ona o niego zadba i nie będzie próbowała robić kariery na jego plecach. Tylko dziwię się, że Sasza tak zmądrzał i nie w głowie mu już wystrzałowe dwudziestki
    Nie wiem co jest nie tak z wystrzalowymi dwudziestkami.
    Macie może jakąś aktualniejszą fotkę Iriny? Chcę zobaczyć jaki ma gust, to może okazać się ważne dla Saszy
    Na tych filmikach z próby przed krokusem była jedną z tych dwóch siedzących za jego plecami. Tą w zawoju na głowie. Na jednym z filmów podszedł do niej i ja pocałował, w sensie, że "buziaka dał"

    Figurę ma ciężkawą, ale w końcu nie jest juz młódką.
    Jest tez fotka, jak stoją wszyscy na pustek scenie krokusa i z brzegu po prawej stoją trzy babki, Kazancewa[czy jak jej tam] Nikolska, a trzecia to Irina.
    Znalazlam tylko takie z trzema babkami na scenie:

    Ale nie wiem heh
    Dokładnie to.
    I wydaje mi się, WYDAJE, że ta tyłem to Irina.
    Ma krótkie, ciemne włosy, podczas tych prób były tam straszne upały i ciągle miała coś na głowie zawiązane.
    A te filmy z prób wstawiała igraine na wątku kocertu.
    No to średnio ją widać.
    No, mocno średnio.
    Przeczesałam ciotkę google ale nic aktualnego nie ma. Ona przez całe lata nie pokazywała sie publicznie. Można sobie jedynie zadac trud i przeszukać filmowe wywiady z Saszą, gdzie sa jakieś stare kawałki z nią.
    To zwykła kobieta jest po prostu.
    Jesli to wszystko prawda, to fotki lada moment będą - pozostaje nam tylko uzbroić sie w cierpliwość
    Skoro juz jestesmy przy jego zonach i kochankach to ile on mial tych dziewczyn ostatnio? Bo jak przegladam zdjecia to ciagle jest z jakas inna
    Ostatnia, z którą pokazywał się publicznie, a nawet udzielili wspólnego wywiadu w roku chyba 2011 to Larisa - rzekomo tylko przyjaciółka, która jednak w dziwny sposób cichaczem zniknęła z jego życia.

    Łyżwiarka Jelena Biereżna, z którą spedzał np. ostatniego sylwestra i krótki urlop na nartach, jest mężatką i twardo oboje deklarują tylko wieloletnią przyjaźń.

    Innych oficjalnych nie było od dawna, a co się dzieje tak naprawdę za tym jego wysokim płotem, to tylko on wie.
    Przypuszczam jednak, że zrażony do kilku mało dyskretnych pań, jest już teraz bardzo ostrożny
    Dzieki! dobrze wiedzieć kto jest kim ;D
    W temacie Iriny znalazłam tylko tyle. Średnio aktualne, ale gdyby ktoś do tej pory nie miał przyjemności, to proszę bardzo.




    Dzięki dziewczyny. Te 2 znam, ale warto sobie przypomnieć... no nic, media w niedługim czasie na bank odpowiedzą na naszą ciekawość
    No i był ten ślub?
    Zadnych tweetow wiec chyba nie.
    Ukryta prawda i trudne sprawy...
    Raczej Kocham-Enter
    To też może być... I pamiętniki z wakacji.

    Zadnych tweetow wiec chyba nie.
    No tak, całkiem wg logiki Saszy - "jeśli czegoś nie ma na twitterze, to nie istnieje" Faktycznie dziwne, ze nie twittował na bieżąco z przygotowań ślubnych, urzędu i wesela: "już jesteśmy! zakładamy obrączki! zaraz będę podpisywał, tylko twitta wyślę!"
    Ale serio, to wstawiłby chociaż fotkę jak wyglądał i czy wstydu Irinie nie przyniósł... chyba ze siedzi np. w Bułgarii i śmieje się ze swojego dowcipu

    Tak czy siak, filmik na okoliczność: http://www.youtube.com/watch?v=tD8KoJXN21k
    Wsiem priviet po urlopie. To bardzo miło z waszej strony, że zadbałyście o to abym miała co czytać po powrocie i oczywiście ze strony Saszy, że dostarczał Wam interesujących tematów.
    Ten to umie podgrzać atmosferę jak nikt.
    O dziwo wieści o ślubie z Iriną nie wywołały mojego zdumienia. Już dawno stwierdziłam, że praktycznie tylko ona mu pozostała.
    Tyle razy się zawiódł, że najwyraźniej boi się ryzyka jakie niesie nowa partnerka. Przekonał się parokrotnie, że zraniona, odrzucona, rozwścieczona, urażona , znudzona kobieta ( niepotrzebne skreślić ) potrafi być szalenie niebezpieczna. Zwłaszcza jeśli natura wyposażyła ją, poza innymi przymiotami urody, w długi ozór.
    Wtedy wypunktuje w mediach wszystko, nie pomijając nawet szczegółów anatomicznych.
    Irina jest sprawdzona, pewna, wierna i daje poczucie bezpieczeństwa. A miłość w związku to nie tylko równia pochyła. Raczej jak spieniona fala. Wznosi się i opada. Czasem cichnie, by po chwili znów popędzić z rykiem na oślep
    Jak najbardziej ten związek miałby szanse powodzenia.
    Z drugiej strony Sasza to wielki kpiarz. W dodatku, nie byle jaki, bo bardzo przewrotny.
    Ale jestem dobrej myśli, a natchnęły mnie teksty z twittera, opisane już zresztą w prasie.
    19 lipca pan X napisał > Sasza, 12 godzin temu doszło do skutku znaczące wydarzenie! Zrobiłeś sobie prezent na Jubileusz! Składam życzenia w związku z zawarciem małżeństwa! Gorzko!<
    Może coś jest na rzeczy.
    Znam taką historie z własnego podwórka, a raczej firmy - kiedy to pewna para chciała wziąć ślub nie dzieląc się ta doniosłą chwilą z nikim, a już najmniej ze współpracownikami. Srogo się zawiedli, bo zanim jeszcze wymienili obrączki wszyscy już wiedzieli co się właśnie dzieje.
    Na ślubie przed nimi była osoba z firmy dodam, że wcześniej związana nieszczęśliwie ze szczęśliwym Panem Młodym.
    Samo życie.

    Bardzo lubię filmik powyżej, chociaż pamiętam, że kiedyś bardzo skrytykowałyście cały ten festyn, a w szczególności suknię. Zawistnice. Inna to by Wam wypomniała, ale nie ja
    I zgadzam się, że Sasza powinien na bieżąco twitować. No, bo co w końcu, kurcze blade

    Ależ się dorwałam do klawiatury jak uzależniony po przymusowym odwyku, którego wcale nie chciał i nie zamierza kontynuować. Wybaczcie lub nie czytajcie.
    Czesc Igraine! Po przymusowym odwyku musi nastapic napad obzarstwa, w koncu jakas rownowaga w przyrodzie musi byc
    Oczywiscie, ze Irina to dla niego najlepsza opcja i to tez mnie nie dziwi. Dziwi za to, ze tak zmadrzal i sam to zauwazyl... jak widac, Sasza potrafi zaskoczyc tez pozytywnie
    Ja tam niczego nie krytykowalam, gdziezbym mogla po takiej dawce rozowej waty? Wrecz uznalam, ze z pania wyzej bym sie zamienila... Teraz dodam jeszcze, ze moze zmienilabym wianek, bo mi sie z moim komunijnym kojarzy
    A transmisja na zywo byc powinna i basta

    ......Oczywiscie, ze Irina to dla niego najlepsza opcja i to tez mnie nie dziwi. Dziwi za to, ze tak zmadrzal i sam to zauwazyl... jak widac, Sasza potrafi zaskoczyc tez pozytywnie .....
    Ja tam niczego nie krytykowalam.......
    A transmisja na zywo byc powinna i basta
    Ależ zdecydowanie! Jakieś małe reality show chociaż z okresu około-ślubnego. Już nie wspomnę, że mógłby wziąć wątpliwy, ale jakże radosny ( dla nas) przykład z Osbournów lub Kardashianów.
    Szczerze, to ja nie wiem po co mu nastepny slub. Irina jest ok i zycze mu zeby juz nie musial szukac innych kobiet ale po co brac slub jeszcze raz? ... No nie wiem, nie wiem... Ja to chyba w ogole nie czuje takich ceremonii
    Filmik - klasyka! Ja tam nic nie krytykowałam, to musiało być jeszcze nie za mojej kadencji.

    Generalnie to się z wami zgadzam co do sensowności ślubu z Iriną, ale tak jak mówi Scarlett - dziwię się, że Sasza zmądrzał. Co jak co, ale do skandali, awantur, durnych pomysłów i popisywania się to nas przyzwyczaił. Do rozsądnych decyzji życiowych - niet. Trochę mi się nie chce wierzyć, że po roku takiego spokojnego związku z ciepłym domkiem, obiadkami i sielanką rodzinną nie wzburzy mu się krew i nie zacznie poszukiwać bardziej skrajnych emocji, no ale może ta 50-tka faktycznie jest dla niego przełomowa i już mu się odechciało szaleć..? Tak czy inaczej ja im kibicuję. Irina to najlepsza opcja na ten moment. Jeśli już musi odgrzebywać ex żony, dobrze że nie wpadł na pomysł, żeby reaktywować Gromuszkinę.
    Za Saszą nigdy nie trafisz. Ot najpewniejsza prawda.

    Ależ zdecydowanie! Jakieś małe reality show chociaż z okresu około-ślubnego. Już nie wspomnę, że mógłby wziąć wątpliwy, ale jakże radosny ( dla nas) przykład z Osbournów lub Kardashianów.
    Szczerze, to ja nie wiem po co mu nastepny slub. Irina jest ok i zycze mu zeby juz nie musial szukac innych kobiet ale po co brac slub jeszcze raz?
    Trochę mi się nie chce wierzyć, że po roku takiego spokojnego związku z ciepłym domkiem, obiadkami i sielanką rodzinną nie wzburzy mu się krew i nie zacznie poszukiwać bardziej skrajnych emocji Otóż to, nie chciałam krakać ale też się o to obawiam. Bo drugi raz Irina już by tego samego nie zniosła, nawet sobie tego nie chcę wyobrażać. Ale może naprawdę 50 to magiczna liczba i będzie dobrze? Jakby nie było, wyszumieć się miał czas aż zanadto...
    A co do Gromuszkiny, czy nie wpadł na pomysł, tego nie wiemy ale ważne, że raczej nie wpadnie na to od niecałego roku mężatka Gromuszkina, co choć trochę zabezpieczyło Saszę Nawiasem mówiąc, mąż dużo młodszy i jakiś taki nijaki... wygląda na takiego, którym ona może pomiatać sobie, jak chce, takie moje subiektywne odczucie.
    Bo to ścierwo jesst, było i będzie

    A z Iriną nie będzie żadnych tam obiadków na 16. Toż ona go zna lepiej, niż ktokolwiek. Myśleć dziewczęta.
    Oj, dobry obiadek nikomu jeszcze nie zaszkodził. A Sasza lubi domowe żarełko.
    Dobre jedzenie podstawą związku :
    No może nie koniecznie. Ale ważna jest zbieżność oczekiwań. Od partnera i tego co chcesz dać drugiej osobie.
    Jeśli jedna osoba oczekuje schabowego, a druga oczekuje ze ta pierwsza zje schabowego i chce jej go dac, to chyba jest zbieżność oczekiwan? Jesli by bylo inaczej to mogli by sie nie dogadac, a to dowod ze jedzenie jest podstawa związku.
    Trzeba robić więcej jedzenia. I kupować więcej schabu...
    Przez żołądek do serca, ale w przypadku Saszy zamiast obiadku o 16 mamy raczej kolacyjki o północy, i wtedy już schabowy niewskazany...
    O tej porze to tylko marchewka surowa. Wszystko inne w d...ę idzie.
    Gdyby to była prawda o tym jedzeniu to kobiety z mojego rodu nie przetrwałyby zbyt długo
    A ja wam mówię: Ljubow ....i tolka ana adna!

    http://www.youtube.com/watch?v=0GHYJyvmmUM
    A kto powiedzial ze to kobieta powinna sie zajmowac jedzeniem? :
    Akurat jeśli się trafi na takiego szowinistę jak Sasza to sprawa jest oczywista.
    Haha, bez przesady moze nie jest taki zly.
    Podejrzewam, że niestety jest.
    W takim razie ciekawe co je jak jest sam
    Gospodynię ma.

    A kto powiedzial ze to kobieta powinna sie zajmowac jedzeniem? :]
    Ja nie w tym sensie.
    Nie dzielę zajęć domowych na typowo męskie czy żeńskie. U nas w domu robi ten kto ma akurat czas i w szczególności ochotę.
    Raczej miałam na myśli jakość serwowanych potraw
    Talentu to my nie posiadamy w tej dziedzinie. Ale nie będę się pogrążać drążąc temat.

    Mam pytanie. Na tej choince, na drugim zdjęciu, to wisi podłużna niebieska bombka czy też cukierek?
    http://novostey.com/society/news193967.html
    Ciezko sie skupic na tym niebieskim co wisi na choince, jesli cos rozowego wisi na Saszy.
    Niemożliwe Czyżbym coś przeoczyła? A to nie jest przypadkiem jego krawat?
    To bylo przebiegle na szczescie juz widzialam te zdjecia i nie doznalam szoku

    Tak w ogole to chyba zakochałam się w Saszy jeszcze raz, od nowa...
    Czyli jesteś teraz na szczycie fali

    Podoba mi się szczególnie zdanie > ...następnie ręce doświadczonego pożeracza serc poszły zwykłą trasą...<
    Jego rece to chyba nie miały wyjścia bo ta kobieta turlała sie po Saszy w roli naleśnika... Czy coś, takie mam wrazenie.
    Czyli twierdzisz, ze on ją tylko podtrzymywał przed upadkiem?
    Chyba masz rację, a w końcu gdzie najlepiej chwytać żeby coś przytrzymać? Za różne wypustki.
    Dokladnie. Przeciez niemoglby pozwolic, zeby spadla mu z kolan :
    Kolejna beznadziejna akcja z Saszą w roli głównej. So sad...
    E tam, dawno i nie prawda...
    Może i dawno ale w internecie nic nie ginie. Po co robić z siebie idiotę publicznie...
    Nie smuć się tak.
    To było dawno i nieprawda.
    My się tylko tak droczymy gwoli rozbawienia.
    Wiecie jak to jest z takimi zdjęciami, chwila nieuwagi, fotografowi sie akurat poszczęści i nieszczęście gotowe
    E tam, nie demonizujmy! ( moje ulubione stwierdzenie ostatnio )
    Sasza jest człowiekiem i nic co ludzkie nie jest mu obce.
    Ja tam ubóstwiam drakę Przynajmniej coś się dzieje i jest wesoło.
    Nic nie jest mu obce, a jako aktor tyle juz sie nadotykal ze hoho

    Wlasnie w tv Puls byla zapowiedz filmu Volkodaw, ostatni...blablabla, o 20 ale nie wiem w jaki dzien.
    Śr. 7 sierpnia, 20:00

    Ale wtedy zawodowo, to się nie liczy. Teraz zaś z własnej woli dla przyjemności
    Nawet kucharz, czasem podjada w pracy z przyjemnością. Wszystko cie liczy, co sie nadotykal to jego
    Trudno dyskutować z takimi argumentami
    Miejmy tylko nadzieję, że więcej czerpał z pracy przyjemności aniżeli odwrotnie. Wystarczy wspomnieć kiedy to grał w Damie Kameliowej gdzie partnerowała mu jego profesorka ze szkoły aktorskiej starsza o dziesiątki lat. No, może dwie dziesiątki, ale zawsze.
    Sasza i "Niebezpieczne związki" na to pognałabym do Moskwy nawet pieszo.
    Zauważył ktos, ze Sasza na tweeterze w obserwowanych ma jakies "dziwne" rzeczy?

    Żartujesz? I z tym ostatnim kryterium zdarza się, ze cos jest czasem zrobione? U mnie to byłoby niemożliwe

    A co do fotek, to rozbroiła mnie mina Saszy - coś między rozanieleniem, dokładnym studiowaniem eksponatu a zmęczeniem Ale przecież musiał ją biedak potrzymać, jak już się tak gimnastykuje, jeszcze krzywdę by sobie zrobiła. A ta pani z tego, co widać, raczej niechętna nie była i widać, ze ma duże zaufanie do jego umiejętności trzymania
    Wiem, wchodziłam tam...
    Kiedyś myślałam, że Sasza interesuje się wyłącznie aniołami. Ogląda tylko anioły i czyta tylko o aniołach.
    Teraz wiem, że lubi też dzikie koty Te duże. Na przykład lwy

    Scarlett, oj się czepiasz i wytykasz słabe punkty tego planu
    Jak tak dalej pójdzie to przez Ciebie będę musiała ujawnić, że dla zgody w rodzinie czasami korzystamy z pomocy zewnętrznej. A tego byśmy nie chcieli, prawda?

    Taka minę ma człowiek, który złapał anioła za skrzydło i leci do raju. Tak mi się przynajmniej wydaje
    Ale ja na Saszę jestem i tak prawie obrażona ponieważ kompletnie zignorował mnie w moim pierwszym śnie po powrocie z wakacji.
    Prawie obrażona? Za coś takiego to focha na 100 lat się strzela, z możliwością warunkowego zawieszenia jeśli się poprawi Chociaz... lepiej żeby Sasza tego nie czytal, bo on mi strzeli - u mnie to ja zawsze go olewam, no może raz w nagrodę za uratowanie mojej gali rączkę na chwilę podałam, ale to było wyłącznie z grzecznosci
    Niestety nie mogę pochwalić się taką chłodną obojętnością jak Ty
    Za to Sasza i owszem.
    Na szczęście następnego dnia kupił mi 3 torebki na bazarze od Chińczyków.
    Może nawet i trzy dychy na mnie wydał w sumie
    To chyba pod wpływem Twojego snu o torebkach, tylko nie mów, że Twoje były droższe, bo byłoby mi zwyczajnie przykro
    Masz szczęście. Sasza był dżentelmenem i nie wypominał mi ceny
    A w ogóle to nie ma się czym chwalić, ze po 1,5 roku zaczynamy się ledwo trzymać za rączkę - klasztor jakiś czy co?
    Musisz go jakoś ośmielić
    Coś się wymyśli.
    Może na początek popracuj nad własnym niewrażliwością i okaż mu nieco łaskawości. Chociaż jeden mały uśmiech na próbę.
    Sasza się objawił co najmniej 2 godziny temu, a tutaj żadnego poruszenia?!?!
    Czyżby Wam już zobojętniał?
    Napisał, że ma duzo pracy - nie nowość
    Przede wszystkim pytał czy się stęskniłyśmy?
    Ja się stęskniłam, ale biorąc pod uwagę fakt, że dopiero skończyłam pracować, nie mam już siły nawet na Saszę. Będę nadrabiać w weekend.
    Aj..
    Czubaszkiny my, czubaszkiny .....


    E tam od razu stęskniłyśmy... tam moze troche
    Szczerze nawet nie zauważyłam, że go nie ma... Za dużo swoich spraw.
    No pewnie, najpierw nas olewa bo koncert, potem żeni się z inną babą i znika nie wiadomo gdzie, z kim i na ile i jeszcze robotą się wykręca, a teraz chce, żeby za nim tęsknić, i może jeszcze czekać z zupą i kolacją jak raczy się zjawić? A foch! Zresztą ja tez tak potrafię, wyjdę za mąż, zniknę sobie i mnie nie będzie. I jeszcze zobaczymy, kto dłużej bez kogo wytrzyma...
    No już tak strasznie "naśmierć" to bym się jednakowoż nie zakładała
    Czy u Was też szaleńcza burza szaleje?
    U mnie nareszcie chłodno. Szaleje jedynie dziecko, które ma nadmiar energii.
    U nas burza szaleje. Pies, pardon suka tez szaleje. W czasie burzy ma w zwyczaju siedzieć akurat na mojej głowie. I to w sensie dosłownym.
    W związku z tym nie mogę się położyć tylko muszę przebywać w pozycji na baczność, bo ona czyha. Wskakiwania na głowę z podłogi na szczęście jeszcze nie opanowała.
    Szaleje a jeszcze z psem trzeba wyjsc i to nie swoim.... Ehhh
    Psa może w łazience zamknij, jak nie ma w niej ma okien.Jest ciszej i pies może się wyciszyć.
    Mam w łazience okno niestety, ale i tak to nie wchodzi w grę, bo by mi dziurę w drzwiach wydrapała. Musimy cały czas ją głaskać i uspokajać. Noc z głowy.
    Wyjść też jeszcze musi, na szczęście nie ze mną
    Co dziwne na dworze w ogóle nie wykazuje oznak strachu.
    Mojej koleżanki pies wchodzi do szafy wnękowej na korytarzu.
    Mądry piesek. A koleżanka ma chociaż święty spokój.
    Mnie za to atmosfera w domu doprowadza do szaleństwa. 3 babki z okresem na raz plus jedna żywa 8-latka pod jednym dachem to przegięcie.
    O, matko! To dopiero jest hardcor Nie mam co wyjezdzać ze swoją burza i psem na głowie, bo Ciebie nie przebiję.
    A ja jeszcze musiałam wyjść w tę burzę, bo bym żarcia nie miała... a jak jutro będzie tez nie wiadomo. Nic, tylko Saszę sobie włączyć na uspokojenie
    Udało mi się złapać pół godzinki drzemki. Burzo idź precz!!!!
    Przez Ciebie boli mnie głowa
    Zaaplikuj sobie Saszę, przy nim od razu przestaje boleć... zwłaszcza głowa
    Proponuje oklad z Saszy
    Dla takiej terapii to i mnie może boleć, zwłaszcza jak refundowana...
    Żeby zrobić okład z Saszy musiałabym najpierw zdjąć okład z psiny
    Cięzkie to życie... nawet okładu z Saszy nie można mieć, jak potrzeba...
    Oj, ciężkie!
    A czy zwróciłyście uwagę, że niektórych filmach z Krokusa w tle lecą prywatne nagrania rodziny Domogarov z małym Saszą?
    Na przykład tutaj około 2.20. Zaczyna się od jego mamy
    http://www.youtube.com/watch?v=GrCaMQUwV_M
    Nie, ale super! Jaki słodki mały Saszka Najbardziej podoba mi się jak skacze w kole ratunkowym do basenu czy morza
    No, za drugim razem z rozpędu. I chyba w stroju minimalistycznym nawet jest Albo jak skacze po łóżku w jakiejś koszuli. No i ta szczerba urocza miedzy zębami.
    heej
    Uroczy Saszka! Odważny tak skoczyć z rozpędu
    A tak w ogóle co stało się z jego przerwą między zębami..
    Zarosła?
    I jak fajnie machał łapkami na końcu. Pewnie już wtedy robił wprawki do słynnych pojedynków na szable
    Widać, że to oczko w głowie całej rodziny
    I tak mu zostało...
    Fajna wesoła rodzinka. I kamerę w tamtych czasach to raczej jeszcze nie każdy miał I do tego w kolorze
    I całkiem niezłej jakości to jest... a mama faktycznie ładna kobieta, i tata widać miał spore poczucie humoru Sielanka...
    A Sasza chyba był taki blondynek, nie?
    Raczej
    Potem ściemniał. Na głowie i na duszy.

    A ja sobie właśnie Inną twarz oglądam i Sasza po planie z kłem na piersi lata. Chyba jest do niego mocno przywiązany skoro go wziął nawet do filmu.
    On często gra w tych biało-czarnych czy jakich tam koralikach, swoich znaczy - już w paru filmach go widziałam. Może to warunek kontraktu - moje koraliki albo nie zagram?
    Gadałam dziś do świtu z paroma osobami jeszcze z liceum.
    I przysięgam wam dziewczęta, że nikomu z nas w tzw. pale by nie postało, a nawet, jak któreś z nas orzekło - choćby mi tygrys wątrobę wygryzł - coby TAKIEMU artyście robić rozliczenie z qrwa koralików, które ma akurat kaprys, psiakrew, założyć na siebie . NO

    Największej ewentualnej malkontentce proponuję przynajmniej RAZ zaśpiewać tak, jak nasz ulubiony rosyjski aktor. NO
    Och i po co się nadymać Sasza takich obrończyń co mu włażą w tyłek ma na pęczki. Śmieje się z nich po kątach i wcale się temu nie dziwię... Zawszę odbierałam Saszę jako człowieka inteligentnego i z poczuciem humoru. Przynajmniej tek mogę wnioskować z korespondencji.

    Mądry facet nie potrzebuje tak kiepskiej obrony, sam sam się wybroni.
    Radzę też nie pisać na kacu/ po pijaku. Głupoty człowiek takie wygaduje że wstyd.
    Stanowczo się nie rozumiemy, niestety.
    To jest forum poświęcone TWÓRCZOŚCI wybitnego artysty, co jak powinno być dla wszystkich oczywiste, a nie jest niestety - nie polega na liczeniu człowiekowi rzędów koralików na szyi, tylko na ocenie jego działań.

    Dlatego nadal wszelkim malkontentkom proponuję na początek stworzenie przynajmniej JEDNEJ wiarygodnej kreacji filmowej lub teatralnej, zamiast prześwietlania garderoby pod kątem - wątpliwego zresztą - gustu, opartego na pokątnie przeczytanej broszurze.

    KIM tak nieomylnym jesteś panno anno?
    Na jakiej podstawie ferujesz swoje wyroki?
    Bo raczej nie na podstawie doświadczenie - recepcjonistko i szczeniaku wkraczający dopiero w życie.

    EDIT:

    I radziłabym wystrzegać się kolorowych kochanków.
    Można złapać jakąś tropikalną paskudę, a ich rzekoma maestria jest stanowczo przereklamowana
    Nie mój problem, że nie rozumiesz tłumaczyć Ci nie będę tłumaczyć. Forum jest poświęcone Saszy, ale Sasza to nie jest Bóg. Ma swoje wady, przywry itp. Nie zamierzam tworzyć nowej religii i budować dla niego ołtarzyka w kącie.
    Po drugie jest osobą publiczną, więc wszystko co robi jest oceniane i komentowane. Taki los aktora.
    Po trzecie opowiadanie obcym ludziom co powiedziała pani X na forum pana Y. Trzeba mieć żałośnie ubogie życie towarzyskie albo mikry zasób tematów do rozmowy.

    Na podstawie czego oceniam... Myślę, analizuję. To przyjemy stan uwierz mi. Nikt nie twierdzi, że jestem nieomylna, ale to wolny kraj. Cenzury nie ma. Zniesiona 1989... Nie pamiętasz.

    Szanowna Pani nazywasz mnie szczeniakiem, ok prawo mojego wieku. Ja nie przynajmniej pozuję na podfruwajkę mając 50 na karku.

    Co do kochanków, nie twoja sprawa. Pilnuj swojego nosa. ( tak serio to wnioskujesz z literatury czy z doświadczenia.)
    Skąd ty kochana wzięłaś tą recepcjonistę? Nigdy nie pracowałam akurat tam. Ale tam gdzie pracuję nie muszę przynajmniej wstawać na 7.15 i płacą tyle, że wystarcza na wakacje 2 w roku. Nie ma co narzekać.
    pozdrawiam serdecznie

    Eh, o wszystkim mozna rozmawiac na powaznie albo nie. Nie wazne czy chodzi o Sasze, koraliki, swiatopoglad czy wspomniany kolor skory. Gdyby brac wszystko w 100% do siebie i traktowac zupelnie serio, pewnie ludzie by sie pozabijali
    Jestem szczeniakiem i jak narazie cale zycie sie bawie, ale proponuje wam troche luzu. Peace.
    Czy to już definitywny koniec naszego forum?
    Czy tradycyjnie trzeba założyć kolejne Opowieści tym razem nr.3
    Pamiętajcie, że nawet Matrixa reaktywowali

    I jeszcze ostatni post mi się skasował jak kombinowalam za pomocą komórki.
    Miejmy nadzieje, że nie koniec
    No, to tradycyjnie Gromuszkina na poprawę nastroju
    https://www.youtube.com/watch?v=x-OxP5XRdkk
    Czyżby ona tak Saszy codziennie przed snem.....
    W swoim czasie oczywiście
    W tej stylizacji wypadła nawet dosyć przekonywująco
    W ogole jest raczej niebrzydka.
    Rzecz gustu, ma bardzo typową rosyjską urodę.
    Moim zdaniem Marina jest dużo ładniejsza. Gromuszkina ma taką typowo słowiańską fizjonomię. Niby ładna ale nic szczególnie ciekawego.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal Design by SZABLONY.maniak.pl.