WIFI BEZ HASŁA - PŁATNE? WIFI A PRAWO? RACHUNEK OD JARSAT!
SPRZEDAM - PRAWO MIĘDZYNARODOWE Cała Wacinkiewicz 17zł
Prawo inicjatywy ustawodawczej a inicjowanie prac prawodawcz
każdy ma prawo iść we własnym kierunku i żyć tak jak mu się
Wiadomo kiedy będą wyniki z egzaminu (25.01.2011)?
Przekształcenie Wieczystego Użytkowania w Prawo Własności
LISTA REZERWOWA PRAWO US 2012
Podręcznik MALCOLM SHAW PRAWO MIĘDZYNARODOWE
Dla każdego, kto chce robić prawo jazdy
Uwaga!!! Zmiana godzin egzaminu z POŚ dnia 7 stycznia
Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal
STARSZE ROCZNIKI!orientuje sie ktos jak prof. rozwadowski ocenia. w sensie jezeli odpowiedzialam na wszystko procz jednego pyta ( z procesu rzymskiego) to myslicie ze zaliczy nawet jezeli gdzies jakies pojedyncze bledy zrobie w porpzendich pytaniach ale nie w zobowiazaniach?? rozpisalam sie na 4,5 strony a4
Przy nie napisaniu jednego pytania jest możliwość, że profesor zaliczy egzamin, ale w pozostałych odpowiedziach powinnaś raczej trafić przynajmniej w istotę pytania.
A to ile stron zajął Ci egzamin nie ma żadnego znaczenia i na pewno nie można na tej podstawie wnioskować o braku lub nadmiarze
wiedzy studenta.Z tego co pamiętam, u profesora obowiązkowo trzeba było dobrze odpowiedzieć na pytania z zakresu zobowiązań. Zła odpowiedź lub jej brak na któreś z nich skutkowało oblaniem gwarantowanym. Natomiast można było nie odp poprawnie (lub wcale) na któreś z pozostałych pytań.
zawsze mnie zastanawia, czemu ludzie się tak przywiązują do tej ilości zapisanych stron.......
Mam wrażenie, że to nawyk z tych wszystkich wypracowań i innych pisemnych form wypowiedzi, które każe się pisać ludziom na egzaminach na zakończenie każdego etapu edukacji. Minimalna ilość miejsca, którą trzeba zapisać, plus dodatkowe punkty za kwiecistość języka i walory powodują, że w krew wchodzi nawyk pisania na ilość, a nie na jakość. Zresztą większość polonistek już od podstawówki wmawia wszystkim, że dobra praca musi mieć kilka stron, bo inaczej na pewno nie jest warta przeczytania.
Zresztą, spójrzcie na lektury obowiązkowe, które są w szkołach. W większości można by wyciąć połowę treści, na którą składają się opisy przyrody i inne didaskalia, a i tak zachowałyby swą wartość i przesłanie....
MAK masz racje to juz taki nasz chory nawyk... Pamietam nawet w liceum jak ja pisalam jakies zadania domowe, to mialam to sama tresc merytoryczna co kolezanka z tym, ze ona rozpisala sie na 3 strony a ja na 1 i mi nie zaliczyla, a bylo naprawde TO SAMO. Totez chyba teraz kiedys szkola wypracowala w nas to, ze 'jak duzo to dobrze' a przeciez wcale tak nie musi byc...
Ja akurat wspomnialam o tym ile napisalam, bo mozna odpowidziec na pytanie w 3 zdaniach prawidlowo, ale to nie wyczerpuje zagadnienia, i profesor raczej nie ocenilby takiego pytania prawidlowo ze wzgledu na to, ze nie napisalam chociazby wiekszosci tego co bylo wspomniane o danej kwestii w ksiazce, wszystko co pamietalam po prostu pisalam nie przesadzajac (w sensie nie lejac wody)
Z tego co pamiętam, u profesora obowiązkowo trzeba było dobrze odpowiedzieć na pytania z zakresu zobowiązań. Zła odpowiedź lub jej brak na któreś z nich skutkowało oblaniem gwarantowanym.
Jest to mit, którego nie nalezy powtarzać bo straszy się następne rocznik
Sam profesor zdziwił się jak usłyszał, że jak się nie napisze na pytanie z zobowiązań to obleje się egzamin.Ogólnie u prof. Rozwadowskiego można nie odpowiedzieć na jedno pytanie. Haczyk zobowiązań tkwi w tym, że co roku, od ponad 30 lat, ze zobowiązań są 2 pytania a nie odpowiedzieć można tylko na jedno. Nie ma znaczenia czy nie odpowie się na proces, czy na jakieś inne pytanie. Chodzi o to, by reszta pracy była poprawna. Małe pomyłki zdarzać się mogą, ale większe to już cienko
