ďťż
Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal
prawie nowy akumulator 45 ah - 100 zł
100 rzeczy, które kojarzą mi się z Saszą...
Tu rozwiążecie swój każdy problem, nie jest to 100 %
Zostawiła mnie dziewczyna bardzo Kocham jak ją odzyskać
sprzedam klatkę 100 cm
Kocham księdza
DAWID KOKOT POMAWIANY PRZEZ OSZUSTÓW KTÓRYCH ŚCIGA PRAWNIE
Gry Symulatory
przedtermin
Gdzie zamieszkać w Katowicach czy Warszawie ?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mateurik.opx.pl

  • Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal

    Tą zabawę wypatrzyłam na innym forum. Każda osoba podaje jeden powód. Nie można podać 2 postów pod rząd. Ciekawe czy dobijemy do setki? A może ją przeskoczymy.

    1. Za piękne melancholijne oczy. Są szaro niebieskie i człowiek niewierzy że mogą kłamać.


    Dobre

    2. Za Bohuna
    3.Za przeczesywanie włosów ręką.Zauważyłyście,ten gest?Uwielbiam
    4. Za to że kocha zwierzęta. Ma dwa psy i podobno rybki.


    5.Za to,ze kocha to co robi....na scenie,czy na planie wprost emanuje energią i pasją,"żyje aktorstwem"
    6. Za uśmiech, który sprawia że serce szybciej bije.
    Za głos,który sprawia,że mam gęsią skórkę.Barwa i ton piękne i męskie.Jego głos zapada w umysł i serce na zawsze
    Trudno się nie zgodzić.

    8. Za Siergieja, którego wszystkie żałujemy mimo, że był draniem.
    oj,tak....miałam, żal do Szefowej,że go zastrzeliła....
    9.Za to jak"zaciąga"mówiąc po polsku
    Wschodnia maniera... Ja też zaciągam ale nieznacznie.

    10. Za okropne ciuchy. Inaczej nie miałybyśmy na co narzekać.
    11.Za to jak sie wscieka na ekranie....wali reka w stól,rzuca sie do walki,tnie wali wroga w pysk
    12. Za wzrost. Uwielbiam wysokich facetów, choć sama jestem raczej malutka.
    13.za miłość do Polski i do Krakowa....jest chyba fanem tego miejsca...wpada tam chyba za kazdym razem, kiedy u nas gosci
    Mógłby wpaść do mnie Choć nie jestem z Karkowa.

    14. Za to, że poprawia mi humor jak na niego patrzę.
    Za Wiktora z "Na koniec świata"......przeszły mnie ciarki,jak tylko sobie o nim przypomniałam
    16. Za to, że umie jeździć konno. Co za widok...
    Za to, ze mimo swej "boskosci" jest taki ludzki (romanse itd..)
    Za jego slabosci.
    18. za to,że umie władać mieczem/szablą.pojedynkował sie kiedys z jakim mistrzem Polski,tak dla zartu
    19. Za to,że tak seksownie wygląda w okularach. ( moja osobista fiksacja)
    20.za oczytanie,obeznanie z kultura i zamiłowanie do starodruków
    21. Za takie seksowne usta. ( Nie trzeba wyjaśniać...)
    22. Za to jak pali papierosa.........ahhhhhhh...choc,to niezdrowe....
    23.Za to że umie jeździć na nartach. Świetny sport.
    24,Za sposób w jaki opowida ,tak orazowo,z takim aktorskim zacieciem i humorem
    25. Za tą scenę jak wyznaje miłość Helenie. Zawsze jak ją widzę to żałuję że nie jestem na jej miejscu.
    26.Za to,że pięknie spiewa..choc sam jest za skromny,by to przyznac
    27. Za to, że dla niego wróciłam do rosyjskiego.
    I jak Ci z tym rosyjskim?
    28.Za Edmunda z "Nocy czerwcowej"....pamietacie jak złapał Ewelinę (Szapołowską)za rękę?
    Odświeżam sobie.

    29. Za wrażliwość.
    30.Za zajomość Moskwy,jej historii i miejsc...
    31. Za to, że jest koneserem damskiej urody.

    31. Za to, że jest koneserem damskiej urody.

    XDD
    Ale przywaliłyście, już 3 strona o__O

    32. Za to, że lubi/kocha konie ('najwspanialsze zwierzęta na świecie' <3)
    33. Za hart ducha. Umiał podnieść się po wielkich, życiowych porażkach.
    34. Za to,jak pomógł Larysie w chorobie

    34. Za to,jak pomógł Larysie w chorobie

    Jak to wlasciwie z ta Larysa bylo? Cos mi sie obilo o uszy o Jego wielkodusznosci (wg. samej Larysy) Ale czy tak wyglada bezinteresowna pomoc? Razem w gorach, w jednym pokoju?? Sorry, to tak tylko a`propos. A kocham go za to, ze mi marzenia urozmaica
    Wg Saszki to tam seksu nie było,mówił o niej jak o członkini rodziny ...on wyłożył pieniądze na jej leczenie
    35.Za miłość i udział w rajdach samochodowych...
    Chociaż to niebezpieczne...kiedyś złamał rękę w wypadku
    36. Za to, że lubi "Mistrza i Małgorzatę" to też jedna z moich ulubionych powieści.
    37. Za jego dłuższe włosy (uwielbiam dłuższe włosy u facetów)
    38. Za wariacki charakterek.
    39. Za poświęcenia dla roli.
    40. Za to że jest wolny. Teoretycznie mamy szanse. :p :X
    41. Za to,że dzięki niemu mam piękne sny.....niemal każdej nocy...
    42. Za patriotyzm.
    43. Za umiejętność gry na gitarze i pianinie
    44. Za Pawła Wałasowa. Cudny tak, że miałam ochotę za niego wyjść w tym filmie....
    45.Za Antona....dla niego oglądałam "Krew z krwi"
    46. Za to, że jest takim typem człowieka, którego jak raz zobaczysz nawet jak chcesz to nie możesz zapomnieć
    47. Za Makbeta.
    48.Za to jak patrzy na kobiety...na ekranie i nie tylko...
    49. Za to, że jest rodzinnym człowiekiem.
    50. Xa to,ze lubi przebywac z "szarymi ludźmi".Na planie "OiM" przyjaźnił się z ludźmi z ekipy,operatorami..itp
    51. Za iście Diabelski urok.
    52.Za to,że umie tańczyć
    Potańczyłabym sobie z tym panem.

    53. Za szacunek do rodziców.
    Ja też..choć nie umiem....ale dla niego bym się nauczyła...gdyby to on był moim nauczycielem....
    54.Za to,że pozostała w nim odrobina chłopca
    55. Za to, że umie zaskakiwać.
    56.Za to,że dzięki niemu odkryłam swój ideał faceta....
    57. Za umiejętnośc przyznania się do błędów.
    58.Za słowiańską duszę z kozackim temperamentem
    60. Za to, że (podobno) umie gotować. (Ciekawe jak z prasowaniem i innymi pracami domowymi.)
    haha..no proszę..
    hej a 59. Za to,że ciągle stawia sobie nowe wyzwania
    61. Za te wszystkie łańcuchy, koraliki itp. Okropne ale pasują do niego.
    Dlaczego coś ,co jest okropnym pasuje do niego?
    62. Za,to,że dzięki niemu pokochałam, a wręcz ją "odkryłam" Rosję i zapragnęłam ją zwiedzić
    Bo to u innych jest okropne, ale u niego tak nie razi. Jest częścią jego stylu i osobowości.

    63. Za to, że chciałby zostać Zorro.
    64.Za te moje ciarki na plecach,błyszczące oczy i galopujące tętno,gdy na niego patrzę lub choćby o nim myślę

    56.Za to,że dzięki niemu odkryłam swój ideał faceta....

    Dokładnie!
    Ideałem to on nie jest... A na pewno nie moim.

    65. Za dystans do siebie.
    Nie chodziło mi o ideał 100% To tylko człowiek,ale sa w nim cechy fizyczne i wewnetrzne,dzieki, którym moge powiedziec,ze odkad go "znam",to marze,by kogos takiego spotkac....rozumiecie ,o co mi chodzi??
    66.Za to,że potrafi się także przyjaźnić z kobietami...np.z Kabo
    67. Za to to, że jest po prostu świetnym aktorem.
    68. Za charakter (?)
    Chyba już było...
    69.Za to jak prezentuje się w mundurze,np.pilota
    70. Za to, że pomaga na ból głowy...
    71. Za to,że rozjaśnia smutną rzeczywistość
    Szkoda że nie zdaje za nas egzaminów. :/

    72. Za to że ma coś z dobrego wina...
    Z tymi egzaminami to fakt...z tym winem też...
    73 Za to,że jest "lekiem na całe zło"
    74. Bo tak...
    75.Za to,że ma 49 lat i moge bez wstydu kochać sie w duuuuuuuuzo starszym panu
    Wiem,durna jestem....ale tak czuję
    76. Bo ładnie wygląda na pulpicie.
    A jakie jego zdj masz na pulpicie?
    77.Za "Czy te oczy mogą kłamać"...Wiem,że było już o muzyce,ale ta piosenka była pierwszą w jego wykonaniu ,jaką usłyszałam....ta muzyka i ten głos...bezcenne

    75.Za to,że ma 49 lat i moge bez wstydu kochać sie w duuuuuuuuzo starszym panu
    Wiem,durna jestem....ale tak czuję


    Haha XD Ja wczoraj mamy pytam czy jej nie przeraża fakt, że podnieca mnie facet, który ma pół wieku

    78. Za to, że dzięki niemu nie nienawidzę Rosji (co w moim otoczeniu jest cholernie trudne -__-')
    Myślę, że mamy to nie przeraża dopóki nie przyprowadzisz go do domu jako przyszłeo zięcia....

    79. Bo umie strzelać z pistoletu.
    Umie????????!!!! nie wiedziałam....co za facet.........
    80.Za to,że nie jest celebrytą,"bywa ",chyba bardziej z obowiązku niż przyjemności(chodzi te bankiety,dywany itp.)...nie zatracił prawdziwego sensu tego zawodu....pozostał aktorem z powołania...Zgodzicie się z tym?
    Filmach sprawia wrażenie, że umie...

    81. Bo ma powód, żeby się zastanawiać. Wymyślając kolejne powody.
    82 Za to Zonnentau. jak on ma tam na imie Charald???
    To prawda co mówisz Nibenet...Sasza łamie stereotypy i jest lekiem na ksenofobie i rusofobie....
    83.

    Bo gdy gra to masz wrażenie, że robi to specjalnie dla Ciebie...
    84 Za to że po prostu JEST !!!!
    85. Za to, że dla Niego jestem obejrzeć nawet kiepski film. Np. "Na koniec Świata"
    86. Za to, że jest urozmaiceniem naszych żyć (przynajmniej mojego w bardzo dużym stopniu)
    87.Za to,że odpisuje mi na Twiterze nawet gdy napisze tylko Dzień dobry.

    41. Za to,że dzięki niemu mam piękne sny.....niemal każdej nocy...
    Nilla, jak Ty to robisz? Bierzesz coś przed spaniem czy jak? Ja też tak chcę!
    Wiem, że były oczy... ale nie było spojrzenia! , a więc:
    88. Za to, że "jego spojrzenie zabija rozsądek", jak to ktoś kiedyś pięknie ujął, a mnie się spodobało...
    89. Bo lubię jak mi się śni.
    No, następna... Zdradźcie, jak to się robi, please... Ja jutro pierwszy dzien do pracy po urlopie i naprawde coś ładnego musi mi sie przysnic na pocieszenie... A cóż moze byc ladniejszego od Saszy?
    Trzeba mieć wybujałą wyobraźnię. No i często patrzeć na Saszę... Ja mam sny na zamówienie.
    Dziękuję pani doktor, zastosuję się
    90. Bo dzieki niemu nawet najcięższy dzień moze zakonczyc się miło - wieczorem włączamy filmik, oglądamy zdjecia i cały stres odpływa...
    Rachunek przyślę pocztą.

    91. Za to że wkurza moją siostrę.
    Nie wierze... jak Sasza moze kogokolwiek wkurzac?
    92. Za to, że tak lubi dzieci i chciałby miec córeczke. Ja sama nie lubie, ale u niego to takie słodkie...
    Moja siostra jakoś alergicznie reaguje jak go widzi na tapecie mojego laptopa.

    93. Bo mam z kogo pożartować. ( Ach te jego upiorne ciuchy. )
    Tak jak Panna Anna często patrzę na niego...lubię przed zaśnięciem oglądnąć choć maleńki fragment filmu z nim
    Dzięki za rady - ja też nie wyobrażam sobie wieczoru bez Saszy, uwielbiam te chwile - wszystko na dziś zrobione, już tylko ja, on... i laptop (choć bez tego ostatniego chętnie bym się obyła Ale widocznie za mało... cóż, może kolejnej nocy coś wskóram
    94. Za te piękne, gęste, falowane włosy, w które aż chciałoby się wsunąć palce... (zwłaszcza chyba w Na koniec świata)
    Zwłaszcza w "Na koniec..." Zgadzam się
    95. Za to,że otworzył się na kontakt z fanami na Twitterze,chyba,że już było....
    96. Za to, że chyba ostatnio młodnieje!
    Zgadzam się co do" Na koniec świata"
    97.za jego śmiech głośny i zachrypnięty !!!!!
    98. Za to, że wyzwala u mnie instynkt opiekuńczy....
    99.Za to ,że dzięki Saszy ma chęć uczenia się języka rosyjskiego choć nie należy on do najłatwiejszych.Dla Saszy wszystko.
    Rosyjski jest dla Polaków dość prosty, bez jakichś traum można się nauczyć.
    I piękny, należy dodać. Dla Was nie jest już obciążony szkolnym przymusem i "językiem wroga". Dzieki Saszy zaczęłam po latach czytać po rosyjsku i jak tam kopalnia zwrotów, słów, powiedzonek - nieprzetłumaczalnych i cudnych! Miodzio, mówię Wam
    Ja uwielbiam rosyjski,nigdy się go nie uczyłam.Moje poznawanie tego języka opiera się głównie na TV (oczywiście najbardziej lubię się uczyć oglądając filmy z Saszą) Dla mnie to najładniejszy język obcy jaki słyszałam.Szkoda,że nie miałam okazji profesjonalnie nauczyć się języka
    Powiem szczerze, nie znosiłam rosyjskiego w szkole. Brrr.
    Najpiękniejszym językiem dla mnie jest włoski. Que bello
    Ja w ogóle jestem fanką języków obcych. Wszystkie są piękne,ale te słowiańskie jak Polski,Rosyjski,Ukraiński są moimi ukochanymi....może masz złe wspomnienia,skojarzenia.....mnie Rosyjski kojarzy się głównie z Saszą ,więc sama rozumiesz Ale rozumiesz i mówisz pa ruski,tak?
    Rozumiem, mówię. Miałam przez 9 lat. Nie lubię od pierwszej lekcji w szkole. Skręca mnie. Miałam dwa przedmioty, których nie znosiłam: chemię i rosyjski.
    Chyba ściągamy się myślami, bo od rana mam ochote wpisac sie w tym temacie w sprawie właśnie rosyjskiego! Otóż, sama nie wiem, jak i kiedy...

    100. Kocham Saszkę za to, że dzieki niemu, bo szukajac filmow z nim, nie starając się nijak o to, nie koncentrujac, nie ucząc, nie sprawdzając liter w necie, książce ani w zaden inny sposób - weszłam na twittera i PO PROSTU JAKOŚ ZACZĘŁO MI SIĘ CZYTAĆ CYRYLICĄ!!!

    Dopiero po chwili zreflektowałam się, że to chyba nie jest normalne, bo nigdy sie nie uczyłam... Totalnie same te literki mi się wbiły, przez to, ze setki razy widziałam w nagłówkach filmow np. na youtube imie i nazwisko Saszy i tytuły filmów, a jesli wiedziałam, co oglądam, jakos intuicyjnie musiałam kojarzyc i zapamietac, która litera jest ktora... Kilka mi się jeszcze myli, ale co tam!
    Wiem, że dla znających rosyjski to głupota, a nauczyć się też nie sztuka, ale dla mnie fantastyczny jest nie sam fakt, tylko to, że to sie stało tak po prostu - i że dzięki Saszy
    Są bardzo dobre kursy językowe wydawnictwa EDGARD do samodzielnej nauki. Na początek powinno wystarczyć, nie są drogie.
    ( Sama uczyłam się z nich chorwackiego i włoskiego) Polecam.
    Dzieki, moze sie w wolnej chwili zabiore, jesli mi zapał do tego czasu nie zgaśnie. I cos czuje, ze moja ulubiona formą nauki praktycznej będą filmy i piosenki Saszki... to nawet nie nauka, tylko sama słodycz!

    Są bardzo dobre kursy językowe wydawnictwa EDGARD do samodzielnej nauki. Na początek powinno wystarczyć, nie są drogie.
    ( Sama uczyłam się z nich chorwackiego i włoskiego) Polecam.

    Dzięki za podanie nazwy wydawnictwa kupię sobie książką .Na weltbild.pl można kupić za 23.50 zł lub 28 zł.
    Scarlett,ja miałam podobnie.Też"rozgryzłam "cyrlicę dzięki filmom z Saszą na YT.Pierwsze litery jakie poznałam,to oczywiście te w jego imieniu i nazwisku....masz 110% racji uczenie się języka z Saszą to sama słodycz....Co wy na to,żeby wykładał na jakiejś uczelni ,najlepiej w Polssce?oczywiście poza graniem,bo w tym jest NAJLEPSZY....Ja chodziłabym do niego na wszystkie wykłady i mogłabym powtarzać egzaminy w nieskończoność to mała cena za to,że mogłabym wciąż na niego patrzeć,przebywać w jego towarzystwie i rumienić się gdyby na mnie spojrzał
    "Chęć zaliczenia zajęć to co innego niż chęć zaliczenia wykładowcy." - cytuję moją kumpelkę z roku.

    Niech przyjeżdża i wykłada co mu się żywnie podoba... nawet karty na stół.
    Dobre powiedzenie A tak w temacie Saszy jako potencjalnego wykładowcy wielu naszych aktorów po latach wykłada w szkole aktorskiej więc może za jakieś 10 lat Saszę również zobaczymy w roli wykładowcy...szkoda,że w Rosji,a nie u nas....wybaczcie uczepił mnie się ten pomysł
    O, kolejny genialny pomysł - uwielbiam nasze pomysły, niesamowicie mnie odstresowują
    Nilla, dokładnie tak! Najpierw literki z imienia i nazwiska, potem - te które brakowało - z tytułów.
    Też chodziłabym na wszystkie zajecia dla wszystkich lat, nawet o 4 rano, mógłby wykładać karty, kafelki, co chce... A egzaminy byłyby ulubionymi momentami w roku, zwłaszcza ustne (och, ja i moje skojarzenia...)
    Musiałabym tylko poważnie zastanowic sie, co z Twojej wypowiedzi Panno Anno wolałabym zaliczyć, bo z pewnością nie przedmiot - warunki, poprawki, powtarzania semestru mile widziane, koszty nie grają roli!
    Rumienić się nie znoszę, ale jeśli taka jest cena za jego spojrzenie - przeżyję, w koncu nie mozna wymagac, bym panowała nad kolorem twarzy przy spojrzeniu TAKICH oczu...
    Ach... dziewczyn co za temat już to wszystko widzę oczyma wyobraźni.Moja 100% frekwencja na wszystkich zajęciach u Saszy !!!! Egzaminy ustne rozkosz !!
    A co do tego, zeby je powtarzac - nie musiałabym sie nawet starac, zeby nie zdac, przeciez poza tym, jak mi dobrze, słodko itp, nie wiedziałabym nawet gdzie jestem, nie mówiąc o konstruktywnym mysleniu czy jakiejkolwiek czynnosci intelektualnej. Sasza musiałby mnie mieć za upośledzoną...
    Taki wykładowca, egzamin a studiowanie nabiera zupełnie innego znaczenia
    Zaczynam się cieszyć, że nie był moim, bo bym studiów nie skończyła
    Tak sobie myślę, że mogłabym mieć na studiach zajęcia z Saszą np z emisji głosu, ale było by zaskoczenia gdyby okazało się ze zmienili nam wykładowcę pomarzyć zawsze można , co mi tam
    A co z powodami do kochania powyżej setki? Czy mogą zasilić ten wątek, czy trzeba bezwzględnie zakładać nowy?
    Nadmieniam, że wykorzystałyście wszystkie 100 podczas kiedy ja przebywałam spokojnie na wakacjach. Domagam się uwzględnienia swojego powodu Z góry dziękuję za pozytywne rozpatrzenie mojej prośby.
    Znajac nasze mozliwosci 100 to dopiero wstep,wiec pisz ,pisz jak najwiecej
    Jasne, przeciez to dopiero wprawka była! Podanie przyjęte , bo temat to taki chwyt marketingowy, nie musi byc dokładnie 100

    Iga, czyli sugerujesz, że mogłabyś w jego obecności wyemitować jakikolwiek głos? Ja nie cenię się tak wysoko... ewentualnie jakiś pisk gdybym miała dobry dzień...
    Na początku byłby chyba wielki pisk a potem milczenie, boje się, że nie wydusiłabym z siebie ani słowa. Saszka zawiódł by się na mnie w końcu studiuje jego ojczysty język
    Albo uznałby, że potrzebne Ci prywatne lekcje...
    To jest genialna myśl koszta nie grają w tej sytuacji żadnej roli ..
    Matko, tylko się nie obślińcie z wrażenia. Jeszcze sobie pomyśli, że ma do czynienia z jakimś dziwnym zjawiskiem.
    Spokojnie, gdzieżbym śmiała...
    Prawde mówiąc, gdyby tak pomyslal, to miałby świętą racje...
    Nie z nas jednych emanuje taka euforia Myślę, że Saszy nie zdziwiłoby to specjalnie.
    No dobrze, skoro nikt nie chce, to ja zacznę drugą setkę
    101. Za to, ze zmienił moj swiatopoglad na mężczyzn - dotąd cale zycie bylam przekonana, ze moze mi sie podobac tylko brunet o ciemnych oczach Cóż, nie znałam Saszy...
    Też jestem koneserką południowej urody.
    Hehe - i w ramach tego kochamy Saszę, nie ma to jak babska konsekwencja...
    Akurat w kwestii miłości ( jakiejkolwiek) konsekwencja nie jest zbyt użyteczna. Podchodzi wręcz pod absurd.
    Biorąc pod uwagę, że gdybysmy były konsekwentne, nie byłoby nas tutaj - jestem skłonna sie z Toba zgodzić.
    To chyba wbrew zasadom, ale muszę, bo zapomnę...
    102. Za to, że jest tak uzależniający!
    Saszo-ćpunki z nas...
    Ale jakie to słodkie uzależnienie...
    103. Za genialne miny. Szczególnie preferuję kpiącą, ironiczną i wątpiąca. To jest dopiero coś!!!!!!!!!!!!!!!
    W temacie min. Na podlinkowanej poniżej stronie jest cała seria zdjęć i dwa filmiki, w tym jeden naprawdę komiczny

    http://www.domogarov.com/forum/index.php/topic/1323-%D0%B5%D1%81%D0%BB%D0%B8-%D0%BD%D0%B0%D0%BC-%D1%81%D1%83%D0%B4%D1%8C%D0%B1%D0%B0/page__st__400
    Dzięki za link.Lubię kiedy Sasza ma zarost.
    O tak, miny są genialne! Jakoś tak zawsze się składa, że sceny z tymi minami lubię najbardziej... chociaż lubię wszystkie
    105. Za ten program

    http://www.youtube.com/watch?v=jXZXE44PT8U
    Padają am fajne pytania do aktora Domogarova.
    Np:

    Gość: Aleksander na ekranie często się całujesz. Powiedz na jakim kursie teatralnym nauczyłeś się tak pięknie całować i kto był nauczycielem?
    Pani prowadząca: Jeszcze pytanie czy to byli mężczyźni czy kobiety? Ciekawe?
    Sasza: Nieciekawe pytanie.
    Prowadzący: Zgadzam się. Zmiana tematu.
    Pani prowadząca: Pytanie odrzucone. ( chyba, nie słyszę przez te oklaski )
    Sasza: Radzę zmienić temat.
    Prowadzący powtarzają: Zmieniamy temat.

    Gość: Jakie dziewczyny podobają Ci się bardziej jak hrabina de Monsoro, czy jak królowa Margot?
    Sasza: Obie.
    Gość: Następne pytanie.
    Świetne, ubawiłam się Program w sumie denny, ale Sasza ma dystans do siebie i poczucie humoru, więc dał radę. Ej, zeby mnie tak fechtunku pouczył jak tamtego faceta...
    A na twoje pierwsze pytanie, po komentarzu tej babki, Sasza chyba sie zawstydził i cos powiedział. Byłabys tak miła i przetłumaczyła? Bo chyba coś fajnego:)
    Poza tym, nie wiem czemu, ale ma tam fantastyczny głos - zaintrygowałabym sie nawet nie widząc, do kogo należy. Nie żeby nie miał gdzie indziej, ale oglądając to, zwróciłam uwagę...
    Dobrze ,że Sasza ma poczucie humoru.Troch wkurzający ten facet co stoi i podaje numer telefonu.
    106. Za to, że umie grać w piłkę na basenie
    107.Za to ,że kiedy widzę go cała się rumienie.


    A na twoje pierwsze pytanie, po komentarzu tej babki, Sasza chyba sie zawstydził i cos powiedział. Byłabys tak miła i przetłumaczyła? Bo chyba coś


    Sorki, ale dopiero zauważyłam Twoje pytanie.
    Uzupełniłam temat na tyle, na ile mi mój słuch i (nie)znajomość języka pozwoliły korygując poprzedni wpis.
    Dziękuje! Potwierdza to moją tezę, że się zawstydził - inaczej obróciłby to w ostrzejszy żart
    Tak, też mam takie odczucie , że się lekko speszył, ale to było urocze.
    Nawet bardzo urocze, uwielbiam takie momenty z nim Swoją drogą, dobra obserwacja - mało kto potrafi na ekranie tak ładnie całować, jak Sasza (obiektywizmu ode mnie nie wymagajcie, nie posiadam) - czasami tez przystojnym aktorom wychodzi z tego jakaś śmieszna czy niesmaczna scena (chętnie rozwinęłabym temat na zamknietym watku ). Czyli mam kolejny punkt:

    108. Za to, że kiedy całuje choćby w reke, działa na zmysły bardziej, niz inny w najgorętszej nawet scenie miłosnej
    Właśnie. Strzał w 10 Scarlett.
    109. Za to, że przywraca wiarę w romantyczne i idealistyczne podejście mężczyzn do miłości.
    Nawet zwłaszcza w reke, bo znad tej ręki tak słodko podnosi oczy i patrzy w oczy kobiecie, jak to tylko on potrafi... goraco sie robi...

    110. Ale jednoczesnie pozostaje prawdziwym mężczyzną!
    Ten pocałunek w rękę był bez zwątpienia wykonany z największą klasą
    Nie uczynił tego na początku programu,żeby ta babka się nie rozkleiła
    Oj tak, biedny, musi dozować swoj urok i myśleć czasem za siebie i za kobiety wokół...
    Rozmarzył mnie ten temat i zaczyna mnie jakies dziwne uczucie brac, rumieńce mam i serce wali... zupełnie nie rozumiem dlaczego...
    Scarlett , ja też tak mam mam wielką nadzieję, że sny bedę miała piękne(w roli głównej z Saszką )
    W takim razie on jest lepszy niż Kaszpirowski. Skoro tak na Was działa.
    Pewnie, że lepszy. Co prawda cudów nie obiecuje ale ... Nie można mieć wszystkiego.
    Bez porównania w ogóle!
    To może należy rozważyć złożenie mu propozycji programu telewizyjnego.
    Sasza hipnotyzujący swoje wielbicielki z ekranu.
    On już to robi.
    Mógłby nieźle zarobic, gdyby cos przy tym sprzedawał...
    Myślałam o czymś takim, żeby zwracał się bezpośrednio do nas.
    Coś jak telezakupy...
    Saszka mówi
    - za prawdę powiadam Ci... Kup ten mikser a nagroda będzie wielka....
    Myślałam raczej o czymś w stylu:

    Najpiękniejsza jesteś ty,
    najpiękniejsze imię twoje
    najpiękniejsze masz oczy,
    błyszczą ci w nocy.................itd

    A teraz kupuj ten cholerny mikser!!!!!

    Ja:
    - Dobrze, tylko mów mi tak jeszcze...
    No i wytłumacz, po jaką cholerę mi mikser!?
    Jak to? Żebys mogła mu gotować!
    Kobieto ja mikser raz wżyciu może w rękach miałam...
    To jednak dobrze, ze ma tę gosposię
    Kotlety mogę mu smażyć, pierogi lepić, zupy gotować. Ale ciasta to ja piec nie umiem
    Sama zaczęłaś z tym mikserem, ja tylko kontynuowałam temat.
    Bo to przyszło mi do głowy... Lodówkę gorzej wcisnąć.

    On powinien mieś swoje własne wino...
    No, i JAKIE to by było wino... wyobrazasz sobie wino oddające jego wyjatkowosc, temperament, magnetyzm, urok ale jednak taka jakąś delikatność... ok, nie kontynuuję W kazdym razie wyobraź sobie TAKIE wino...
    O tak. Wino to świetny pomysł.
    i reklamowane

    "Upaja jak Sasza"
    Zaproponujmy mu to! Biznes jak znalazł dla nas i dla niego (ja z przyczyn jezykowych tego nie zrobie, ale jak juz sie dogadacie, chętnie zajme sie marketingiem)

    Panno Anno, brawo, haslo fantastyczne!
    Jednak, aby skutecznie przekonywac do tego jakze trafnego hasła, powinnam nieco blizej poznac jego...hmm...głebsze znaczenie... no wiesz, dystrybutorzy mają mnostwo win i okreslen, i z pewnoscia beda chcieli znac wiecej szczegółów... moga pojawic sie dokładniejsze pytania, jak wyglada to upojenie, no i powinnam znac odpowiedz z doswiadczenia nieco bardziej praktycznego niz przez srodki masowego przekazu, bo nie bede przekonujaca...
    Nie.
    Nie wino - naleweczka np. z jeżyn, na spirycie, wg stuletniego przepisu i do tego Sasz współczesny na koniu i Sasza w kostiumie z XVIII w. na koniu
    Może być i naleweczka, gdybym umiała po rosyjsku, zapytałabym Saszy co preferuje
    Nalewka jakoś do mnie nie przemawia...

    On mi się kojarzy z czerwonym półwytrawnym winem.
    Wiecie co? Mam! Piłam jakis czas temu takie wino, które było własnie czerwonym winem teoretycznie słodkim, ale gdzie tam! Miało takie nuty, ze podchodziło wrecz pod koniak, mega intensywne, boskie po prostu!Najlepsze, najbardziej uderzające do głowy, trochę słodkie, a bardzo mocne, po prostu totalnie zaskakujące, upajające... jak Sasza własnie! To jedyne śmiem z nim porównać:

    Tylko raz w roku mam okazje je kupic za pół ceny, i bardzo na tę okazje czekam
    Skoro polecasz to z przyjemnością kupię. Normalnie piję czerwone, półwytrawne i nawet nie zbliżam się do słodkich. Ale jak wyczuwasz w nim smak Saszowaty to nie mogę się opierać. Mam nadzieję, że będzie w zwyczajnych delikatesach np. "Piotrze i Pawle" czy trzeba szukać w "Alkoholach świata", jak myślisz?
    A ta promocja, o której piszesz to będzie dostępna tylko dla Ciebie czy dla szerszego ogółu?
    Po degustacji dam znać czy ja też coś poczułam:lol:
    Ze też nie zgłosiłam sie do dystrybutora po prowizje...
    Promocja jest na targach wina organizowanych przez dystrybutora raz do roku, trzeba sprawdzać na ich stronie (firma nazywa się M a_n_d P, przepraszam ze skasowałam link ale czasem robią research w mediach na swoj temat i wolę, zeby tu nie trafili po googlach)
    W zeszłym roku były i mam nadzieje, ze i w tym będą; nie wiem, w jakich sklepach sprzedaja, przez internet mozna zamawiać z ich strony (wyskoczy jak wpiszecie firme w google).
    Mam nadzieję, ze skojarzenie trafne, choć kiedy je piłam, jeszcze Saszy nie znałam, ale chyba by mu smakowało
    "upija jak Sasza" jakie to prawdziwe
    Pomysły macie świetne i oczywiście wino do mnie przemawia bardziej..Chdziłabym cały czas pijana
    UpAja jak Sasza - to troche co innego, niż upija Jak upija Sasza, jeszcze nie miałam okazji sie przekonac, ale wszystko przed nami
    Podejrzewam, że dysponuje mocną głową. W końcu Rosjanin.
    Było upaja a ja zrobiłam z tego upija Swoją drogą można powiedzieć,że po wieczorze' spędzonym' z Saszą jestem taka troche pijana;) pijana nim, uderza do głowy jak 70% alkohol
    No, bo Sasza upaja i upija
    A wiesz co Iga? Myśl co chcesz, ale ja tam wierze, że Twoja historia była na tyle charakterystyczna, ze Sasza jakby dobrze pogłówkował, to by sobie przypomniał. Zwłaszcza ze okres krecenia OiM należał do najszcześliwszych w jego życiu, a do takich chetnie sie wraca. Nie z głupoty i naiwności to mówie, przeciwnie - jako nastolatka poznałam ważna w środowisku tego, co chciałam robić, osobę, tez ciągle nagabywaną (nie publiczna ani aktorke, po prostu autorytet w mojej dziedzinie) zamieniłam 1 zdanie i mnie wypchnęli. Dzis, po wielu perypetiach z nią pracuje, co z róznych przyczyn było skazane na porazke (i kto mi powie, ze jest coś niemozliwego?) - i okazało sie, ze nie tylko od początku wiedziała, ze ja to ja, ale jaka była okazja i o czym rozmawiałysmy. A mnie wydawała sie tak ważna, ze nigdy nawet nie nawiązywałam do spotkania i moja dzisiejsza szefowa myslala, ze jej nie poznałam! Oczywiscie, że Sasza to nie to samo ale wiele razy przekonałam sie, ze niepotrzebnie czujemy sie mali przy wielkich ludziach - widzą i pamietają wiecej, niz nam sie wydaje, choćby przez to, ze przez wiele spotkan maja inaczej wyrobioną pamięc. Oczywiscie zdarza się inaczej - ale ja po swoich doświadczeniach, kiedy predzej zapomniałam kogos, nawet waznego, niz on mnie, wiem jedno - Sasza gdzies tam Cie pamięta, nawet jesli nie zdaje sobie sprawy i przechowuje w tej szufladce "Polska, OiM, najpiekniejszy okres mojego życia"

    A do tematu:
    111. Za to, że jest dla mnie takim wyzwaniem - jedynym marzeniem, na spełnienie którego nie mam wpływu, i tak słodko mnie tym wkurza
    112. Za to, że mnie inspiruje ( a do czego niech pozostanie moją tajemnicą )
    113. Za to, że po raz pierwszy w zyciu uśmiecham sie rano - po nocach, kiedy mi się śni
    114. Bo tak...
    Jakie to proste, a oddaje cały sens
    I wybitnie elokwentne.
    Bo jak tu zachować elokwencje przy Saszce?
    115. Bo mogę .......
    Też dobre.
    116. Bo chcę.
    Krótkie wypowiedzi są najlepsze. Czytelne i mocne w wyrazie.
    117. Bo on mnie nie kocha...

    (wbrew pozorom to ma sens, zawsze mam fioła na punkcie facetów, którzy mnie olewaja)
    118.
    Bo kto mi zabroni?
    Scarlett Ty mówisz poważnie ?? Myślę, że Sasza w swoim życiu takich spotkać miał 10000
    Miał, miał, ale pare razy mnie życie w tej kwestii pozytywnie zdziwiło, więc daję te kilka % ze w sprzyjających okolicznościach by sobie przynajmniej kontekst przypomniał To tak motywacyjnie do tworzenia sprzyjających okoliczności
    Romantyczne było by takie spotkanie po latach hihi Teraz to już nie zasnę, emocje sięgają zenitu...
    Zabrzmi to świętokradczo, ale to tylko człowiek i to o ogromnej wrażliwosci, dlatego daję 100% że urzekłaby go historia o dziewczynce, której spotkanie z nim odmieniło życie, gdyby tylko mógł ją poznać (historie i dziewczynkę )
    Scarlett bo za chwilę pomyślę że to może być jakieś przeznaczenie.. Co ja bredzę,mój Boże !
    Jeszcze do niedawna myślałam, że to co mi się przytrafiło to takie ot spotkanie z Saszą, owszem było to dla mnie ekscytujące, ale myślałam że tylko dla mnie
    A na marginesie, kiedy mówię o Saszy a ktoś pyta sie : 'A kto to jest w ogóle" mam ochotę strzelić
    119. Bo tak jak ja nie lubi ramo wstawać...
    No domyślam się, że musiało być ekscytujące, skoro po 13 latach emocje trzymają i choć sama uwielbiam Saszę, az zaczynam sie zastanawiac (psychologiczna ciekawość...), jak on to zrobił, przeciez to strasznie trudne zrobic aż takie wrazenie, też bym tak chciała umieć, przydałoby sie w paru sytuacjach
    Panno Anno - dokładnie jak ja zreszta dopasowanie w tej kwestii jest wbrew pozorom ważne - gdybym miała meza lubiacego rano wstawac, prędzej czy później jego by wkurzało, ze ja kiedy się da spię ile sie da, a mnie - ze o 22 ja sie rozkrecam a on dawno chrapie, takze plus dla Saszki

    120. Bo rozmarzył mnie dzis wieczorem, wypisując na twitterze o romantycznym wieczorze przy kawie i relaksujących masażach, a na koniec stwierdził, że jest nieśmiały, czym mnie totalnie rozwalił będę miała piękne sny...
    (nie bijcie, jesli cos pochrzaniłam, wiecie ze męczę słówko po słówku, a raczej literke po literce )
    121. Bo wygląda lepiej po 40-stce, niż jak miał 20-kilka lat.
    Szczerze mówiac podobał mi sie w obu wersjach (najbardziej moze nie po 20, ale tak własnie 30-40), ale w sumie masz racje.

    122. Bo tak jak ja późno chodzi spac (własnie sie pozegnał, a w Moskwie 1.30)
    Aaa kotki dwa szarobure obydwa...
    Ach śpij kochanie...
    Iga " a kto to jest w ogóle" oznacza całkowitego tumana, który nie zna kanonu polskiej kinematografii. Serio.
    Można nie być, tak jak my tutaj, sazszoćpunkami, ale nie można NIE wiedzieć, KTO zagrał Bohuna w OiM. Szlus.

    Scarlett - nic Ci się nie pochrzaniło, było o romantycznym wieczorze i ponurym nastroju do poprawienia

    I jeśli o mnie chodzi - pozwolicie? - to, od kiedy zaczęłąm myśleć po kobiecemu, ZAWSZE zwracałam uwagę na MĘŻCZYZN, nie chłopaczków, nawet jako młódka, czyli zupełna smarkula w okolicy matury. FACET ma być FACET - większy, kilka długości mądrzejszy, odpowiedzialny, inteligentny, dowcipny i prawy. Szlus.
    I ma prawo do tego, żeby czasem zapłakać i dobrze, bo to znaczy, że jest wrażliwy. I ma prawo, oczekiwać, że jak przyjdzie gorszy sezon i trzeba się będzie cofnąć o krok, to tam znajdzie swoją kochaną kobietę. I ta kochana i kochająca kobieta ma prawo do tego samego.

    Szlus.

    Tak pojmuję związek
    To jest realne.
    Byłam w takim związku.
    Hania, z przykrością musze stwierdzić z PRZYKROŚCIĄ że są takie osoby !!!
    Scarlett, bo te jego oczy hipnotyzują po prostu !!!
    Podkreślam że byłam wtedy 'młodą kobietką' i popatrzył na mnie jak na dziecko , nie dało się inaczej niestety :/
    123. Bo znowu zaczęłam marzyć i uśmiechać się ;

    I PRZYKROŚCIĄ ogromną muszę się niestety z Tobą zgodzić.

    I jeśli można prosić, skoro już występuję pod własnym imieniem - to HANKA.
    Wszyscy, których znam, tak na mnie mówią, a co ważniejsze, sama się tak przedstawiam. Oki?
    Wiesz, ze nigdy nie myślałam o Saszy w ten sposób - o kimś, kto wszedł do historii polskiego kina, tylko po prostu jako o kimś, kto zauroczył mnie od pierwszego pojawienia sie na ekranie A przeciez to prawda - nawet moja córka i wnuczka, jesli bede je miała, będą mogły (a moze nawet musiały w okolicach czytania OiM) tonąć w tych oczach... Całkiem miło o tym pomyśleć
    Prawdaż ?
    Oby tylko nie zwróciły uwagi na minę babci (która oczywiscie będzie z nimi oglądać) wyrażającą zdecydowanie rzeczy, których jako babcia nie powinna
    ok Hanka szkoda ,że mojego imienia nie da się odmieniać.
    Scarlett, cztając Twój wpis wbiłam się z szok czytałam kolejno córka, wnuczka , a potem pojawiło się jeśli będę je miała i uspokoiłam się
    Ja będę mogła powiedzieć, że tego pana widziałam na własne oczy , tak blisko .
    Będę mogła opowiadać wnuczkom takie historie na dobranoc, ot i historia nie będą po niej mogły zasnąć
    Jak narazie to ja chodzę nie wyspana do pracy, aż głupio się przynać że to noce spędzone z Saszą , jak kolwiek to brzmi tak właśnie jest
    Myśle, ze Sasza znalazłby jakies ładne zdrobnienie, w końcu jest artysta
    Szczęśliwe Twoje wnuczki, moze faktycznie nie będą mogły zasnąć, ale co tam
    Też chodzę niewyspana, noce z Saszą jednak wymagają kondycji i niewiele pozostawiają na sen ale ostatecznie z kim spędzamy noce to nasza prywatna sprawa i wręcz bez klasy byłoby o tym komukolwiek mówić, toteż dzielnie maskujemy sińce i maszerujemy udawać, że żadnego Saszy w naszym życiu nie ma A potem nastaje wieczór, gasną światła, i...
    Uuu zabrzmiało to... Sama zresztą wiesz.

    Jak tam biała noc?
    No zaraz druga połowe ogladam, tylko wpadłam zobaczyć co u Was Wczoraj siłą rozsadku poszłam spac, choc było ciezko sie oderwac od tak uroczej wersji Saszy... ale za to pół dnia dzis o nim myslałam
    Mówiłam, że to niebezpieczne... Jakby ta wersja istniała bez wahania zaciągnęłabym ją do USC. ( Co by mi inna go nie przejęła.
    A ja tę wersję z "Lubwi biez prawił"

    Kocham bandytów

    Mówiłam, że to niebezpieczne... Jakby ta wersja istniała bez wahania zaciągnęłabym ją do USC. ( Co by mi inna go nie przejęła.
    Melduję, ze skończyłam i zakochałam sie od nowa
    Jak można takiego faceta rzucić? Nie ogarniam.
    Przystojny, wrażliwy, inteligentny, kocha i jeszcze na dodatek zamożny.
    Mamo! Ja chcę takiego.
    No mówiłam, science fiction. Całkiem ładna ta jego żona była, nawet miała czasem inteligentny wyraz twarzy (co rzadkie w tego typu filmach, bo tam jak ładna to glupia) - no zamieniłabym sie z nią jak nic (albo z Katią). Wniosek z filmu: rzucam prace, ide pracowac do sklepu i codziennie jeżdże taksówkami
    jakbyś pracowała w sklepie wątpię żeby było Cię stać na taksówki. Sorry
    Też wyłapałam tę nieścisłość w filmie Ale czego sie nie robi dla Saszy...
    A w ogóle wielkie dzięki za polecenie, bo daaawno juz ogladałam ten filmik i zastanawiałam sie, skąd jest : http://www.youtube.com/watch?v=By1R1vi5HU0&feature=related
    Oczywiście widze ze miksowany, ale sceny, które mi sie podobały, akurat z Białej nocy!
    Ten też pewnie Ci się spodoba.
    http://www.youtube.com/watch?v=5mq3jmnjm5k&feature=related
    Miejcie litość

    Mam neta z patyka i tak go nadużyłam nocnymi seansami, że nic już, w mordkę, nie przyjmie
    Podoba, podoba, dzieki

    Podoba, podoba, dzieki

    To rzucam jeszcze jeden.
    http://www.youtube.com/watch?v=-wF_E5MuKU4
    Dziekuje!
    Hanka, tamta wersja tez niczego sobie, ale do USC bym nie zaciągnęła - po izbach wytrzeźwień ani komisariatach szlajać się nie zamierzam, chociaż i tak wolałabym to niż cerowanie skarpetek, co również byłoby niezbędne

    124. Za to, że tak bardzo nie da się przestać o Nim myśleć...
    Ależ moja droga, w dzisiejszych czasach nie ceruje się skarpetek - kupuje się nowe
    To chyba tam, gdzie mieszkała ta wersja Saszy, były na kartki
    Do tego niepotrzebna jest reglamentacja. Samotnym facetom zdarzają się takie wpadki. To znaczy - prawdziwym, nie metroseksualnym
    Czyli jakbyśmy zaciągnęły do USC, myslisz, ze samoistnie by sie to zmieniło?
    USC też nie jest konieczne. Wystarczy razem zamieszkać i dyskretnie kontrolować ich stan, np. po wyjęciu z pralki.
    To ja jednak zostanę przy Saszce z Białej nocy, jemu nawet pijanemu nie trzeba kontrolować, najwyżej śniadanie zrobić - to juz moja duma jakoś przeżyje, zwłaszcza jak on bedzie robił kolacje

    No i tym samochodem po mnie przyjeżdżał
    A ja bym chyba bała się zaufać do końca facetowi, który byłby jednocześnie tak piękny i bogaty. Niektórym na pewnym etapie puszczaja hamulce i chodza na boki
    W życiu tak... ale w filmie to co innego
    W sumie masz rację - takie bajki sa po to, żeby się napatrzeć, nasłodzić i mieć potem piękne sny
    O jakie skarpetki chodzi, bo ja jakoś nie w temacie jestem...
    Oj, wypadłaś z obiegu
    http://kinofilms.tv/film/lyubov-bez-pravil/20284/ , min. 7:40
    Aktualnie mam za wolny net ale zapamiętam żeby spojrzeć.
    Ta scena w Lyubov bez pravil, jak się kładzie pijany przy recepcji i ma dziury w skarpetkach
    Matko w Rosji brakuje skarpetek, niech przyjeżdża do Polski u nas skarpetek do bólu.
    I o tym cała rozmowa była. Samotni faceci, z kłopotami i trudnym charakterem, miewają wpadki skarpetkowe, jak na czas sobie nowej pengi nie kupią.
    W Diadi Wani doktor Astrow też ma dziurawe skarpetki
    125. Za te momenty, rzeczy, sprawy, przez które czasem kochać Saszkę mi trudno, ale nie kochać - jeszcze trudniej...
    126. Za to, że stał się dla mnie archetypem mężczyzny
    127. Za to, że sam zaprojektował sobie dom
    Mówiła Irina [matka młodego], że ma tzw. złote ręce i wiele rzeczy sam potrafi zrobić
    No to z nieba mi spadł! To jest u mnie w ostatnich miesiącach najbardziej poszukiwana umiejetnosc! Moja kupione parę miesięcy temu mieszkanie remontuje się do tej pory, a to kawalerka malutka, myślałam ze miesiąc, góra dwa - a tu co się zrobi, to się okazuje że nie tak, i od nowa, jeszcze tydzień i zwariuję, tyle nerwów, kasy i czasu...
    Saszka, błagam, chodź do mnie, ogarnij to jakoś, ja się nawet gotować i co tam sobie zechcesz dla Ciebie nauczę, codziennie te smażone ziemniaki będę Ci robić i Twoje ulubione zimne mleko osobiście nalewać!
    Jak ta będzie żarł te ziemniaki z mlekiem. Cholesterol mu podskoczy i na zawał padnie.
    Masz rację, poszłam na łatwiznę (bo odkryłam, że te jego smażone ziemniaki to zwyczajne frytki, a mam KFC niedaleko, wiec w razie czego bym wyskoczyła, przyniosła i udawała, ze sama zrobiłam ). No to musiałabym sie nauczyć tych owoców morza robic, ale jako że Gromuszkina tez potwierdza, że i jej mieszkanie robił, więc doswiadczenie nasz Saszka ma - to pewnie i tak by mi się opłaciło.
    W sumie to on kulinarnie mało wymagający jest. Ziemniaków u nas do bólu. A z takim homarem byłby problem.
    Myślałam raczej o ostrygach, ale to na koniec, jak wszystko ładnie zrobi - nie wiem, czy znane jest Ci rzekome ich działanie...
    wiem co tam mawiają. jak jest na prawdę... Co kto lubi. Są w Polsce świeże ostrygi?
    I słodycze lubi [ciasto, znaczy] i lody baaardzo lubi.
    Chyba tylko importowane, to mogą tracić właściwosci...
    O, dobrze wiedzieć, bo to tez lubię! A ciasto jakie?
    Ciast to ja robić nie umiem, ale mogę przekupić siostrę. Co do lodów nie ma problemu.
    Ja nawet parę bym zrobiła z przepisem w ręku, ale takich prostych: murzynek, babka piaskowa, moze drożdżowe jakby sie udało, biszkopt. Ale poczekam na info, co najbardziej lubi Sasza (intuicyjnie stawiam na czekoladowe i jego odmiany).
    Zgadza się, też tak kombinuję i dołożyłabym do tego tortowe, z biszkoptem nasączanym kawą z wódeczką i cytrynową i kawową masą - moja babcia takie robiła, poemat !
    Mmm... super musi byc... mój biszkopt całkiem zwykły, z jabłkami, ale chyba Sasza wolałby ten od Twojej babci... tylko pisał kiedys, ze nie moze pić kawy, a od paru dni na twitterze ciągle o kawie, że czas na kawę itp - nie rozumiem na tyle dobrze, żeby sie zorientowac, czy już moze? Bo ja mam taki ekspres fajny na kapsułki, i długo kawy nie lubiłam, aż sie z niego napiłam i zmieniłam zdanie...
    Takiej plujki to ja też nie lubię. A kawę robię fenomenalną. ( Byłam szkolona przez rodowitą Włoszkę)

    Może Saszka miał wrzody i podleczył je?
    Jestem pewna, że cos w tych postach bardziej konkrentego jest i mozna wydedukowac, czy to ogólnie, czy faktycznie on nad tą kawą siedzi, ale jako osoba, która 2 tygodnie temu nauczyła się literek i jeszcze duka, nie jestem w stanie tej subtelnosci wyłapać (i tak dobrze mi idzie - rozumiem sporo tego co czytam i oglądam, a jak nie rozumiem, potrafię juz sprawdzic w słowniku )
    Kawy to mogę mu robić dowolne ilości. Herbaty zresztą też.
    Z tego co wiem, jako ulubiony napój wskazuje co innego, ale mam nadzieję, ze przy nas by aż tak nie potrzebował
    128. Wiem, że to dziwne, ale uwielbiam jego... dłonie: kształtne i z długimi palcami, ale wyglądają na bardzo silne i jak tak sobie popatrzei powyobrażam, to ciarki przechodzą Chyba dlatego tak bardzo lubię nie tylko słuchać, ale i patrzec, jak gra na pianinie...
    To prawda dłonie ma ładne. Cóż on cały jest uroczy. (Ach te oczy...)
    Z tą kawą to chyba chwilowe było, bo wyraźnie ne twittcie napisał, że bez kilku kaw [z kofemaszyny ] i papierosów, nie wie o co caman

    A ręce ma cuuuudne
    Jest w nich sprzeczność pozornej niezgrabności i delikatności dotyku. Tak to czuję z tego co widzę
    Genialni chirurdzy tak mają na przykład.

    Jest w nich sprzeczność pozornej niezgrabności i delikatności dotyku
    Mmm... przestań, no chociaż tę delikatność dotyku bys sobie darowała, znowu bede spac 3 godziny albo wcale!
    Na marginesie, nie sposób lepiej to wyrazić...

    No to od razu:
    129. Za sprzeczności - bo dzięki nim wydaje nam się, ze już, już coś o Saszce wiemy - a za chwilę okazuje się, ze owszem, ale jednocześnie jest też odwrotnie i to tak słodko denerwuje
    Przecież sprzeczność,tak jak z dłońmi, jest wyrazem niejednoznacznoci, czyli - wielowarstwowości - czyli - wrażliwości

    HA

    Ale mi się powiedziało
    130. Za to, że dzięki niemu co wieczór tyle się o sobie dowiaduję...
    131. Za piękne rzęsy. Że też ja ich wcześniej nie zauważyłam... ( To przez te cudne oczyska, jak norweskie fiordy...)
    No właśnie, lepsze jest wrogiem dobrego (czy tez w tym wypadku bezwstydne piękno wrogiem piękna po prostu)...
    132. Za wszystkie TE mysli, które wywołuje, kiedy na niego patrzę...
    Po prostu patrzysz na Saszę i zawsze możesz zobaczyć coś nowego... A że piękne swoją drogą.
    133. Za to, że przy nikim w życiu nie śmiałam sie tak dużo, codziennie i bez względu na wszystko
    134. Za podwójne oświadczyny. We śnie ale zawsze... Miałam z czego się pośmiać.
    135. Za to , że dzięki Saszy żyję w dwóch światach , i jest mi z tym bardzo dobrze
    Odświeżam zapomniany ostatnio, a przecież tak słodki temat...
    136. Za to, że mi pomaga, kiedy NIC już nie pomaga... tymi oczami, które mówią, ze wszystko jest bez znaczenia oprócz nich
    137. Bo śnieg i M&M's a ja i tak Go lubię.
    138. Za to, że od ' Jego uśmiechu topnieje śnieg.'
    139. ...i zima jakas mniej zimna się robi
    To z gorączki...
    140. Za to że dzięki niemu każdy dzień jest kolorowy, chce mi się wstać i wiem, że wszystko się uda. I za to że jest jak dobra książka, do której można ciągle wracać i zawsze znajdzie się w niej coś nowego i bardzo zaskakującego.
    141. Za to, że można się w nim wciąż i wciąż od nowa zakochiwać
    Co racja, to racja... czemu ja zapomnialam o tym watku?
    142. Za to, ze dzieki niemu zrobilam, zobaczylam i nauczylam sie rzeczy, ktorych nigdy bym sie po sobie nie spodziewala i innym przypadku na zawsze pozostalyby daleka galaktyka, a tak - mam takie ciekawe zycie!
    143. Za głos, za oczy, za wszystkie jego rolę, za to, że nasze fantazje mają ujście. No i za to, że dzięki niemu jest to forum i mnóstwo nowych znajomych, którzy tak jak ja, kochają go pomimo licznych skandali, ekscesów, wpadek itp. Za to, że dzięki niemu ma się ochotę cokolwiek chcieć A nasz mózg przez cały czas (również w nocy) ćwiczy wyobraźnie i to jaką...
    144. Za to, że się zestarzał w zupełnie naturalny sposób. Za to, że nie próbuje na siłę zachować urody, a mimo to cały czas zachwyca swoim urokiem.

    Jak powiedział w wywiadzie dla ddTVN: Czas, kiedy mogłem grać amantów, minął dwadzieścia, piętnaście lat temu, teraz trzeba grać uczciwych ojców, starszych braci".
    Szanuję go za takie podejście do życia.
    145. Za to, że potrafi doprowadzać nas do różnych form emocji - od zachwytu po szał (dziewczyny tylko przy nim mamy tyle nowych uczuć odkrytych). Czyli w zasadzie 145. Za pomoc w odkryciu nowych horyzontów
    Najprościej można odpowiedzieć - za wszystko ( wybitny talent aktorski, wyjątkową urodę no i ten jego łobuzerski uśmiech, który zawsze mnie rozbraja
    146. Za to, że potrafi nas rozbawić nawet w najbardziej pochmurny dzień
    147. Za te boskie żyły na szyi, które rozbrajają mnie za każdym razem!


    148. Za zabójczą złość w oczach, która doprowadza do szaleństwa chyba każdą kobietę!!!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl
  • ďťż
    Wszelkie Prawa ZastrzeĹźone! Dodatki na portala,konkursy,instrukcje - Onet.pl portal Design by SZABLONY.maniak.pl.